Antarktyka

Płomień tli się,

w powietrzu ktoś spala się,

wypalasz się i

znów, powtórka, gdy zjadasz mnie,

mimo to życie dalej się toczy,

popędźmy na biegun, lodowiec, na księżyc,

na razie w 80 lat dookoła głowy,

a tego nie chcemy,

nie wiem kto i kiedy się stoczy,

jakie działa zły los wytoczy,

kiedy kto się pozbędzie roztoczy,

wiem że musimy się wyrwać,

najlepiej przetrwać

i coś tam odnaleźć,

na końcu coś znaleźć,

u kresu rozwiązanie wynaleźć...

 

Nie wiem co jest najgorsze,

i nie wiem co jest najlepsze.

Nie znam rzeczy okropnych,

i nie znam rzeczy radosnych.

 

Z bólu umieram... ale jakiego?

Bo gdy usychasz,

chyba, warto wiedzieć dlaczego?

Wybierasz opium nie opierając się demonowi,

więc to logiczne, że głowę, siup w cementowni,

skoro samotność się miesza ze złością,

a złość z samotnością.

I nie wiesz nawet czy brak ci przyjaźni, miłości,

miłości, przyjaźni?

Skorzystaj z młodości jak cztery licealistki,

do miejsca dalszego niż wszechświat.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Pan Buczybór 05.03.2019
    O, wiersz inspirowany anime... Chyba pierwszy raz coś takiego widzę. Gratuluję przelania wrażeń po seansie, ale wiersz jest raczej słaby. Rymy, interpunkcja, dosłowność...
  • Pan Buczybór 05.03.2019
    aaaa dobra, masz jeszcze kropkę w tytule - usuń. A co do interpunkcji - nwm, jakby tu były lepsze rymy to mogłaby zostać, a tak jest słabe przy słabym.
  • Łak 06.03.2019
    Zupełnie się nie spodziewałem że ktoś tu będzie to anime kojarzył. Poza tym... wiersz raczej słaby, ale piątka jest? Dziwy.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania