"Jego głos przypominał dyszenie zmordowanego wołu z pyskiem pełnym żwiru." XD
Kraba to mi jakoś szkoda od początku, on jest biedny, nie dość, że praca w zdecydowanie trudnych warunkach, to taki trochę roztrzepany, trochę nieporadny, trochę pogubiony, a jednak jakoś niby panuje nad watahą.
A York to mi się z malutkim pieseczkiem kojarzy <3 Także zauważam jakiś paradoksik, a może to tylko moje skojarzenia, bo mi się sporo rzeczy z pieseczkami kojarzy :)
5.
"Na wzgórzu widać było kłęby czarnego dymu. Przez zarośla ciężko było stwierdzić, czy to dym z bliska czy z daleka" - było, było - piecze trochę w oczodół
Tam dalej masz znów fajny wywód do ludzi, ale w kilku miejscach dzielisz go myślnikami. Dziwnie wygląda, bo sugeruje przejście w narrację.
"Osobiście wam to gwarantuję. - Krab odwrócił się do kwatermistrza - coś zapomniałem?" - Kropka po "kwatermistrza". Coś z wielkiej.
Broda w brodzie - majstersztyk. Fajny opis Yorka. (piesek to nie jest)
Fajnie, że się wybierają na wędrówkę. Lubię epizody drogi.
Komentarze (8)
Kraba to mi jakoś szkoda od początku, on jest biedny, nie dość, że praca w zdecydowanie trudnych warunkach, to taki trochę roztrzepany, trochę nieporadny, trochę pogubiony, a jednak jakoś niby panuje nad watahą.
A York to mi się z malutkim pieseczkiem kojarzy <3 Także zauważam jakiś paradoksik, a może to tylko moje skojarzenia, bo mi się sporo rzeczy z pieseczkami kojarzy :)
5.
Tam dalej masz znów fajny wywód do ludzi, ale w kilku miejscach dzielisz go myślnikami. Dziwnie wygląda, bo sugeruje przejście w narrację.
"Osobiście wam to gwarantuję. - Krab odwrócił się do kwatermistrza - coś zapomniałem?" - Kropka po "kwatermistrza". Coś z wielkiej.
Broda w brodzie - majstersztyk. Fajny opis Yorka. (piesek to nie jest)
Fajnie, że się wybierają na wędrówkę. Lubię epizody drogi.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania