Wiersz <*> Gdy Zakwitną Zwiędłe Kwiaty
Taki mnie naszedł ciąg myśli.
Jeno ciutkę zrymowałem, bo nie lubię bez rymów.
––?/––
ależ wróżko
kwiatki są zwiędłe
postrzępione całkiem pocięte
gdy przytulam skrzypią wszędzie
smutne są
bo oblepione skrzepłą krwią
moja kochana
mam kwaśną słodycz dla nas
zjemy za niewinne wyrwane z zakwitnięcia
trzeba o nich pamiętać
chcesz powiedzieć że przez to zakwitną
w rajskim ogrodzie
chcę wierzyć że tak
wróżko
będę wierzyła przy tobie
skoro tak mówisz
powiedz
dlatego przyszłaś
nie
każdy musi według własnych rozmyślań
ale sądzę że tam się odrodzą
ochroni je miłość czysta
zaistniały w łąkowym łonie
lecz stał się dla nich kaźnią
nie domem
ktoś z zakwitnięcia wyrwał
pąki porozrywał
choć
sądzenie jest trudne
życie bywa okrutne
dlaczego wróżko
bo radość i smutki
zwykła rzecz
a sprawiedliwość złudzeniem jest
gdy słodycz narasta
to bywa
że robi się kwaśna
a zatem zwiędłe kwiaty
w fałszywej słodkości położyć
to tak jak świeżość kwaśnieniem ozdobić
wróżko
co to znaczy
nie łatwo tak wiele słowami tłumaczyć
poza tym
o drugim istnieniu
nie mamy nigdy tyle wiedzy
by myśli decyzje sądzić jak należy
ależ wróżko
zwiędnięcie kwiatka jest niedobre
nienaturalne
podłe
jak sądzisz
czy spotkamy się kiedyś
w łąkowym niebie
nie wiem
nikt tego nie wie
i nie wiem
czy gdy zakwitną zwiędłe kwiaty
to potrafią wszystko przebaczyć
wróżko
ale co?
każde zło?
Komentarze (9)
Ale płatki róży zeżrę z przyjemnością i wywącham wszystkie zapachy z różanych olejków :-)
A ja w dzieciństwie obżerałem się kwiatami akacji
Teraz trochę za bardzo... zakurzone:)→Pozdrawiam:)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania