apokalipsa
stoję po kostki w wodzie
drapiąc się po kościach
niby wiem że problem leży
po stronie spuszczonego wzroku
i że wyjście poza będzie trudne
ale błagam
chcę ujrzeć innych zatopionych
bo są tacy…
prawda?
stoję po kostki w wodzie
drapiąc się po kościach
niby wiem że problem leży
po stronie spuszczonego wzroku
i że wyjście poza będzie trudne
ale błagam
chcę ujrzeć innych zatopionych
bo są tacy…
prawda?
Komentarze (13)
„Stoję” „stoi” trochę blisko siebie w tak krótkim tekście, może to pierwsze na „tkwię” wyrychtować?
A tak to bardzo ok?
Hmm... jakby chciała wierzyć, że nie będzie sama... lub, że nie była taka zła, skoro inni też...
albo jakiś niesformułowany lęk... przed wyobcowaniem... takie subiektywki me:)
Tak czy siak→5→Pozdrawiam:)
Wszelki duch! Jak miło Cię czytać. Nie rób tak więcej i nie każ mi tęsknić ;) (hihihi)
Ja to czytam jako podmywanie = destabilizacja aktualnego stanu, łącznie z którym następuje "rozdrapywania ran" = "sięganie zbyt głęboko", a jest to wynikiem braku odwagi, na która jakoś człowiek nie ma nawet cienia chęci.
I pytanie: czy tylko ja tak mam, że brak odwagi traktuję jak coś pozytywnego, a nie jak każe durna moda "brawo ja!"?
Tak sobie to rozbiłem na zrozumiałe dla mnie czynści. (Niech Bóg ma w opiece tych, co chcą rozumieć jak ja!)
Bardzo dobry wiersz. Nawet jeśli pierwotny zamysł niósł inną treść niż moja. Nie zrozumiałem go za pierwszym razem, raczej za 3-4.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam
Ujrzeć twoją bombkę i radość z czytania twoich myśli. Pewnie zawstydzenie nie pozwala spojrzeć aby zobaczyć inne spojrzenia. Zatapiamy się sami w problemach, a wystarczy odnaleźć radość.
Serdecznie pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania