*?*

Dotknął mnie

Ciemny oddech 

Przeszłości

Wciągnęłam go nosem

Zaczął mnie dusić

Niczym czarny dym 

Papierosa w płucach

Niczym alter ego 

Zaciskające dłonie na mej

Szyi krzycząc, bym 

Przestała żyć 

Spojrzała w toń

Zgniłych wspomnień

Poczuła ich zapach

Zapragnęła tego co 

Niszczyło mnie najbardziej 

Jednak rozluźniło już

Ucisk i teraz

Idzie ze mną za rękę

Pośrednio pukając w mą

Duszę, każąc powiedzieć

Kłamstwo, które ono uznaje za

Prawdę

Dotarliśmy do mostu

Stoimy, patrząc niemo w oczy

Oponenta

Staje na barierce niczym 

Akrobata, chcący przedstawić swój

Najlepszy numer

Zaimponować publiczności

Która nigdy go nie doceni

Wystawia dłoń 

Szepcze słowa

Których słyszeć nie chcę

Chce zrobić to, czego już wielu 

Próbowało

Ale nie doszło to do

Skutku

Kusi wizją

Czarnych róż

Mrożącej krew w żyłach

Wody

Wiecznych tortur

Ciągłych kąpieli w jeszcze

Ciepłej 

Czerwonej rzece

Krwi

Patrzy na mnie 

Oczami, które

Pamiętają 

Wiedzą jak 

Poruszyć mą 

Zamurowaną żywcem

Duszę

Grafitową wśród barw

Patrzę mu

Głęboko w oczy

Ono wie

Zna odpowiedź

Zawiedziony odwraca się 

Na pięcie

Spogląda na mnie

Ostatni raz przez ramię

I skacze

A ja zostaję sama

Ucisk w klatce

Znika

Kłucie serca

Ustaje

Lawina wspomnień

Zakończyła się 

Małymi kamyczkami

Wypadając z mojego

Pustego żołądka 

Pozbawionego zawartości niczym

Wykrywacz emocji

Wadliwy od

Miesięcy

Lat

Krzyczący 

Alarmem 

O zepsuciu

Kroczę ku

Pozornemu bezpieczeństwu

Rozpęta

Odkrywając 

Tajemnice 

Które mają

Przepaść wśród

Ostatnich podmuchów

Zimnego wiatru 

W opustoszałym mieście

Dotknęła mnie

Kostucha

Ale

Ponownie

Stoję

W pionie

 

27.02.2020

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania