4. PEWNIE DOŚWIADCZYLIŚCIE KIEDYŚ...

Pewnie doświadczyliście kiedyś, przynajmniej raz uczucia deja vu. Jeśli tak, wiecie jakie to uczucie – bardzo intensywne, chwilowe i nie sposób go opisać, wiemy napewno tylko tyle, że to tak, jak gdyby już się to kiedyś wydarzyło. Ja poczułam to po raz drugi. Jednym z domów był ten z mojego snu. Teraz tylko uświadomiłam sobie, że dom to niezbyt trafne określenie.

To była ogromna posiadłość, z wielkim ogrodem i stadniną. Była piękna, jednak nie sposób było nie zauważyć tej drugiej, sąsiadującej z nią. Była co prawda mniejsza, ale nie brakowało jej uroku. Podczas gdy ta z mojego snu była dostojna, strojna i nie stroniła od przepychu, co było widać gołym okiem, ta druga była skromna, jednak biło od niej ciepło domowego ogniska i ogarnęło mnie dziwne uczucie, że choć to ta pierwszą posiadłość wyśniłam, to ta wywarła na mnie większe wrażenie.

 

***

 

Tak się zapomniałam, że nie zauważyłam nawet, że zaczęło się ściemniać i z obawy, że nie znam okolicy postanowiłam szybko wracać. W połowie drogi spotkałam spanikowaną Marthę.

- Gdzieś Ty się podziewała?! Martwiliśmy się nie wzięłaś nawet telefonu!

-Przepraszam – poczułam wyrzuty sumienia z powodu swojej lekkomyślności, jednak dalej czułam się zamroczona.

-Nieważne, ważne że już jesteś. Ominęła Cię nie jedna, nie dwie, a dziesiątki partyjek!

-Więc mam co nadrabiać – i poszłyśmy.

Reszta wieczoru minęła wesoło, spokojnie, jednak moje myśli były znów gdzie indziej.

 

***

 

Parę dni później, kiedy widziałam się z Marthą opowiedziałam jej o tym, co widziałam. Z początku podeszła do tego sceptycznie.

-No ale może Ci się wydawało? Albo tak często Ci się śnił że podświadomie chciałaś go zobaczyć? - pytała.

-Właśnie dlatego, że tyle razy mi się śnił wiem dokładnie jak wygląda…nie pomyliłam się.

-Załóżmy, że tak jest. No i co?

Kiedy powiedziałam jej, że chce tam pojechać jeszcze raz, próbowała wybić mi ten pomysł z głowy. Wydawał się jej głupi. Jednak czułam, że muszę, może odnajdę tam coś, co pozwoli mi zrozumieć dlaczego mnie prześladuje.

-Powiedzmy, że Cię rozumiem, choć to dla mnie trudne ale czy nie uważasz, że jednak sen a rzeczywistość to całkiem co innego? Co chcesz osiągnąć jadąc tam? Naprawdę myślisz, że on tam mieszka?

On. Mężczyzna z moich snów.

-Być może jest tak jak mówisz i to czysty przypadek, nie spotkam go tam, ale może będzie zupełnie inaczej…Dziwne było to, że najpierw spotkałam jego, a później zobaczyłam dom. Proszę, pojedź tam ze mną. Jeżeli nic nie będzie, najwyżej się wyciszymy.

Zobaczyłam cień uśmiechu na twarzy przyjaciółki, i minę mówiącą, że jednak się zgodzi.

***

Właściwie co chcesz zrobić jak tam dojedziemy? -spytała Martha. Tym razem pojechałyśmy autem, bo pogoda ostatnio była nieprzewidywalna. Raz bezchmurne, błękitne niebo, za chwilę gradobicie. -Chyba nie staniesz na środku plonów i nie zawołasz: Czy jest tu ten kawaler z moich snów?! Ten jak mu tam, nie wiem jak się nazywa, ale wiecie… – Próbowała być poważna, jednak nie wyszło. Tak zaczęłyśmy się śmiać, że o mało nie przegapiłyśmy skrętu.Martha ma dobrą pamięć, więc bez problemu zakodowała drogę, kiedy byliśmy tu ostatnio, jednak nie zapuszczaliśmy się dalej. Licho wie, gdzie byśmy dojechały bez nawigacji, gdybyśmy zamiast skręcić w lewo pojechały prosto.

-Pojedziemy jeszcze kawałek a później musimy iść prosto. – mruknęła.

-Mi to wcale nie przeszkadza. Dobrze się tu czuję. Dziękuję, że zgodziłaś się ze mną przyjechać. -Byłam jej naprawdę wdzięczna. No ale w końcu od czego ma się przyjaciół? Prawdziwi są z Tobą nawet wtedy, kiedy sprawiasz wrażenie, jakbyś się urwała z choinki. Albo z Marsa conajmniej.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Aisak 23.01.2018
    Święty Augustyn twierdził, że Deja vu związane jest z działaniem złych duchów.

    Lekarze twierdzą, że deja vu ma związek z zaburzeniami psychicznymi: schizofrenią, zaburzeniami nastroju lub osobowości, nadmiernym lękiem, demencją, depresją oraz nerwicą.

    Hindusi też mają swoją teorię zw z reinkarnacją.

    A jeszcze inni, że to efekt "podwójnego mózgu".

    I komu wierzyć?
  • Nsn 23.01.2018
    Może wszystko po trochę? :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania