Szudracz. Twoje teksy, zawsze mi bardzo podchodzą. Tak już jest. → Pozdrawiam→5
"Trupia pogoda zwieszała martwe zwłoki nieboskłonu" - to mi podeszło najbardziej.
"Stojąc marzł, a oddychając, parował wściekle procentowo" - zobacz wg. siebie.
Dawno nic Twojego nie czytałam. Ach, mogłem sobie pooddychać tym tekstem. O barokowej perle na palcu wisielca kiedyś Ci pisałem, ale ponieważ chwilę mnie tu nie było, zacznę od cofnięcia w czasie. Takie jest Twoje pisanie. Odrobinę gubisz technikę, odrobinę. Poza tym, jak zwykle, "świeżo i wiosennie" (he... he... he...).
Pozdrawiaki ;)
Adam Z perłą cofniecie się w czasie dla mnie bezcenne.
Na Twoich spostrzeżeniach mogę się bez problemu oprzeć, ze względu na to, że znasz moje pisanie prawie od samego początku.
Mam ogromną radochę, że do mnie zajrzałeś. :)
Od strony technicznej będę musiała mocniej się nad tym skupić, może uda mi się coś z tym zrobić.
Dzięki wielkie i pozdrawiam wiosennie. :)
Taki kociokwik faceta topiącego swoje żale w butelce. Słowa jak zwykle fascynujące i bogate.
Nigdy nie powinniśmy dawać zaliczki, kiedy nie jesteśmy pewni granicy swoich możliwości.
Krwawa Mary podobno dobra na kaca.
Pozdrawiam serdecznie
"Baletnica utrzymuje swój ciężar na jednej topie, nie łamiąc przy tym palców. " - stopie
I znó mam to poczucie, że bliskość Morsa rozbija się o detale. Eliminujesz błedy dialogowe, to widoczne. Klimat do ciećia brzytwą. Dobre te wyimki dajesz.
Podoba mi się, że u Ciebie są takie obustronne In medias res. Tak zaczynasz i tak kończyć. Kończysz, nie kończąc.
Coś jakby czytelnik był w oknie pociągu. Pociąg staje na stacji, trawiamy na wyimek jakichś zdarzeń, chwilę obserwujemy i odjeżdżamy. Nic nie roztłumaczasz. Nic nie wyjaśniasz. Coraz bardziej lubię Twój styl.
Brawo.
Can Ciekawe spojrzenie z boku na tą moją pisaninę.
Poruszam się po tych wykreowanych zakątkach ostrożnie. :)
Dzięki wielkie i miło, że się przekonujesz do tego co tworzę. :)
"Spojrzał na swoje dłonie, zniszczone, tak zniszczone ostatnią dekadą szarpania każdego dnia za cienkie długie pasma egzystencji." - zajebiste zdanie, Szu. Poezja :)
" Szeptem płynące słowa, zrobiły z jego czaszki durszlak. Przeciekały myśli, kapiąc żywą barwą." - to też :))
Pomysłowo wybrnęłaś z "wściekłego psa", a "przygnębienie" zobrazowałaś bardzo dobrze. Fajny tekst, Szu. Piąteczka się należy jak najbardziej :)
Hej Kim :) Nie spodziewałam się, że jeszcze ktoś tu zajrzy. :)
Coraz ciężej jest znaleźć odpowiednie zestawienie słów, żeby się nigdzie nie powtórzyło.
Wściekły pies mógł przybrać postać ludzką, ale byłoby tak zwyczajnie przewidywalne. :)
Dziękuję bardzo za odwiedziny. :)
Komentarze (11)
"Trupia pogoda zwieszała martwe zwłoki nieboskłonu" - to mi podeszło najbardziej.
"Stojąc marzł, a oddychając, parował wściekle procentowo" - zobacz wg. siebie.
To jest krótki wstęp.
Dzięki i pozdro. :)
Pozdrawiaki ;)
Na Twoich spostrzeżeniach mogę się bez problemu oprzeć, ze względu na to, że znasz moje pisanie prawie od samego początku.
Mam ogromną radochę, że do mnie zajrzałeś. :)
Od strony technicznej będę musiała mocniej się nad tym skupić, może uda mi się coś z tym zrobić.
Dzięki wielkie i pozdrawiam wiosennie. :)
Nigdy nie powinniśmy dawać zaliczki, kiedy nie jesteśmy pewni granicy swoich możliwości.
Krwawa Mary podobno dobra na kaca.
Pozdrawiam serdecznie
Dzięki serdeczne. :)
I znó mam to poczucie, że bliskość Morsa rozbija się o detale. Eliminujesz błedy dialogowe, to widoczne. Klimat do ciećia brzytwą. Dobre te wyimki dajesz.
Podoba mi się, że u Ciebie są takie obustronne In medias res. Tak zaczynasz i tak kończyć. Kończysz, nie kończąc.
Coś jakby czytelnik był w oknie pociągu. Pociąg staje na stacji, trawiamy na wyimek jakichś zdarzeń, chwilę obserwujemy i odjeżdżamy. Nic nie roztłumaczasz. Nic nie wyjaśniasz. Coraz bardziej lubię Twój styl.
Brawo.
Poruszam się po tych wykreowanych zakątkach ostrożnie. :)
Dzięki wielkie i miło, że się przekonujesz do tego co tworzę. :)
"Spojrzał na swoje dłonie, zniszczone, tak zniszczone ostatnią dekadą szarpania każdego dnia za cienkie długie pasma egzystencji." - zajebiste zdanie, Szu. Poezja :)
" Szeptem płynące słowa, zrobiły z jego czaszki durszlak. Przeciekały myśli, kapiąc żywą barwą." - to też :))
Pomysłowo wybrnęłaś z "wściekłego psa", a "przygnębienie" zobrazowałaś bardzo dobrze. Fajny tekst, Szu. Piąteczka się należy jak najbardziej :)
Coraz ciężej jest znaleźć odpowiednie zestawienie słów, żeby się nigdzie nie powtórzyło.
Wściekły pies mógł przybrać postać ludzką, ale byłoby tak zwyczajnie przewidywalne. :)
Dziękuję bardzo za odwiedziny. :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania