13

Jestem trzynastym skoczkiem w blaszanej puszce ze skrzydłami, gdzieś nad głową wroga który wali do mnie armatą, który pragnie zestrzelić samolot z taką wściekłością jak na wroga przystało. Najlepiej mogłoby ich tam nie być. No cóż! Zielona lampka każe nam skakać na głowy wroga. Na ziemi piekło, diabły rzucają iskrami jak tubylcy dzidami którego pierwszy raz widzą. Każdy z nas trzynastu młodych chłopaków wyszkolonych chce żyć. W głowie same znaki zapytania. Jeśli skoczę mogę przeżyć, mogę też zginąć. Jeśli zostanę w samolocie też zginę trafiony odłamkiem lub zastrzelony przez pluton za niewykonanie rozkazu. Stoję na progu jako ostatni. Trzynasty. Krok do przodu lecę. W powietrzu kule i odłamki latają, samoloty spadają płonąc jak pochodnia,a ja ich nie słyszę staram się tez nie widzieć kurczowo trzymam palec wskazujący za ucho linki spadochronu i pociągam. Energicznie szarpnęło mnie do góry, mój karabin urwał się i spadł, może na hełm Pana żołnierza-guz murowany. Delikatnie mówiąc nieźle rąbnąłem o glebę w gęstą trawę. Nie widziałem nic i nikogo. Wszystkie linki pościągałem do siebie i klamrę na klatce piersiowej rozpiąłem, uwolniłem się od moich skrzydeł. Pierwsze co to znaleźć karabin. I szukam jak grzybów w lesie. Trawa się przerzedza i cyk! Mina ceramiczna na mojej drodze pod moim butem. Naciskał mimowolnie nań. Jak moja mina zrzedła, gdy nogę ruszyłem. Bum wielki hałas, trawa jeszcze bardziej się przerzedziła rzekłbym wysadziła. Moje dupsko spadło kilka metrów dalej w błoto. Do ran po odłamkach wlało się błoto, w tyłek kuje oset, buty też spadły więc owijki mokre co tu dużo gadać. Trup jeszcze żywy. Pomocy brak, morfina by się przydała kilka fiolek. Papierosa też bym nie odmówił. I tak leże. Umieram chyba bo mi zimno. Słychać pojedyncze strzały. Patrzę w gwiazdy takie białe na niebie w tle czerni jakoś znajomej. Dziwnie się robi bo gwiazdy w tle migoczą, a podłużny kontur przypominający karabin spada i uderza mnie w skroń dobijając mnie na amen. Tak mi się udał skok na spadochronie.

Przykryłem się kołderką w samoloty i zasnąłem. Sny bywają dziwne.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania