Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

2 miesiące

Zaczelo sie to jakos 2 miesiące temu.

Spiny, kłótnie, nie dogadywanie się, niby zdarzają się takie sytuacje w związku. Większość ludzi powie "przecież to normalne, że w związkach są gorsze chwilę". Prawda, lecz wtedy to nie było nic normalnego.

Prawdopodobnie zaczęło się to od mojej depresji. Nie byłem sobą, zawsze szczęśliwy uśmiechnięty chłopak, pełny życia, który lubi povixować zmienił się. Zacząłem być bardzo smutny, nie miałem życia w sobie, zastanawiałem się czy w ogóle ją kocham. Zawachania najpierw co 3 dni, potem prawie co dzień. Głupi debil... Miesiąc depresji i nadal grube spiny, pomyślałem, że skoro mam takie zawachnia miłosne to może rozstanie mi ulży - hipokryta. Pewnego dnia wieczór napisałem jej, że ją nie kocham. Chciała to usłyszeć prosto w oczy. Pół godziny po tym spotkałem się z nią w centrum miasta. Chwile pogadaliśmy, była dziwna atmosfera jak to zawsze przy rozstaniach z bliską osobą. Pod koniec kazała mi powiedzieć, że ją nie kocham. Chciała żeby to do niej dotarło. Dostałem zawachania - 30 sekund w ciszy. Kątem oka widziałem jej szklane smutne oczy, chciałem powiedzieć szczerze, że kocham i przepraszam za wszystko, ale skłamałem. Powiedziałem jej "Nie kocham Cię". Najgorszy potwór na świecie. Chwila ciszy, poleciało kilka zdań normalnych jak u kumpli, a zarazem z nutą przykrości. Poszliśmy oboje na ławkę przed mój blok. Nie do końca sam rozumiem jak to się potoczyło, bo wtedy smaliśmy sie do wszystkiego, gadaliśmy sobie na różne tematy. Miała piwo, jej ulubiona Perła Export. Przez nią sam polubiłem to piwo, jest całkiem dobre i do tej pory mi smakuje. Po ponad godzinej rozmowie musiałem wracać do domu. I nagle z fajnej atmosfery jak na ten dzień, oboje pogrążyliśmy się w smutku. Ostatni pocałunek. Wróciłem do domu, stalkowałem ją na Snapie i Messengerze czy jest juz w domu. Dotarła. Powiedziała sporo przykrych słow, na które nie byłem zły - "zasłużyłem na to". Po rozstaniu powinno mi ulżeć, było wręcz przeciwnie, płacz, smutek, mocny ból i myśli samobójcze. Tego samego wieczoru, napisała że chce starego mnie, który wiedział, że kocha i był szczęśliwy, a nie potwora, który teraz jest. Napisała również że mnie kocha i będzie czekać na starego mnie. Popłakałem się z szczęścia. Na drugi dzień chciała się spotkać, zgodziłem się. Spotkaliśmy się na jednym boisku, płakałem i powiedziałem jej co się ze mną dzieję. Zgadnijcie co ona zrobiła... inna dziewczyna kazałaby spierdalać albo już dawno, by mnie wyjebała ze swojego życia, a ona? Ona przytuliła mnie i powiedziała, że chce mnie wspierać i być ze mną. Wróciliśmy do siebie. Jakiś czas później znów zaczęły się spiny i kłótnie z mojej winy. Nie wiem czy nadal nie miałem i nie mam tej depresji. Wiem tylko, że ją kocham, ale jestem pierdolonym chujem, bo nie potrafiłem docenić tego co ona dla mnie zrobiła, a zrobiła aż za dużo dla takiego człowieka jakim ja jestem. Po tym wszystkim miała można powiedzieć, że stan którego nie umiem teraz nazwać, ale powiem w skrócie, że przez moje akcje odbiło się to strasznie na niej.

Dwa tygodnie temu zauważyłem, że z kimś pisze kogo nie znam. Myślę sobie spoko to normalne, ale nie było tak. Ukrywała telefon przede mną. Wygłaszała wyświetlacz itp. Moja zazdrość rosła, a przyznam się, że jestem strasznym zazdrośnikiem. Napisała mi któregoś razy, że spotka się z kolegą ze szkoły, nie miałem nic przeciwko, choć nie powiedziała mi za wiele o nim. Tydzień temu w poniedziałek powiedziała że była w warszawie z ludźmi z klasy, wiedzialem że to było kłamstwo. Tego samego dnia wieczór zaproponowała przerwy. Zgodziłem się, ale również spytałem o te chowanie telefonu. Powiedziała, że wstydzi się, bo ostatniego dużo siedzi na telefonie i nie chce żebym się nie wkurzył na to. W czwartek z rana napisała do mnie, kiedy się spotkamy żeby to zakończyć. Byłem w szoku, myślałem, że ta przerwa oznacza odpoczniecię od siebie na trochę czasu. Nie chcialem, aby się to skończyło - postanowiłem walczyć. Spotkaliśmy się w galeri tego samego dnia po szkole. Rozmowa się ciągnęła, spytałem z emocji o tego chłopaka, powiedziała mi że wtedy co niby była z ludźmi z klasy tak naprawdę była z nim sam na sam, a następnie, że on ją kocha. Cios w serce. Zaraz powiedziała, że ona nic do niego nie czuję, traktuje go jako kolegę. Nie wróciliśmy wtedy do siebie, zostaliśmy kolegami, ale chciałem walczyć o nas, zaraz mamy rocznicę coś to jednak oznacza. W piątek pojechaliśmy z ekipą do baru było bardzo dobrze, miała u mnie nocować, ale nadal byliśmy kolegami. Tamtej nocy z piątku na sobotę nie mogłem zasnąć. Skusiło mnie żeby zobaczyć jej telefon jak śpi. Zrobiłem to, wiem nie można tak, ale miałem przeczucie. Jebany wróżej Maciej, słodził jej mocno, lecz ona nic a nic do momentu, aż nie przewinąłem do środy i jej tekst do niego "Misiu, pójdziesz ze mną spać?". Ostro wkurwiony poszedłem spać o 5 nad ranem. Z rana mało gadaliśmy, spytała się "co się dzieje?" Ja ze zły sen miałem. Pojechała do domu, z nerwów pisalem do niej sugestiami z tym misiem i takimi słowami jakie on do niej mówił. Ogarnęła, że przeglądałem jej telefon. Zaczęła się spina za dużo ostrych słów użyłem. Na drugi dzień to samo (niedziela), pod wieczór ją przeprosiłem, ale wiem że to nic nie dało. Ona tyle sie dla mnie starała, zmieniała się, a ja jak pierdolony dzban nie potrafiłem też tego zrobić i docenić. Jest nadal niedziela wieczór, a ja tak bardzo chcę z nią być, zacząć się w końcu starać i walczyć o nasz związek, nie wiem czy to mi się uda, bo nie mogę sobie wyobrazić jak ona może się teraz okropnie czuć. Teraz wiem jedno kocham ją, choć po tym wszystkim ona pewnie myśli inaczej. Zależy mi na niej, ale mam mętlik w głowie kim ja teraz jestem i nie potrafię nic z tym zrobić. Tęsknię za nią i za starym sobą.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Canulas 26.11.2018
    W wielu miejscach brak odpowiednich liter.
    Sam początek.
    "Zaczelo sie to jakos 2 miesiące temu."
    Zaczelo - Zaczęło
    sie - się
    jakos - jakoś
    Takie niedbalstwo jest dyskfalifikujące. Nieważne czy piszesz na telenonie, czy masz bułgarską klawiaturę.
    Trzeba to poprawić.
    Chwilowo bez oceny.
    Pozdr.
  • sensol 09.12.2018
    nie zachwyca

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania