55 drabble fiction - próba. "Korporacja"

Budzik zadzwonił czwarty raz. Wyzwanie do życia bez celu, czy wręcz podłej egzystencji zmuszało wstać. Dziś czułem się gorzej niż zazwyczaj, kac zabijał resztki motywacji do jakiejkolwiek pracy. Monotonnej, słabo płatnej z bandą idiotów dookoła. Te same mordy, te same tępe dowcipy, wkurwiający klienci, czyhanie kierownika na najmniejszy błąd żeby obciąć premię.

Uśmiechem witam korporację...

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (11)

  • ania_marzycielka 24.05.2019
    Często tak jest, że w głębi duszy wszystko nas denerwuje i nie jesteśmy zadowoleni jednak uśmiech na twarzy pozostaje i reszta myśli, że wszystko jest dobrze. Fajne drabble, pozdrawiam :)
  • riggs 24.05.2019
    Dzięki, 100 już przerabiałem, ale 55 to wyzwanie. Dziękuję za dobre słowo, bo tekst średnio lotny - acz z przesłaniem
  • Artbook 24.05.2019
    Jest pocisk i strzał na życiowej tarczy w samą dziesiątkę ;-) Dobrze oddane realia. Smutno, że tak jest czy bywa, aczkolwiek zawsze mamy wybór...
    No chyba, że głód zagląda tu i ówdzie, to inna rozmowa.
    "kac zabijał resztki motywacji do jakiejkolwiek pracy."- najlepsza na kaca jest praca ;-) Oczywiście ta po której można wypocić to i owo ;-)
    Uważam jednak, że korporacje, to "wynalazek", na który nie chciałbym mieć patentu...
    Dobrze napisane.
    Pozdrawiam!
  • riggs 24.05.2019
    Dziękuję Artbook. Ciężko się zmieścić w 55 tym bardziej, że tendencję do długiego rozwijania tematu. Jednak widzę, że ostatnie zadanie nadrabia. Od Ciebie to dla mnie ważna opinia, nie unikam krytyki i w razie zastrzeżeń do jakiegokolwiek tekstu wal śmiało. Czytam także Twoje teksty, ale Ty już poszedłeś dalej niż ja i czasem nie wiem co napisać... Ciężko to określić. Chyba jestem zbyt prosty, albo sam unikam przejścia na ten poziom celowo. Każdy z nas obiera jakąś drogę, a ja bym nie chciał schodzić z mojej. Wielkie pozdro i dziękuję
  • Artbook 24.05.2019
    Kurczę, że tak po kurzemu rozpocznę, powiem ci, że autentyzm to nasze drugie imię i ty go masz. Nie ma sensu gonić innych, świat, czy cokolwiek tam innego, ofiarując na ołtarzu wszechobecnej komerchy własne wartości. Wiesz o co chodzi...
    Osobiście nie tylko lubię twoje podejście do słowa pisanego, ale trafia ono do mnie, a skoro tak, to jako czytelnik mam wszystko czego mi trzeba ;-) Oby tak dalej riggs!
    No, ale wiesz, jak się wespniesz wyżej, to tylko się cieszyć.
    Pozdro o tego samego prostego chłopa ;-)
  • riggs 25.05.2019
    Artbook :))))
  • Trafiony zatopiony!
  • Mane Tekel Fares 25.05.2019
    Piąteczka.
  • Pasja 25.05.2019
    Witam
    Cóż mogę rzec ze swojej perspektywy i doświadczenia. Pewnie będę inna. Dzisiaj nie jest tak źle, bo młodzi znają swoją wartość i mogą głośno mówić o swoich oczekiwaniach w czasie rozmowy kwalifikacyjnej. Kiedyś na wysokość zarobków nie miałeś wpływu. Jeszcze jedna sprawa, inaczej jest w większych miastach, gdzie rynek pracy jest bogaty, a inaczej w mniejszych.
    Zawsze istnieje możliwość zmiany pracy, bo kiedyś myślenie o zmianie było heroizmem i niewykonalne. Pracowaliśmy u jednego pracodawcy i myśleliśmy, że to jest najlepsze.

    Pozdrawiam
  • riggs 25.05.2019
    Gorzej jak ktoś utknie, bo boi się zmian i cierpi katusze
  • yanko wojownik 25.05.2019
    Będąc przeciw, pracowali dla niej - realia.
    Dribble, ale łatwo zeń zrobić wiersz równie wymowny, dribble lepiej i chyba trudniej.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania