A kiedy rozum śpi
My, zdradzone dzieci wieku placebo,
w którym grozi się końcem świata.
Wyprowadzamy na radioaktywny spacer
nasze tłuste koty
i z ciężką depresją na ramieniu
wesoło mrugamy do fleszy.
Podwładni dyktatorom zwanym zegarami
żyjemy czasem,
bądź czasami.
Biorą nas jak chwilówki,
potem gryzą, szarpią i podpalają.
Może stąd moda na mówienie o godności.
Wypluci w czasy rządów prawa,
a na każdym kroku pytani ,,jakim prawem"?
Uczeni myślenia, ale tylko jednym nurtem,
czy nikt wam nie powiedział, że
Kiedy rozum śpi, budzą się demony?
Komentarze (8)
5 za tekst i spojrzenie na świat. Lubię od czasu do czasu taką, hmm, poezję socjologiczną; a szczególnie lubię trafną.
P,S. Ty mi chyba dałaś 5 za tekst: Antyprzyjaźń - jeżeli dobrze pamiętam. Oczywiście powyższa piątka nie dlatego :~)
Bo ta jest dość oklepana i cienka.
Sam wiersz bardzo bardzo bardzo
Jak mural.
Początek jest trochę patetyczny, ale przypomniały mi się lata 80te.
Punkowy wiersz. Zmień zakończenie!!!!!
Dwa razy ładnie bawisz się słowem, Frytko:
żyjemy czasem,
bądź czasami.
wypluci w czasy rządów prawa,
a na każdym kroku pytani ,,jakim prawem"?
"My, zdradzone dzieci wieku placebo,
w którym grozi się końcem świata.
Wyprowadzamy na radioaktywny spacer
nasze tłuste koty"
ta kropka na końcu w drugim wersie bez sensu, bo przyjęłaś konwencję zdaniową. Czyli: kropka kończy myśl, a duża litera rozpoczyna następną.
Tutaj zdanie powinno być pociągnięte aż do "fleszy", aby brzmiało logicznie. To pod rozwagę.
Wyglądałoby to tak:
"My, zdradzone dzieci wieku placebo,
w którym grozi się końcem świata,
wyprowadzamy na radioaktywny spacer
nasze tłuste koty
i z ciężką depresją na ramieniu
wesoło mrugamy do fleszy."
"Uczeni myślenia, ale tylko jednym nurtem,
czy nikt wam nie powiedział, że
Kiedy rozum śpi, budzą się demony?"
Tu znowu kropki zabrakło w pierwszym wersie.
Sytuacja identyczna jak poprzednio: teraz jest nielogicznie, po poprawie powinno być okej.
"Podwładni dyktatorom zwanym zegarami
żyjemy czasem,
bądź czasami."
w wierszu białym, jak ten, pojedynczy rym razi. Skupia na sobie zbyt wielką uwagę odbiorcy. Oczywiście, możesz zrobić taki zabieg, o ile dana rzecz jest strasznie ważna, najważniejsza wręcz w danym wierszu. Ale to naprawdę musi mieć uzasadnienie. Tutaj go nie znajduję.
Stylistycznie jest okej. Początek patetyczny, ale zrównoważa go dalsza część wiersza.
Językowo ładnie, przez wspomniane dwie gry słowne, i ogólny dobór słów. Tu jeszcze jest coś takiego:
"i z ciężką depresją na ramieniu
wesoło mrugamy do fleszy."
Szczerze, to nie wiem, czy to jest parafraza przysłowia (tego z duszą na ramieniu), czy po prostu wyrażenie "cieżaru, jaki nosi każdy z nas na barkach". W sensie emocjonalnym, doświadczalnym.
Ogólny bilans wychodzi mi na takie prawie pięć. Myślę, że po drobnych poprawkach to pięć byłoby pełne. Ale jest nieźle. Co nie oznacza, że może być jeszcze lepiej.
Póki co, lekko naciągane pięć.
Pozdrawiam ciepło :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania