Akademia specjalnie uzdolnionych.

Rezydencja, dom, w każdym razie dość ciekawie wyglądała. Miałem przewodnika, łysy, szczupły, reszty detali nie pamiętam. Pojawiłem się tam, z wiedzą że to miejsce ma nadnaturalną naturę. Moim zadaniem było pilnowanie, jakiejś oślizgłej istoty małej, przypominającej szarą plamę istotę, którą po zakończeniu się kontaktu z tamtą krainą, nazwałem "oślizglakiem". Miałem jej strzec od miesiąca do dwóch miesięcy na piętrze tego domu. Cały od środka, miał ściany z drewna. Mistrz mnie zostawił, a ja musiałem z nią siedzieć, jednak ta zaczęła uciekać w stronę drzwi, na dolne piętro, tę stały zamknięte. Z przyczyn mi nieznanych, stwierdziłem, że szybko wybiegnę za drzwi zostawiając przejście zamkniętę dla tego prymitywa. Wybiegłem ale nie zdarnie i ten zrobił to ze mną. Całą sytuacje powstrzymał stojący, na schodach, czarny rycerz, z niewymiernie dużą, okrągłą głową. Czerwony blask z jego hełmu, mnie oślepił i zbudziłem się gdzieś indziej. Właściwie to pod tym domem, pod jego balkonem. Na mnie leżała dość urodziwa blondynka, szczupła i wysoka.

- Zły sen - spytała?

Tu wszystko robi się jeszcze bardziej zabawne, bo zacząłem bardzo czulę z nią rozmawiać.

- "Ty mi się chyba wyśniłaś" - krótki dialog o snach oraz o tym co w nich widać, obydwoje się śmialiśmy.

Wstałem z ziemi, głuchy na jedno ucho, co było drażniącą pamiątką po rycerzu.

Gdzieś mnie prowadziła, lecz wszystko się rozmyło.

Pojawiłem się na balkonie, pietra, znanego mi już domu.

Mistrz objawił się ponownie.

Jacyś młodzieńcy o poważnych minach, grali w grę przypominającą szachy, lecz zamiast pionków grało się sześcianami unoszącymi się w powietrzu, składającymi się z mniejszych sześcianów, za pomocą telekinezy.

Jesteś w akademii dla specjalnie uzdolnionych. - oświadczył.

Przyglądałem się im z ciekawością, myśląc o tym, że nie jestem tak rozumni jak oni, lecz może kiedyś, pomogą mi odkryć w sobie moc.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Canulas 02.04.2019
    " Mistrz mnie zostawił, a ja musiałem z nią siedzieć, jednak ta zaczęła uciekać w stronę drzwi, na dolne piętro, tę stały zamknięte." - były zamknięte?

    "Wybiegłem (,) ale nie zdarnie i ten zrobił to ze mną." - niezdarnie

    "Całą sytuacje powstrzymał stojący, na schodach, czarny rycerz, z niewymiernie dużą, okrągłą głową." - sytuację

    "Właściwie to pod tym domem, pod jego balkonem. Na mnie leżała dość urodziwa blondynka, szczupła i wysoka." - to dziwne. Może: leżała na mnie?

    "- "Ty mi się chyba wyśniłaś" - krótki dialog o snach oraz o tym co w nich widać, obydwoje się śmialiśmy." - od "króki" dałbym niżej i zapisał z wielkiej,

    "Jesteś w akademii dla specjalnie uzdolnionych. - oświadczył." - urwało kreską dialogową.

    No i kropkę z tytułu możesz wywalić.

    W sumie chaos i pęd charakterystyczny dla sfery snów oddany dobrze, ale z zapisem już gorzej. Idealnie byłoby obrać to z błędów, poprawić zapis, ale sam chaos i zmienność scenerii zachować. Pokombinuj, jeśli masz chęć.
    Pozdrox.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania