2.28

Tamtego dnia czułam, jakby anioł swym skrzydłem torował mi drogę do ciebie.

Puściły kajdany, którymi byłam przykuta do samotności.

Przestałam już być tylko sumą składników ciała.

Trwałam

zakochana,

naiwna,

beztrosko obchodząc się z czasem.

Lunatykowałam po rozżarzonych kamieniach miłości.

Zapatrzona w twoją twarz nie dostrzegałam zamykającego się wieka trumny.

Zachłyśnięta owacjami nie widziałam opadającej zasłony.

Ze snu wieczności wybudził mnie brak twojej obecności.

Koniec przedstawienia.

Zamarłam

zakochana,

naiwna.

Zostały słowa niczym rozjuszone stado wron.

Za kołem zębatym czasu

rdza wspomnień nie trawi.

Kuli się dusza jak u grzesznika.

Pobladły włosy.

Wieczność bez ciebie jak wąż oplata duszę.

Patrzę na umarłe pamiątki.

W szklanej atmosferze lituje się bezdomny.

Przegniły uczucia wybite milionem drukarskich czcionek.

Zamarłam

zakochana,

naiwna.

Na drodze rozsądku o twoją miłość upominam się u Boga.

Umierając z obłędu, boję się przed zbiorem pustych kłosów.

Czy to wiatr ustał i nie niesie mojej modlitwy,

czy zbłądził wśród gęstej mgły modlitw grzeszników?

Czekam

zakochana,

naiwna.

Jutro znowu będę prosić.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

  • Canulas 15.08.2019
    Ło baben — że tak enigmatycznie spuentuję.
  • Halmar 15.08.2019
    U. M. A. R. Ł. A. M.
  • Pan Buczybór 15.08.2019
    O, to już w sumie niezłe. Średnio mi się tu widzi interpelacja, długie wersy też są takie sobie, ale dość ciekawy styl.
  • betti 15.08.2019
    Słabe, prymitywne, dosłowne... gdzie poezja?
  • piliery 16.08.2019
    Mniszkówna wlazła mi na plecy. I nie chce zleźć.
  • betti 16.08.2019
    Z ''Gehenną'' ?
  • piliery 16.08.2019
    betti Tak to ciężki bagaż. :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania