2.6
wychodzę za mąż
nie
nie kupię białej sukienki
gości też nie będzie
niech sam wybierze obrączki
nie
nie będę ze szczęścia płakać
przykucnę po cichu w pierwszym rzędzie
dusza moja w ostatnim
obolała będzie się przyglądać jak krótkie „tak” ustępuje miejsca samotności
będzie po cichutku mrużyć powieki
zagłuszy słowa przysięgi
nie wyda żadnego dźwięku
nie będzie już pikietować
wykłócać się przed świtem
rozwieszać sennych transparentów
zmęczona czekaniem na twoje nadejście podda się woli racjonalnych argumentów
Komentarze (7)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania