Wiersze <*> Sઽ८ઽęśՆɿωע ƁóՆ
?
?~͜͠~͜͠~͜͠~͜͠~͜͠~͜͠~͜͠~͜͠~͜͠~͜͠~͜͠~͜͠~͜͠~͜͠~͜͠ ?
maszynka do mielenia mięsa
ładnie zdobiona płaskorzeźbami trzewi
kładę pachnącego kwiatka do wazonu
oraz dłoń do aluminiowego lejka
muzyka płynie delikatnie jak krew po żyletce
kapie kropelkami szkarłatnych nut
zaczynam kręcić
koniuszki bólu muskają opuszki palców
ścierają przylepiony naskórek
linie papilarne troskliwie pieści ślimaczek
wiruje wesoło w takt muzyki
czerwieniąc rozkosznie metalowe ciało
kręcę coraz szybciej
miękkie brzmienie muzyki
cudownie współgra z odgłosami miażdżonych kości
za oknem słoneczko świeci
śpiewają ptaszęta
strumyczek tuli rybki płynną woalką
krew tworzy freski na sklepieniu kulistego wnętrza
jeszcze szybciej
upojne wrzaski chłonie puchowa poduszeczka
ciepły wiosenny wietrzyk
wiewa leciutko delikatną koronkową zasłonką
kołysząc zaplątaną migoczącą przeszłość
po drugiej stronie
na świat spogląda pierwszy odłamek paznokcia
zwiększam szybkość wirowania
i nacisk
z przednich dziurek wyciska się trochę mnie
najpierw po trochu
lecz za chwilę
gęsta galaretka frywolnymi warkoczykami
?~͜͠~͜͠~͜͠~͜͠~͜͠~͜͠~͜͠~͜͠ ?~͜͠~͜͠~͜͠~͜͠~͜͠~͜͠~͜͠ ?
spływa na świeżo umytą biel talerzyka
malusieńkie odrobinki kości dźwięczą cichutko
jak dzwoneczki na zabłąkanej owieczce
której matkę rozszarpał wilk
kręcę wytrwale
ból łamanych kostek jest przecudowny
to prawdziwy balsam
niczym mroźne kryształki lodu
które chłodzą umysł na upalnej plaży
już prawie cała wilgotna dłoń
rześko mlaska po drugiej stronie
prostokątne niebo
błękitem maluje horyzont
odsuwam talerzyk
na świeżo wypranym materiale
między szpalerem wydzierganych listków
obracam znowu
na białym obrusie
powstaje patriotyczny obraz
dwa kolory
biały i mięsno – czerwony
to jeszcze bardziej zwiększa
ekstremalne
wspaniałe wilgotne odczucia
gniecionych paluszków
lecz pomału popadam w rozpacz
moja dłoń dobiega końca
smutek ogarnia otchłań żalu
za chwilę będzie po wszystkim
poczuję paskudną przebrzydłą ulgę
ostatnie mlaśnięcie
zapchany wianuszek dziurek
ten piękny różany blask
jak te kwiaty w wazonie
dobrze dobrałem kolor
niestety to koniec gry
oblepiony ślimaczek
ledwo co widzi biedactwo
przez gęstą maź
jest mi doprawdy przykro
ból jest taki że prawie go nie czuję
a szkoda
cholernie paskudnie
jak sobie wspomnę te rozkoszne doznania
z minionych chwil
to aż igiełki łez oko przebijają
cierpię z tego powodu
ale cóż
nie każde szczęśliwe cierpienie
może trwać wiecznie
przez okno wlatuje mały ptaszek
wesoło ćwierka i robi kupę
niestety
włożyć drugiej nie mogę
nie miałbym czym kręcić
z kikuta podlewam kwiatka
tak ładnie pachnie bólem
nic dziwnego
wiosna przed oknem
tylko wierzby płaczą samotne na łące
białe motyle siadają na witkach
szumią skrzydełkami
pocieszające pieśni
muszę jakoś jedną dłonią
umyć maszynkę i nakarmić kotka
a drugą owinąć chusteczką haftowaną
bo zachlapię czystą podłogę
jeżeli zdążę
ale warto było
dla takich przeżyć
ptaszek wylatuje
śpiewać światu
balladę o szczęściu
no chyba… że stopę
nie tracę nadziei
tylko logistycznie
może być problem
w sumie mógłbym drugą dłoń
no ale
łatwiej kręcić ręką
niż nogą
~͜͠~͜͠~͜͠ ? ~͜͠~͜͠~͜͠ ~͜͠~͜͠
~͜͠~͜͠~͜͠~͜͠ ~͜͠~͜͠~͜͠~͜͠~͜͠ ? ~͜͠~͜͠~͜
~͜͠~͜͠~͜͠~͜͠~͜͠~͜͠~͜͠~͜͠~͜͠~͜͠ ~͜͠~͜͠ ? ~͜͠~͜͠~͜͠~͜͠~͜
Komentarze (13)
no ale
łatwiej kręcić ręką
niż nogą" — ta puenta mnie rozwaliła. Maszynka do mielenia mięsa! No nie Duduś!
olbrzymiej maszynki do mięsa i wychodzą z niej z dziwnymi twarzami.
Fajnie i z pazurem. Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania