aaaaaaa

Spoglądam w lustru zadając sobie pytania. Kim ja jestem?

Stoję dzisiaj w tym miejscu. Gdzie byłbym gdybym wtedy skręcił?

Oddałbym wiele, aby cofnąć czas. Tak bardzo chciałbym strzelić w głowę moim wspomnieniom.

 

Poszukuję domu swego spokoju. Dryfując po niespokojnym oceanie wyczekują lądu.

Gdzie się podziała wyspa? Mijają kolejne dni, a dookoła tylko woda.

Słona zabierająca życie. Jak długo jeszcze będą ją pił?

 

Tam w oddali widzę coś jakby ląd. Ostatni raz na ziemi byłem przy swoim upadku.

Tak bardzo za nią tęsknię. Jej ciepły chłód kojący ból.

Ocean nie potrafi poczuć mych łez. Tęsknię za łagodną trawą, która tuliła mnie.

 

Codziennie widzę te same gwiazdy. W snach ich dosięgam.

Ciągle marzę o życiu. Wybieram złe drogi, prowadzące ku przepaści.

Zbyt często staję na jej krawędzi. Jej chłód zbyt wiele razy sparaliżował mnie.

 

Oderwany od rzeczywistości zaczynam pisać. Promyk światła w mym ciemnym umyśle.

Ciemność spowodowana głupotą czy cierpieniem? Lepsze jutro zbuduję na fundamentach gorszego dzisiaj.

W oddali widzę niewyraźny obraz. Jeszcze tyle chwil przede mną...

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • elenawest 02.11.2015
    Oo, brawo! Trzymaj się tego, co napisałeś w ostatnim zdaniu :-D będzie dobrze ;-) 5 ode mnie
  • Sky300 03.11.2015
    *lustro
    "Dryfując po niespokojnym oceanie wyczekują lądu." ----> nie powinno być "wyczekując"?
    Ogólnie to bardzo dobry wiersz ;) 4

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania