Abonament na śmierć

Trzymam dłoń w innej dłoni

Jak w białej klatce marzenia

Zaciskam palce na skroni

Dwa palce. W pistolet.

Strzelam

 

Tyle przelanych myśli

W puste noce.

W papier.

W nas.

W pudełko na krawędzi świadomości.

Twojej własnej.

 

Bo ja przecież

Roztrzaskałam się

Lustrem o lustro

Ścianą o kant

Kantem o sufit

 

Sobą o siebie

Licząc sny.

 

Cztery. Tylko cztery sny

Na czterech smyczach.

Każdy ma cztery pary oczu

Cztery nogi

I cztery serca bijące tak samo

Bezgłośnie

Cicho.

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Pan Buczybór 18.02.2017
    No, mocne. 5
  • BeerAfterShow 18.02.2017
    Nie mogę się do końca odnieść. Niesamowicie podoba mi się pierwsza zwrotka, jednak sama nie wiem co potem. Zostawię to bez oceny, ale chętnie zapoznam się z resztą tekstów :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania