Poprzednie częściAnturaż część 1
Pokaż listęUkryj listę

Anturaż część 8

Przedstawiciele zakładu z panią Dyrektor na czele powitali Premiera i osoby towarzyszące przed salonem fabrycznym, w którym miała się odbyć prezentacja. Osoby zaproszone czekały w środku i nie uczestniczyły w ceremonii przywitania. Zakończeniem powitania było wejście całej grupy do środka i kontynuacja dalszej prezentacji. Uczniowie szkół z opiekunami byli ustawieni po przeciwnej stronie dużego holu, gospodarzem dzisiejszej uroczystości miał być kierownik biura projektowego fabryki. Był to dziadek mojego kolegi z klasy i tak samo miał na imię, pan Andreas był emerytowanym niemieckim inżynierem konstruktorem z wieloletnią praktyką. Wcześniej pracował w wielu niemieckich biurach konstruktorskich, aż do wieku przedemerytalnego, wtedy pomimo wielu autorskich patentów został bezrobotnym. Wszystkiemu był winny kryzys i w poszukiwaniu pracy z całą rodziną przyjechał do Nysy. Kierownictwo fabryki samochodów dostawczych zaproponowało mu stanowisko i możliwość skonstruowania nowego modelu samochodu.

Ceremonia rozpoczęcia dobiegła końca i gospodarz uroczystości pan Andreas rozpoczął prezentację. Doskonale mówił po Polsku, podobnie jak jego wnuk.

- Witam wszystkich serdecznie, mam przyjemność zaprezentowania nowego samochodu. Jest to efekt pracy zespołowej wszystkich pracowników fabryki i mam nadzieję, że będziemy bardzo dumni z tego modelu. Prezentuję nową Nysę 721 i 722 występuje w wersjach nadwoziowych furgon, towos, mikrobus, sanitarka, chłodnia oraz radiowóz milicyjna suka. Jeszcze kilka lat temu Milicjanci obrażali się na takie określenie ich radiowozów, dziś obrażą się jak ktoś nazwie inaczej.

W całym holu rozległ się śmiech.

- Teraz proszę odsunąć się pod ściany dla bezpieczeństwa, pojazdy wyjadą windami technicznymi umieszczonymi w podłodze – powiedział inżynier konstruktor.

Fragmenty podłogi oznaczone żółtymi pasami, na środku holu zjechały na dół i po chwili wyjechały do góry. Na nich stały nowe błyszczące samochody, model 722 wyglądał z przodu i tyłu identycznie jak 721 tylko był dłuższy i wyższy. Na dany znak obsługi technicznej nadzorującej windy, pani dyrektor zaprosiła Premiera i towarzyszące mu osoby o podejście do samochodów. Dołączyli do nich członkowie zespołu konstrukcyjnego i odpowiadali na pytania z natury technicznej. Podszedł do młodzieży szkolnej pan Andreas i powiedział.

- Zapraszam wszystkich do naszego przyzakładowego muzeum, zobaczycie stare modele naszej produkcji. Ostatnio wzbogaciliśmy się o dwa samochody, które powróciły z Egiptu i zostały odrestaurowane przez naszych pracowników.

Przeszliśmy do muzeum tam stały Nysy N-57, N-58, N-59, N-60, N-61, M/N-61S, N- 63, 501, 503, 521, 521T, 522, 557, 558, 559, 600, 601, 610, 612, 621, 622 te dwie ostatnie były teraz produkowane. Stały też trzy Polonezy- Truck, produkowane w czasie chwilowego połączenia z Fabryką Samochodów Osobowych w Warszawie. Samochody miały swoje lata większość z nich przejechała tysiące kilometrów, naprawiane były często w kuźniach kowalskich i warsztatach przy drogach. Teraz po renowacji wyglądały jak nowe, kustosz tego osobliwego muzeum, zapewniał nas o ich doskonałym stanie technicznym. Technologia i używane materiały do produkcji, na przestrzeni lat zmieniały się stale. Te produkowane w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku, prezentowały się wyjątkowo ładnie. Przy każdym samochodzie zostały umieszczone zdjęcia tych pojazdów, wykonane przed remontem. Nasze oglądanie, dotykanie, zostało przerwane, zostaliśmy zaproszeni ponownie do holu salonu fabrycznego. Wchodząc głośno rozmawiając, przerwaliśmy rozmowy osobom będącym w środku. Opiekunowie ustawili nas w miejscu wskazanym przez gospodarza dzisiejszej uroczystości.

- Witam uczniów reprezentantów Nyskich szkół. Mam nadzieję, że wybaczycie nam, oglądanie przed wami nowych modeli samochodów – powiedział Premier i gestem zaprosił nas, do podejścia do samochodów.

Zaczęliśmy się tłoczyć przy pojazdach i Opiekunowie szybko zaprowadzili ład i kolejność przy zajmowaniu miejsca kierowcy. Podobnie jak inni zająłem wskazane miejsce do Nysy 721 mikrobus osiem miejsc i spojrzałem w stronę dorosłych. Zobaczyłem jak do Premiera podszedł wiekowy podporucznik ten sam, którego widziałem w Warszawie w czasie defilady z okazji Dnia Niepodległości. Przez chwilę coś do niego mówił, Premier słuchał z uwagą i spojrzał w naszym kierunku. Miałem dziwne wrażenie, patrzył nie na wszystkich tylko na mnie. Pomyślałem sobie, odbiło mi zachowuje się jak pępek świata. Kolejka do samochodu przybliżyła mnie do Premiera i Dyrekcji Fabryki, usłyszałem jak rozmawiają.

- Piękne są te wasze nowe samochody. Mam nadzieje, że nowy model Żuka, jaki mam oglądać w przyszłym tygodniu w Lubelskiej Fabryce Samochodów Ciężarowych będzie również udany jak te dzisiejsze. Teraz musze państwa pożegnać, bardzo się spieszę, zaraz jedziemy przez Złoty Stok do Stronia Śląskiego do huty szkła kryształowego „Violetta”. Wrócili tam do starej sprawdzonej technologii, produkują kolorowe kryształy, w tym roku jest to hit eksportowy. Następnie pojedziemy do Boguszowa Gorc do kopalni Barytu „Boguszów”, tam z hałd odzyskują baryt i urobek wtłaczają do pustych wyrobisk. Zapobiegają w ten sposób, powstawania szkód górniczych. Wieczorem będziemy w Fabryce Dywanów w Kowarach, produkują tam z oryginalnych surowców perskie dywany. Otrzymałem od nich jeden i podarowałem go przewodniczącemu Unii Europejskiej, ucieszył się, aż mu się oczy świeciły– powiedział Premier.

- Czekamy na pana w Lublinie, jestem przekonany, że nasz Żuk A 085 pick-up i A 086 wóz strażacki. Będzie przebojem nie tylko w kraju, lecz okaże się przebojem eksportowym – powiedział starszy pan w garniturze.

Z bliska oceniałem cechy zewnętrzne nowej Nyski, alufelgi, światła przeciwmgielne, przyciemniane szyby, chowany hak, czujniki parkowania przód-tył. Posiada opcję świateł do jazdy dziennej, u nas w kraju nie stosuje się tej głupoty, ona zwiększa tylko zużycie paliwa i powoduje, że kierowcy widzą światło. Natomiast nie widzą tego, co kryje się w cieniu, często jest to pieszy. Przeprowadzone testy to udowodniły, jeszcze obniżają, jakość świecenia w nocy. Udało mi się w końcu zając miejsce kierowcy, oceniałem wnętrze pojazdu, jakość plastików, sposób wykończenia, kolorystykę zegarów. Lokalizowałem włączniki i wyposażenie, bezpieczeństwo abs, poduszki powietrzne i kurtyny, autoalarm, immobiliser, esp, asr. Doceniałem komfort, klimatyzacja automatyczna, kierownica wielofunkcyjna, centralny zamek, komputer, elektryczne lusterka, elektryczne szyby, podgrzewana przednia szyba, tapicerka skórzana, system nawigacji, wspomaganie kierownicy, radio/CD/USB, czujnik deszczu, tempo mat. W standardzie nie posiadał podgrzewanych siedzeń, ponieważ powoduje to u mężczyzn obumieranie plemników. Ten model wyposażony był w silnik na olej napędowy 2200 cm3 moc 155KM/114kW z turbo doładowaniem.

Nysa 722 była w wersji sanitarka i nie posiadała skórzanych siedzeń. Przeznaczona była do pracy i wyposażona była w silnik benzyna/gaz 2000 cm3 o mocy130KM/96kW. Wyposażenie ratownicze mnie nie interesowało, nawet nie sprawdziłem jak funkcjonuje system reanimacji i przewozu pacjentów.

Wszyscy uczniowie zostali zaproszeni na obiad do stołówki pracowniczej, wyglądała przepięknie jak ekskluzywny lokal gastronomiczny. Wystrój wykonali malarze i rzeźbiarze zaproszeni przez fabrykę na plener artystyczny w lecie. Zanim zaczęliśmy jeść, podziwialiśmy powstałe dzieła sztuki. Gdyby to ode mnie zależało zamknąłbym tą garkuchnie i udostępniałbym stołówkę, jako galerie sztuki, tak było tu pięknie.

Do szkoły wróciliśmy dopiero po szesnastej, wstąpiłem na świetlicę. Tam czekały na mnie tematy lekcji, na których nie byłem i zadania domowe. Dzisiaj w świetlicy dyżur miała pani od matematyki, nie miałem z nią wcześniej lekcji. Przyszła do naszej szkoły zaraz po wakacjach, prosto po studiach. Była piękna, młoda, zgrabna, bardzo ciężko było mi się skoncentrować, przy odrabianiu zadań. Ona była bardzo blisko mnie, tak bardzo chciała mi pomóc w nauce. Robiłem się cały czerwony, jak spoglądałem na jej biust. Pomyślałem jak to dobrze, że nie mamy z nią lekcji, za nic w świecie nie rozwiązałbym nawet prostych zadań. Szybko odrobiłem prace domowe i poszedłem do Teatru Miejskiego. Mam spotkać się z przyjaciółmi i może tam będzie coś ciekawego.

Średnia ocena: 4.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania