...

...

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (18)

  • Aisak 21.12.2017
    owoce są zdrowe.
  • Bożena Joanna 21.12.2017
    Niewątpliwie. Pozdrowienia!
  • Felicjanna 21.12.2017
    trochę to chaotyczne, jakbyś wyrzucała z siebie dawno nagromadzone emocje. Ale jeśli o to Ci chodziło, to spoko tekst, choć osobiście nie przepadam za takimi w "JA" melodramatami
  • Bożena Joanna 21.12.2017
    Chaos leży w mojej naturze, nic na to nie poradzę. Co do emocji, dobrze wyczuwasz moje intencje. Z uwagi na ładunek emocjonalny lepiej się pisze w "JA" niż jako narrator w trzeciej osobie. Dziękuję za uwagi i pozdrawiam!
  • Ritha 21.12.2017
    Hm, dla mnie zbyt skrótowo. Cala historia, jak wyczytalam, rzutowała na kilka ładnych lat i ostro pojechała po uczuciach. A jednak tekst tego bie oddaje. Być może za szybko, byc moze zbyt pobieżnie. Tak czy owak, dam czwóreczkę na zachętę, a takze podobal mi się motyw ze zmaną życia jednak na lepsze, pomimo niemilej historii z lubym. "Andrzej, to dzięki Tobie jestem tutaj" ;)
    Pozdrawiam :)
  • Bożena Joanna 21.12.2017
    Dziękuję, nie chciałam być nadto rozwlekła. Pozdrowienia!
  • Canulas 21.12.2017
    "- OK, pozwól, że już pójdę. Nie mam ochoty słuchać dłużej twoich żalów. " - To mi się wydaje, że piętro wyżej powinno być, bo się chaos wkrade. Poza tym, przemianowałbym OK na Ok.

    "- Andrzej, to dzięki Tobie jestem tutaj." - Tobie powinno być z małej. Taka forma jest ok w listach.

    Troszkę chaosu w tych dialogach, choć całość napisana lekko i w bardzo miłęj, spokojnej tonacji.
    Nie do końca mi podeszło od strony tematycznej, jjak i "przeskokowości" w opisie, jednak nie sposób odmówić Ci ładnie kreślonej, melancholicznie wybrzmiewającej atmosfery.
    Pozdrawiam serdecznie.
  • Bożena Joanna 21.12.2017
    Dziękuję za odwiedziny i uwagi. Na swoje usprawiedliwienie mogę jedynie powiedzieć, że w życiu jak i opowieściach jestem chaotyczna i wielką bałaganiarą. Może mnie to w pewnym sensie odstresowywuje, bo w pracy byłam niesłychanie dokładna i pedantyczna. Pozdrawiam!
  • Aisak 21.12.2017
    właściwie to tekst o trójkącie.
    trza do ksiendza prosić o rozgrzeszenie.
  • Bożena Joanna 21.12.2017
    Niestety, to trudne. Pzdr
  • Agnieszka Gu 21.12.2017
    Krótko i na temat. Może zbyt krótko. Historia opowiedziana jakby na jednym wydechu. Choć z drugiej strony, czasami nie ma sensu czegoś na siłę rozwlekać. Podoba mi się klimat i nastrój Twoich opowiadań. Pozdrawiam :)
  • Bożena Joanna 21.12.2017
    Staram się zgodnie z opinią oceniającego unikać zbytniego gadulstwa. Dzięki za odwiedziny i miłe słowa.
  • KarolaKorman 22.12.2017
    Poprawię ci dialog:

    - Bożena, nie możemy dłużej żyć tak jak teraz. Jest nam ze sobą bardzo dobrze, rozumiemy się, ale to nie może dłużej trwać. Zrozum, jestem żonaty, moja małżonka pracuje w Anglii, ale kiedyś powróci.

    - Rozumiem – odezwałam się spokojnie. - Wiem, że stałam się częścią przysłowiowego trójkąta matrymonialnego – ciągnęłam dalej. - Jeśli mam kogoś skrzywdzić, potrafię wykreślić te dość przyjemne pół roku z mego życia – dodałam.

    Tutaj mówią tylko dwie osoby: pierwszą kwestię on, drugą ona. Kiedy jest napisane jak wyżej, wygląda, że od słów: Wiem, że stałam się... - mówi on, bo dialog to rozmowa, czyli:
    - on
    - ona
    - on
    - ona.
    Można pisać:
    - on
    - on
    - ona, ale wtedy między on on musiałabyś wstawić jakieś zdanie nie dotyczące dialogu.
    np.
    - on
    Słońce tymczasem przysłoniła ciemna chmura.
    - on
    - ona

    I dalej:

    - OK, pozwól, że już pójdę. Nie mam ochoty słuchać dłużej twoich żalów. ( tu nie mam pewności, kto mówi, jeżeli on, to ,,Muszę ci...'' bez pauzy w jednym ciągu po żalów)

    - Muszę ci powiedzieć coś, o czym nigdy nie mówiłem.

    Cały ten dialog powinien wyglądać tak:

    (on)- OK, pozwól, że już pójdę. Nie mam ochoty słuchać dłużej twoich żalów. Muszę ci powiedzieć coś, o czym nigdy nie mówiłem. Moja pierwsza żona popełniła samobójstwo, gdy spóźniłem się o dwie godziny na kolację.

    (ona)- Przykro mi, z mojej strony nie musisz się obawiać żadnych komplikacji. Nasze rozstanie przyjmuję jako fakt dokonany. Żegnaj kotku!

    (on)- Stój! – krzyknął Andrzej. - W takim stanie nie możesz pokazać się w domu. Wyglądasz jak pobity szczeniak.

    (ona)- Dziękuję za piękną metaforę – powiedziałam złośliwie. - Ale puść mnie, proszę. Pragnę pójść spać. Będę spać tak długo, dopóki nie zapomnę o tym koszmarze. Szczęśliwej drogi, na mnie już czas! Więcej nie będę pętać się po twoim życiorysie. Adios, mi amor! To już koniec.

    Ja lubię czytać o życiu, o zwykłych sprawach, przyziemnych i ten tekst taki był :) Dialogi po pewnym czasie same się piszą i nie będziesz sie zastanawiać, co, gdzie i kiedy - cierpliwości :)

    Serdecznie pozdrawiam :)
  • Bożena Joanna 22.12.2017
    Dziękuję bardzo za sugestie. Postaram się poprawić ten dialog. Pozdrowienia
  • Pasja 27.12.2017
    I sprawdza się stare powiedzenie ,, nie ma złego, co by na dobre nie wyszło"
    Czas płynie i wyzwala w nas pewne zachowania na które nie mamy wpływu. Wystarczy trochę wiary w siebie i można góry przenosić.
    Ale tak potrafią tylko kobiety... postawić grubą kreskę.
    Fajnie się czytało.
    Ukłonik ;) 5
  • Bożena Joanna 27.12.2017
    Dziękuję za miły komentarz. Pozdrowienia!
  • Robert. M 01.09.2019
    Jakie to wydaje się proste, nie zakochać się w zajętym
    facecie. A jednak gdzieś w którymś momencie, nie byliśmy ostrożni
    i miłość przejęło inicjatywę.
    Taa, Bożena wciąż marzyła ileż kobiet czytając ten akapit musiało
    poczuć wstyd, znając to z autopsji.
    Na szczęście zawsze jest ten oklepany czas, który zabiera powolutku
    milimetr po milimetrze ten nalot zauroczenia i pozwala żyć.
    Z każdej takiej nieszczęśliwej miłości wychodzimy ( ponoć ) wzmocnieni
    na przyszłość. Ale czy serce można uciszyć, choćby p raz enty zaczęło
    z zaobrączkowanym się zadawać?
    Pozdrawiam
  • Bożena Joanna 02.09.2019
    Masz rację, jest to opowieść o złej miłości, za którą tęskno, ale która wyrządziła sporo zła. Opek zawiera jednak pewną prawdę, że niekiedy ci zajęci faceci stają się strasznie moralizatorscy, a to boli najbardziej. Bohaterka potrzebowała kilku lat aby móc żyć normalnie i wpadła w nałóg pracoholizmu. Pasja podróżowania zastąpiła miłość. Dziękuje za analizę tego opowiadania o dość kontrowersyjnej treści, zwłaszcza dla osób, które nie popełniły nigdy podobnego błędu. Serdecznie pozdrawiam!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania