Poprzednie częściAnioł czy Diabeł? cz 1

Anioł czy Diabeł? cz 5

Pierwszym odruchem była natychmiastowa chęć ucieczki, ale kiedy niezdarnie zaczęłam się gramolić, by zmienić miejsce, diabeł mocno złapał mnie za ramie.

— Siedź, szczeniaku — powiedział tak cicho, że tylko ja mogłam go usłyszeć i pociągnął w tył, tak, że moje plecy z powrotem oparły się o poduszki kanapy.

Czułam się przegrana. Nie było sensu szarpać się z nim, wywołując przy tym niepotrzebne zamieszanie. Musiałam jakoś przetrwać ten wieczór, choć wewnątrz gotowałam się ze złości. Spojrzenie powędrowało w stronę Nataniela, zajmującego miejsce w pustym fotelu, najbliżej ekranu. Oczywiście, już w momencie, kiedy wybrano film, byłam pewna, że nie będę w stanie go obejrzeć, dlatego, kiedy tylko ekran zalewała krew, a wnętrzności latały we wszystkich kierunkach, mocno zaciskałam powieki. Docierały do mnie jedynie wrzaski, których echo, byłam tego pewna, będzie towarzyszyło przez kilka najbliższych nocy, w przeróżnych konfiguracjach, z sennymi koszmarami.

- To jakiś absurd. – Chłopak obok mnie roześmiał się głośno i sięgnął do miski po garść popcornu. – Prawdziwa krew nie tryska na taką odległość, w dodatku całymi wiadrami.

Przez chwilę czułam na sobie jego spojrzenie, jak gdyby oczekiwał ode mnie jakiejś odpowiedzi.

- Nie oglądasz? Boże, szczeniaku, chyba się nie boisz? Przecież to tylko farba – powiedział jak na diabła, niemal ludzkim głosem. Nie byłby jednak chyba do końca sobą, gdyby nie zepsuł tego wrażenia już w kolejnym zdaniu. – Te tortury, też jakieś tak mało wymyślne. Scenarzystom zabrakło wyobraźni.

Zwykle kilkukrotnie zastanawiałam się, zanim otworzyłam usta, tak by nikomu nie zrobić przykrości, ani nie urazić, tym razem jednak czułam, że nie muszę się hamować. Byłoby nawet lepiej, gdyby Sebastian się obraził i dał mi spokój.

- Ty zapewne wymyśliłbyś lepsze. W dzieciństwie znęcałeś się nad zwierzętami? – Chciałam mu dogryźć, ale on znowu tylko się roześmiał.

- Oczywiście, a teraz mam nawet własnego szczeniaczka.

To, jak nic była groźba wymierzona we mnie, a on nawet nie starał się jej ukryć. Ratunku. Po plecach przeszedł mi zimny dreszcz. Co diabeł mógł jeszcze wymyślić, żeby mi dokuczyć? Jeśli miało to być tylko sprzątanie schowków, jakoś mogłam to wytrzymać, miałam jednak przeczucie, że byłby w stanie wymyślić coś zdecydowanie gorszego. Sebastian siedział przez chwilę w bezruchu, po czym przeciągnął się i wstał.

-- Dobra, dosyć mam tych bajek dla niegrzecznych dzieci, bawcie się dobrze, ja zmykam spać.

Ulżyło mi, kiedy wyszedł i wreszcie wygodnie zagłębiłam się w poduszkach kanapy. Z zamkniętymi oczami, starając się odciąć od odgłosów z ekranu, pogrążyłam się w rozmyślaniach. Jak będzie wyglądało moje życie tutaj, czy zdobędę przyjaciół, czy też wszystko skończy się tak jak w ostatniej szkole? Chciałam mieć nadzieję, że wszystko będzie dobrze.

— I jak, podobał ci się film? – Nie zauważyłam, kiedy telewizor został wyłączony, światła zapalone, a przede mną stanął Nataniel, przypominający złotowłosego anioła.

— Chyba nie, przez cały czas miała zamknięte oczy. – Zamiast mnie odpowiedziała siedząca nadal obok Am.

— Troszkę za dużo krwi jak dla mnie – wyznałam zawstydzona tym, że moje upodobania całkowicie odbiegają od gustów grupy.

Anioł roześmiał się i usiadł na miejscu wcześniej zajmowanym przez diabła.

— Głuptasie, wcale nie musiałaś się męczyć, jako nowej przysługują ci pewne przywileje. Mogłaś poprosić o puszczenie czegoś innego. – Lekko zmierzwił mi włosy.

Czułam, że się rumienię, to było dla mnie coś nowego. Nie licząc rodziców i braci, nikt nigdy nie dotykał moich włosów.

— Na przyszłość będę pamiętać – wymamrotałam. Było mi wstyd, że nie potrafię powiedzieć nic więcej i w ten sposób na pewno wychodzę na mruka.

Am lekko pociągnęła mnie za rękaw.

— Zajęłaś wolny pokój obok mojego. Lepiej już chodźmy, bo matematyk urwie mi głowę, jeśli znowu usnę na lekcji.

 

W swojej jeszcze nie do końca urządzonej sypialni niemal natychmiast padłam na łóżko. Miniony dzień był niby przejażdżka kolejką górską, blisko nieba, kiedy w pobliżu pojawiał się Nataniel, lub na drodze do piekła, gdy jego miejsce zajmował Sebastian.

Ktoś delikatnie zapukał do drzwi.

Następne częściAnioł Stróż 1

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • KarolaKorman 21.02.2017
    ,, Co diabeł mógł czcze wymyślić, '' - jeszcze
    ,,Sebastian siedział przez chwilę w bezruchy,'' - bezruchu
    Musiałam sobie przypomnieć poprzednią część :) Dawno nie pisałaś i gdzieś uleciało, ale teraz już wszystko wiem. Sebastian jest bezwzględny, to nie ulega wątpliwości, a Nataniel wygląda na całkiem miłego chłopaka. Ciekawe kto zapukał, jak zawsze zakończyłaś w takim momencie, 5 :)
  • Angela 22.02.2017
    Tak wiem, to już dosyć dawno temu było, tym bardziej mnie cieszy,że Zajrzałaś.
    Błędy już poprawione, dziękuję : )*
  • Karawan 22.02.2017
    leprze.- literówka, lepsze. Niestety ;) znowu 5
  • Angela 22.02.2017
    Poprawione, podziękował ; )
  • Alesta 05.03.2017
    czekam z niecierpliwoscią na kolejną czesc 5

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania