2.6

wychodzę za mąż

nie

nie kupię białej sukienki

gości też nie będzie

niech sam wybierze obrączki

nie

nie będę ze szczęścia płakać

przykucnę po cichu w pierwszym rzędzie

dusza moja w ostatnim

obolała będzie się przyglądać jak krótkie „tak” ustępuje miejsca samotności

będzie po cichutku mrużyć powieki

zagłuszy słowa przysięgi

nie wyda żadnego dźwięku

nie będzie już pikietować

wykłócać się przed świtem

rozwieszać sennych transparentów

zmęczona czekaniem na twoje nadejście podda się woli racjonalnych argumentów

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

  • Canulas 26.10.2019
    Czy wiersz to nie wiem, ale zapis pokazuje działania wbrew sobie. Może przez pryzmat konwenansów czy loteryjnie otrzymanej brzemienności. Nie wiem. Dość ciekawe
  • Wioletta K. 27.10.2019
    Dziękuję
  • betti 26.10.2019
    Z takim nastawieniem, to odradzam małżeństwo, zdecydowanie.
  • Wioletta K. 27.10.2019
    Hmm, ja chyba też
  • Ozar 27.10.2019
    Wioletta K Cóż mam nadzieję że piszesz to świadoma swojego tekstu. Ja akurat znam te klimaty, więc może powiem tylko, że akurat w takiej sytuacji płacze rozum i serce, a wygrywa tradycja i wszelkie związane z nią złośliwości losu, który pisze swój scenariusz wbrew wszystkim z kpiną na twarzy i szyderstwem w sercu. Coś się tworzy na siłę choć puste w środku. Życie i nic dalej!. Kto zrozumie to jego, kto nie trudno!
  • Ozar 27.10.2019
    To kufa akuratny przykład kwadratury koła!
  • Wioletta K. 27.10.2019
    Dziękuję za poświęcony czas

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania