Agnieszka

Spojrzała na niego. Miała w sobie coś takiego, co prowokowało i odrzucało jednocześnie. Podobało jej się to. Dawało złudne poczucie bezpieczeństwa. Nie umiała inaczej. Od małego nauczyła się być w sobie i tak żyć. A teraz on wyszedł jej na spotkanie. Nie odwrócił wzroku, nie prowokował. Tylko spojrzał i przyjął jej spojrzenie. Nie była na to gotowa. Chciała jednocześnie uciec i zacząć go drapać, krzyczeć i gryźć. Nie dał się jej sprowokować. Znał już ten mechanizm, wiedział, że nie tylko inni, ale i ona sama bardzo się z tym męczy. Prawdziwe skurwysyństwo tak z nią postąpić- pomyślał. Nie znał się za dobrze, nie był lekarzem, po prostu miał praktykę. Widział to już wcześniej i po prostu miał coś takiego, że... się nie przejmował. Emocje, które zaczęły w niej buzować, jego nie dotykały, nie raniły, nie mogły. Sam nie rozumiał, dlaczego tak się dzieje. Instynktownie dawał jej to, czego teraz najbardziej potrzebowała, choć nie prosiła o to, nawet o tym nie wiedziała. Po prostu stał i patrzył. Niemy świadek cichego dramatu rozgrywającego się w jej duszy. Widział, jak bardzo się męczy sama ze sobą, jak bardzo pragnie wyjść do niego, a jednocześnie, jak bardzo się boi. Nie wiedział, jak to się stało, że po prostu pozwolił jej być z tą szarpaniną. Nie naprawiał, nie pocieszał, po prostu był. W jego spojrzeniu dla niej było tylko cicha obecność. I przyzwolenie. To wystarczyło, by emocje tak długo skrywane przed światem, ba! przed samą sobą zaczęły w końcu wypływać. Na początku nieśmiało, jakby z niedowierzaniem, to już?, a potem coraz szybciej, gwałtowniej, mocniej. Zaczęła głośno oddychać, czuła, że brakuje jej powietrza, czuła, że gdzieś leci, nie ma się za co schwytać, zaraz oszaleje!, głos rwał się do krzyku, ale krzyku jeszcze wydobyć nie mogła, sparaliżował ją strach. Teraz albo nigdy, pomyślała nie tracąc go z oczu. Cały czas pilnując, na ile może sobie pozwolić, kiedy on powie ‘dość, wystarczy, już nie chcę’? Nic takiego nie nastąpiło. Czyżby było mu to obojętne? Obojętne, co się z nią dzieje, co ją trawi, co przeżywa? Na moment się zawahała. Ale on trwał na swoim miejscu, jak żołnierz na posterunku, nie spuszczał jej z oczu. To wystarczyło. ‘Tak’ zawarte w jego spojrzeniu pozwoliło jej wyzwolić się z władzy Cienia. Ból, który ją przeszył, był tak ogromny, że pomyślała, że już nigdy sie z niego nie otrząśnie. Ciałem wstrząsnął szloch. Już się nie powstrzymywała. Długo skrywane emocje w końcu znalazły ujście. Łzy, które popłynęły i jęk, który wydarł się z jej piersi zawarły w sobie całą skargę i złość na świat, ludzi, własną bezsilność. Nie wie, jak długo to trwało. Kiedy było po wszystkim, nie miała siły wstać. On wstał ze swojego miejsca, powoli zbliżył się do niej i usiadł obok. Delikatnie dotknął jej dłoni dając znak, że jest, wciąż jest i niczego nie oczekuje. Odwzajemniła dotyk. Wtedy on położył się obok, a ona, wyczerpana, zasnęła spokojnym i głębokim snem.

Następnego ranka, gdy jeszcze spała, przygotował dla niej śniadanie- kawa zbożowa i jajka na półtwardo- jej ulubione. Postanowił poczekać, aż się sama obudzi, nie chciał zaburzać tego, co, jak instynktownie czuł, jeszcze się w niej działo. Po paru minutach zauważył, że Agnieszka nieznacznie się porusza, z jej piersi wydobyło się głębokie westchnienie. Ze zdziwieniem zauważył, że dopiero teraz się rozluźnił. Otworzyła oczy i spojrzała najpierw na niego, a potem na tacę z jedzeniem. Na jej twarzy zagościł szeroki uśmiech. Poczuła, jak po jej ciele rozlewa się fala gorącej energii, mocy. Jej oczy iskrzyły świeżym blaskiem, czuła się doskonale! Bezpiecznie, miło, przyjemnie! Przepełniona nową, cudowną energią. Znowu chciała krzyczeć, tym razem z radości. Nie znajdując słów, by wyrazić wdzięczność dla Niego za jego Obecność, pozwoliła sobie jedynie uścisnąć mu dłoń i popatrzeć w oczy. Trwali tak chwilę, aż głośno zaburczało w jej brzuchu. Roześmieli się oboje i zaczęli jeść.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Canulas 17.07.2018
    "Spojrzała na niego. Miała w sobie coś takiego, co prowokowało i odrzucało jednocześnie. Podobało jej się to. Dawało" - chyba: miał w sobie.

    "Nie wie, jak długo to trwało. Kiedy było po wszystkim, nie miała siły wstać." - w pierwszym zdaniu się rozjeżdża narracyjny czas. " Nie wiedziała..." byłoby lepiej.

    Na samym końcu zwracasz się w typie: "Niego" z wielkiej. W opowiadaniach tego typu etykieta jest niepotrzebna.

    Co do samej treści ; napisane całkiem, całkiem, choć dla mnie nieco zbyt gęsta ta kaskada odczuć. Sfera emocjonalna wręcz zalała tekst i w mym odczuciu jest to pod tym kątem napisane zbyt drobiazgowo.
    No i ten, gdzie tu fantastyka?

    Tekst w miarę, choć nie mój klimat zupełnie.

    (po drodze literówka w słowie "się")

    Pozdroxon
  • ausek 17.07.2018
    Zacznijmy od tego, że lepiej założyć sobie konto na tym portalu. Wtedy istnieje możliwość usunięcia lub edycji tekstu.
    Przychylam się do opinii Cana - za gęsto. Chcesz podać dużo informacji i wywołać emocje. Jednak zaczynasz wpadać we własne sidła. W drugim zdaniu informujesz, że ''prowokowało i odrzucało'', a kilka zdań później, że ''nie prowokował'', a jeszcze dalej ''sprowokować''. Zalecam użycie synonimu, bo tekst robi się mało przejrzysty. Przeczytaj tekst na głoś, a zobaczysz jak źle się dzieje. Mam wrażenie, że czytam ciągle to samo. Spróbuj napisać ten tekst od początku - nie zaglądając do tego. Takie ćwiczenie jest naprawdę dobre. Zobaczysz, jakie będą różnice pomiędzy nimi. Powodzenia ;)
  • Elorence 17.07.2018
    Jako osoba, która podchodzi bardzo emocjonalnie do tekstów... ten powyższy mnie nie zachwycił. Po pierwszych trzech zdaniach, krzywiłam się z niesmakiem, bo schemat tak znany i powielany, że od razu wiadomo o co chodzi. Nie zgapiaj wzorców z książek. Większość z nich opowiada o przekłamanych emocjach.
    Emocjonalny tekst powinien wyjść prosto z serca. Powinnaś go czuć. No chyba, że chcesz napisać dokładnie takie samo coś jak ktoś inny...
    Technicznie jest w porządku, ale jeśli chodzi o wartość tekstu... jak dla mnie wynosi zero.
    Pozostawiam bez oceny. I podpinam się pod rady ausek :)
    Pozdrawiam!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania