Pokaż listęUkryj listę

Opow *** Wesoła Scenka Uliczna

                                                                          –––//–––

Ulica jest w cholerę wyludniona. Tak bardzo, że nawet nikt nie biega z kagankiem, by świecić za czyjąś duszą, bo i tak nie znajdzie. Ja sterczę z moją dziewczyną na bruku, a ona mi nie pragnie dać tego co ma pod sukienką, chociaż klęczę przed nią z nie do końca obgryzioną kością zaręczynową w zębach, wyciągniętą z ręki mojego poprzednika do jej ręki.

 

Z uwagi na nabrzmiałą sytuację, biorę ją dłońmi za głowę i duszę szyję ściskiem należytym, aż jej gałki oczne wyskakują swawolnie na pół metra nerwów w stronę budki z piwem, lecz ona nie chce w to uwierzyć.

 

Łapie mnie nożem i wyrywa jelito cienkie, bo na grube nie ma tyle sił w krzaczastych, wściekłych źrenicach. To ja wtedy ręce z korpusu lubej wyrywam i ze siknięciem rzucam na zebrę, co akurat na jezdni się rozkłada.

 

Wtedy ona urywa mi lewe oko i zawiązuje powiekę w supełek, chociaż patrzę w prawą stronę. Tego jest mi doprawdy za wiele. Przywołuję policje na ratunek, lecz oni nie przybywają. Dlatego jednemu z nich pałkę z pochwy bez pytania biorę i wkładam do brzucha dziewczyny, co prawą nogą, środkową rękę podnosi. W czasie tej czynności jadowicie wysuwa polski język, na całą pieprzoną długość gramatycznych zasad.

 

Nagle zlatują się barbarzyńcy z conanem poganiaczem na szpicy. Krzyczą, że są gorsi od nas i żebyśmy im wstydu nie przynosili kulturalnym zachowaniem obywatelskim, niczym palanty szybujące nad kukułczym gniazdem społeczeństwa.

 

Ta moja w międzyczasie, ręce do korpusu doczepia i przywala mi w łeb oburącz, aż doznaję wizji gwiazdy jedynej, słusznie błyszczącej na niebie, więc milknę z przerażenia, bo mrok nadchodzi i ludzie śpią snem sprawiedliwego, czyli moim.

 

Biorę się w garść i zaczynam ją ponownie dusić foliową tytką, poprzez którą dostrzegam otworzoną sznupkę, jak u karpia na wigilię, ale policjant mnie wyręcza ściskając jej kark mandatem, nałożonym za śmiechu warte zakłócanie porządku publicznego.

 

Wtedy zebrę gwałci tygrys a gdy ją stosunkowo łatwo zjada, to wtranżala jeszcze nas, pozostały świat i żłopie rzekę mlekiem i miodem płynącą do morza z bałwanami.

 

Na dodatek nasza wesoła garstka jest tu sama, bo reszta niczym szczury weneckie, pouciekało z tonących ulic, na których jak te lilie literackie na morzu wyrosły. Okrzepły w talenta i wenę twórczą, by po chwili bezczelnie odlecieć z łupem, do obcych ciepłych krajów i tam zbierać twórcze banany, bany i małpy ( no chyba, że komuś palma odbije).

 

A przecież prawdziwy raj, nawet się do nas nie umywa. U nas na stronie kwitnie zrozumienie, pojednanie, miłość braterska, wszelka dobroć wspólnych członków, wzajemne wszystko poza i pomoc w doli i niedoli. Walka owszem miejsce ma, ale pojednawcza, jak na prawdziwą kuchnię w przedpokoju przystało. Wzbudzamy przy tym zazdrość wśród okolicznych tubylców z dalekich krain, co im się objawia notorycznym wzwodem zawiści i nieobyczajnych uwag. No ale to już nie nasz problem.

 

Gdyż jako klasa ujmująca, posiadamy powabny kodeks honorowy i różne inne przyzwyczajenia obywatelskie z racji wiekui przedawnienia. Nie plujemy we własne gniazdo, tylko jak już, to w cudze. Ale tylko w takie, gdzie istnieje godne, pełne szacunku miejsce, dla naszej czcigodnej, jaśnie oślinionej plujki.

 

Nagle rach ciach, koniec wszystkiego, bo się okazuje, że jestem pępkiem piszącym narratora wszechrzeczy niesłusznie minionych, co bzdury wypisuje, gdzie tylko może, jadem grafomanii, patosu, rymów przedokładnych i zapychaczy wszelkiego plugastwa plugawi i każe to ludziom porządnym, na jaśkach w czystych czytać.

 

Białych i niewinnych jak skrzydła anioła wznoszące na piedestał, gdzie prawda jedyna ze spiżu wyciosana, na wieczność lub dłużej, stać w blasku swojej chwały będzie...

 

Teraz dopiero widzę, którą częścią ciała stukałem w klawiaturę.

Nic dziwnego, że napisałem huowy tekst.

 

PySy→Chyba gdzieś w tekście, normalnie z tych nerwów, jot nie wstawiłem.

Na domiar złego nie wiem gdzie?

Średnia ocena: 3.5  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • AlaOlaUla 29.11.2019
    ???
  • Dekaos Dondi 29.11.2019
    AlaOlaUla→Dzięki za uśmiechy:) Pozdrawiam:)
  • Piotrek P. 1988 29.11.2019
    Dekaos Dondi, nietypowe, zaskakujące i zabawne opowiadanie. Pozdrawiam :-D
  • Dekaos Dondi 29.11.2019
    Piotrek P. 1988→Dzięki:)→Pozdrawiam:)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania