"i mimo że jestem wewnątrz, to jest to wywinięte wewnątrz na zewnątrz i to ja jestem na zewnątrz na poczcie, a wewnątrz na zewnątrz, okaleczony, gnijący, zakrwawiony i śmierdzący cuchnący odrażający klaun wali gazrurką po kracie oddzielającej mnie od niego i ślini się i pokazuje mi przyszłość" - kwintesencja tego, dlaczego lubię Cię czytać :)
No a dalej jest mocno, szaleńczo i w tempie, jak na koszmarny sen przystało, co finiszuje spokojnym zakończeniem i ważną decyzją. Podoba mi się, że finka założyła cichbiegi, tak po prostu. Piąteczka :)
A "z daleka jedzie pociąg pełen ludzi bez marzen i nadzei." ❤.
Ja to dzielo zycia Twoje bardzo lubie, ono mnie wciaz i wciaz raz wzrusza i przywabia do dawniejszej mnie, pokazuje całą nadzieję, jaką daje Finka...
Przez chwile jest we mna bardziej czysto, po chwili znow rzucasz czytelnika na kolana. I to zawsze, wiesz, będą ludzie, ktorzy sobie pewne rzeczy wymyślą, typu
- ja nie bede czytywal dziel zycia, gdzie sie mi ciut pokazuje jaki bywa swiat, gdzie sie mnie rzuca na kolana, a one mnie bola, na podłodze jest niewygodnie, musze przez autora odróżnić chrobot myszy od odkladanej lyzki, zdac sobie sprawe z pewnych rzeczy, a nie...nie.
Nie zdam se, powiem, ze to wulgarnyzmow pelne chuj wie co, nie bede czytal i pojde zobaczyc co u Marka z M jak Milosc, bo Marek zyje w Grabinie, tam sie nie dzieja takie rzeczy.
W takim razie wypierdalaj do Literackiej Grabiny, jak cos, yo.
- Ze ten piekny, chaotyczny styl narracji to grafomania powiedza Ci moze, ze przecinki...
- Ze literatura miala byc piekna, nie dawac po pysku.
Kto tak powiedzial?
Irvine Welsh?
Porno, Brud i Trainspotting nie? No to zapraszam do Grabiny.
Sa ludzie, zawsze beda, co z maniackim uporem zatykac sobie beda oczy i uszy, nosy i wszystko.
I oni to raczej do Grabiny.
Dzielo Twe zycia (choc moze Ty sie wkurwiasz tam po drugiej stronie i myslisz "noz co mi imputuje? Toz to nie jest jeszcze dzielo mego zycia..")
Ale ja tak - bo dlugie, bo naprawdę dobre.
Tu nie ma miejsca na Grabine, ktorej niestety nie ma, jest duzo miejsca na to, co w zyciu niestety bywa.
Strasznie niedocenione na włoskiej jest Twoje DŻ (dzielo zycia), to mnie i pobolewa i kiwam glowa, bo jak cos dosc dobre, to wloska czesto swoje.
Okropny, no ze u nas na opowi, bo odkad iles tam lat temu jakis smok ze szczytow.zaproponowal jakas gre w chuj wie co i sie zrobilo to, co zawsze na forum...czyli chuj wie co, ale on chcial grac i podac lokalizacje jakiejs wsi do gry, wiec powiedzialam: włoska. I to jest włoska wieś od tej pory w mojej glowie, a Piotr jest soltys. To wisz.
Okropny, o, czesi są swietni, najabsolutniej idzie sie dogadac po slowianskiemu, sa mega slodcy, mowia tak, ze gadac z czechem to jak sie dobrze upalic, dla nich polski jest zabawny, dla nas czeski. Dziewka to u nich dziwka. Na odwrot. A slowo szukać oznacza takie - mocne uprawiac seks, cos jak polskie jebać. Smiesznie jest wiec, gdy w polsko-czeskiej mieszaninie ludzi kolega polak mowi do Ciebie, ze skonczy grac na tej ulicy i za okolo trzy juz godziny bedzie Cie intensywnie szukal na dworcu tym a tym, i czesi robią wielkie oczy, i trzeba, ze on bedzie looking for. Czort aby sprał to wszechno, jak mowia czesi. ❤
Komentarze (13)
"i mimo że jestem wewnątrz, to jest to wywinięte wewnątrz na zewnątrz i to ja jestem na zewnątrz na poczcie, a wewnątrz na zewnątrz, okaleczony, gnijący, zakrwawiony i śmierdzący cuchnący odrażający klaun wali gazrurką po kracie oddzielającej mnie od niego i ślini się i pokazuje mi przyszłość" - kwintesencja tego, dlaczego lubię Cię czytać :)
No a dalej jest mocno, szaleńczo i w tempie, jak na koszmarny sen przystało, co finiszuje spokojnym zakończeniem i ważną decyzją. Podoba mi się, że finka założyła cichbiegi, tak po prostu. Piąteczka :)
Ja to dzielo zycia Twoje bardzo lubie, ono mnie wciaz i wciaz raz wzrusza i przywabia do dawniejszej mnie, pokazuje całą nadzieję, jaką daje Finka...
Przez chwile jest we mna bardziej czysto, po chwili znow rzucasz czytelnika na kolana. I to zawsze, wiesz, będą ludzie, ktorzy sobie pewne rzeczy wymyślą, typu
- ja nie bede czytywal dziel zycia, gdzie sie mi ciut pokazuje jaki bywa swiat, gdzie sie mnie rzuca na kolana, a one mnie bola, na podłodze jest niewygodnie, musze przez autora odróżnić chrobot myszy od odkladanej lyzki, zdac sobie sprawe z pewnych rzeczy, a nie...nie.
Nie zdam se, powiem, ze to wulgarnyzmow pelne chuj wie co, nie bede czytal i pojde zobaczyc co u Marka z M jak Milosc, bo Marek zyje w Grabinie, tam sie nie dzieja takie rzeczy.
W takim razie wypierdalaj do Literackiej Grabiny, jak cos, yo.
- Ze ten piekny, chaotyczny styl narracji to grafomania powiedza Ci moze, ze przecinki...
- Ze literatura miala byc piekna, nie dawac po pysku.
Kto tak powiedzial?
Irvine Welsh?
Porno, Brud i Trainspotting nie? No to zapraszam do Grabiny.
Sa ludzie, zawsze beda, co z maniackim uporem zatykac sobie beda oczy i uszy, nosy i wszystko.
I oni to raczej do Grabiny.
Dzielo Twe zycia (choc moze Ty sie wkurwiasz tam po drugiej stronie i myslisz "noz co mi imputuje? Toz to nie jest jeszcze dzielo mego zycia..")
Ale ja tak - bo dlugie, bo naprawdę dobre.
Tu nie ma miejsca na Grabine, ktorej niestety nie ma, jest duzo miejsca na to, co w zyciu niestety bywa.
Strasznie niedocenione na włoskiej jest Twoje DŻ (dzielo zycia), to mnie i pobolewa i kiwam glowa, bo jak cos dosc dobre, to wloska czesto swoje.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania