Amor

Mam na Imię Amor - Amor Dèrgas. Urodziłem się w Saint-Denis we Francji, ale jestem tak naprawdę Ormianinem Ten oto tekst jest moją historią, która ma tragiczne zakończenie. Chyba możemy zaczynać, co? Jesteście pewnie ciekawi, jak to wszystko się zaczęło. Więc było to tak...Do lat dwunastu, byłem jak każdy - Normalny - dzieciak w tym wieku. Do czasu, gdy moi wspaniali rodzice - Ojciec Alkoholik, Matka Striptizerka - postanowili wziąć rozwód. Trafiłem pod opiekę matki, która w przeciwieństwie do ojca była abstynentką - Chociaż za to ją szanowałem. Lecz nie szanowałem jej za to, że przez nią musiałem porzucić wszystko, co dotychczas miałem - Dom, Szkołę i Znajomych. Wiecie dlaczego musiałem to porzucić? Bo chciała sobie zamieszkać w Neuilly-sur-Seine. Może było to i dosyć ładne miasto - Ładniejsze od Saint-Denis - ale przecież to nie był dom. Brakowało mi także tych wspólnych chwil - Meczy naszego ulubionego klubu na Parc des Princes czy chociaż by wspólnych obiadów - ale jakoś przetrwałem ten trudny dal mnie okres. Miało już był jak za dawnych czasów - Tak mi obiecywała - ale nie było. Wiedząc jak się u niej czuję, wysłała mnie do wujka, który mieszkał w Issy-les-Moulineaux. Wiecie jak było? Było świetnie. Zacząłem z nim chodzić do klubów, gdzie poznałem wielu wspaniałych ludzi. Graliśmy razem w Golfa i nauczył mnie jak gra się w Bilarda. Niestety, zostałem zmuszony pójść do szkoły. Wtedy to dopiero było. Nie przychodzi mi do głowy, nic pozytywnego o tej szkole. Chyba możemy już zacząć, wymieniać jej wady: Czuć było dziwny zapach od moich rówieśników - Był to zapach papierosów. Trudno mi było się z nimi porozumieć - Każdy był zapatrzony w swojego iPhone'a. Nikt z nich nie miał tych samych zainteresowań - Jeśli jakieś mieli bo przecież skupiali swoją uwagę na telefonie. Nauczyciele nie mieli poczucia humoru - W dodatku jechało od nich wódą. No i chyba to tyle, jeśli czegoś nie przegapiłem. Przez tą szkołę, dopadł mnie mój największy koszmar - Depresja. Tak. Popadłem w depresję przez tych czubków. Przez tą samotność. Ale to nie miało sensu. Ale depresja minęła, dzięki niej - Dziewczynie, którą znałem jeszcze z Saint-Denis. Miała ona na imię Chloé - Chloé Carvalho. Była ona w moim wieku. Miała ona... Poglądy które mogą niektórych powalić na kolana. Przykład? Przejście na Islam i wysadzenie się w Kościele. Wiem - była psychiczna, ale ja jak i ona byliśmy Ateistami. Ale była w moim typie - Chociaż nie wiedziałem co sądzić o jej poglądach. Ale już mniejsza z tym. Może powiem wam, jaka była. Była ona gadatliwą osóbką która lubiła łamać zasady. Jeśli podążałeś za nią, to dobrze nie kończyłeś. Była ona krótkowłosą brunetką. Do tego kochała kolor biały. Marzyła ona by wyjść za mąż. Byłem wtedy najbliższą jej osobą. Zwierzała mi się w ciężkich chwilach. Coś między nami zaiskrzyło. Zostaliśmy parą. Chodziliśmy razem do kina. Spędzaliśmy większość dnia razem. Było idealnie. Lecz bezlitosny nam czas, odebrał mi ją. Jej ojciec był zagorzałym chrześcijaninem. Dlatego ona uciekła od niego. W końcu, znalazł ją gdy szła do domu po lekcjach. Brutalnie ją zamordował. Byłem na jej pogrzebie. Po tym wydarzeniu, moje życie się zmieniło. Przyszedł czas na moją zemstę. Miała ona pewne kontakty z pewnymi ludźmi. Często widziałem ją z nimi. Namawiała mnie do spotkania z nimi. Za jej życia, nie byłem do tego zdolny. Po jej śmierci, zrobiłem to - Spotkałem się z nimi. Pytali o nią. Opowiedziałem im wszystko. Ona także była im bliska. Kazali mi czekać. Mijały powoli dni, miesiące, lata. Już o tym zapomniałem. Ale nie zapomniałem o niej. W końcu - Odezwali się do mnie. Dostałem od nich zadanie. Nie zgodziłem się tego zrobić. Dali mi tydzień na zastanowienie się bo wiedzieli że w końcu się zgodzę. I się zgodziłem. Dali mi lekcję z tego jak używa się detonatora i jeszcze raz wyjaśnili co i jak mam zrobić. Przyszedł czas próby. Stawiłem się w metrze. Był moment największego ruchu. Chyba już wiecie co było potem... - Dziękuję wam za przeczytanie mojej opowieści. Zastanawiałem się przez długi czas, jak ma zakończyć się moja opowieść. Wreszcie, wybrałem zakończenie.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Kasumi Mai 27.05.2017
    Zakończenie super
  • Vita 27.05.2017
    Właśnie w zakończeniu jest ukryty smaczek, którego można się domyśleć. :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania