X

X

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 11

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (18)

  • Nazareth 02.04.2016
    Podoba mi się, piracki humor. Bardzo naturalnie oddajesz dialogi i sposób mówienia, wyraziste opisy. Parę potknięć technicznych, jakieś literówki, zjedzone myślniki - bzdety. Jak na razie, interesujący wstęp i jestem ciekaw jak spleciesz tą akcję w całość. Wrócę do dalszych części jak znajdę chwilę. Pozdrawiam. 5
  • Ritha 15.10.2016
    Konkretny, ciekawy temat, inteligentny humor, poprawna pisownia. Wiem, że już tu nie bywasz, ale zostawiam ślad, że skusiłam się czytać. Zostawiam 5 :)
  • Adam T 28.02.2017
    No, i zacząłem sobie od początku. Poprzednia część była dość jałowa, ale już w niej dało się wyczuć fajny warsztat, którym sprawnie operujesz. Mimo, że jałowe, czyta się wartko, a żeby się to tak czytało, trzeba umieć to napisać, z naciskiem na umieć. A, co najciekawsze, jest w tym zawadyjacki humor, rubaszny, portowy, bardzo męski, powiedziałbym nawet. Tutaj jest go o wiele więcej, widać go w opisach choćby dziadka z fryzurą, jak i w wypowiedziach samego Kraba. Mowa bardzo potoczysta i żywa. Moim zdaniem, niepotrzebnie dzielisz jedną wypowidź na dwie pauzy, co sugeruje, że mówią dwie osoby, choć wiadomo, że to Krab. Składnia narracji, jak dla mnie, bez zarzutu. Pozdrawiam:))
  • AniazKalisza 03.11.2017
    I to jest podręcznikowy przykład jak niedługim tekstem sprawić, żeby czytelnik polubił bohatera :)
  • Nożyczki 07.11.2017
    :))))
  • Nazareth 07.11.2017
    AniazKalisza, AniazKalisz... znałem kiedyś jedną Anię z Kalisza... Zastanawiam się jakie jest prawdopodobieństwo tego, że w Kaliszu jest więcej niż jedna Ania.
  • Canulas 06.02.2018
    "Otóż na miejscu, gdzie powinien stać budynek, a w nim pokatalogowane czaszki z wyrytymi numerami katalogowymi, a przy których powinny być maleńkie metalowe płytki z objaśnieniami - w miejscu, gdzie już wcześniej były, gdzie stały, poprzednio jak tu był! stała drewniana doniczka z rosnącym awokado." - końcówkę tego zdania bym przerobił tak, żeby się stały i stała nie zlewały. Może w drugim "znajdywała?" Poza tym dajesz wykrzyknik, a po nim mała litera? Jeśli to wtrącenie wewnątrzzdaniowe, może jakiś myślnik?

    "W dachu wypiłowane były dziury, przez które na roślinkę wpadały promienie słoneczne." - na chuj znów to wszedobylskie "byłY?" W dachu wypiłowano dziury... - nie lepiej?

    "ale - również, podobnie jak dowódca - powiedzieli lub zrobili w życiu coś, za co nie warto było sznura, żeby ich uśmiercić," - zgrzyta mnie. Albo: na co nie warto było (marnować/tracić/używać) sznura, żeby ich uśmiercić. Lub: Coś, co nie warte było sznura, by ich uśmiercić. Tak to widzę.

    Trochę długie zdania. Jeśli występują jedno po drugim, średnio znoszę.

    W przemowie, zaczynającej się od "Słuchajcie, słuchajcie" - zastanawiam się czy wtrącenie nie powinno być z wielkiej, bo się w sumie nie odnosi do dialogu. Tylko, że tam w środku jest drugie, a jak jest więcej niż jedno, to już nie mam pewności.

    Wypowiedź, ogólnie dialogi, super. Wymnagradzają narracyjny gąszcz.

    "Każdy, kto miał przynajmniej jedną rękę, podniósł ją, by zadać pytanie." - zajebiste.

    "-Poczekajcie, poczekajcie. Zanim zaczniecie zadawać pytania, odpowiem na część tych, które sam wymyśliłem, że zadacie." - bardzo fajne, ale, że pobrzękuje mi Twój jazgot z "nie krępuj się", to może: -Poczekajcie, poczekajcie. Zanim zaczniecie zadawać pytania, odpowiem na część tych, które sam wymyśliłem. Poza tym, brakuje myślnika lub sprowadzenia narracji piętro niżej.

    "Przysuńcie się bliżej, żebym nie musiał krzyczeć." - nie ma myślnika.

    "Przysunęli się bardzo blisko. Po błyskawicznej analizie sytuacji poprosił ich jednak o uformowanie półokręgu dookoła beczki." - jak półokrąg, to nie dookoła, bo to już cały okrąg.

    "-Nie, żebym miał coś przeciwko tobie, absolutnie, nic z tych rzeczy, wszyscy jesteśmy równi, jasne, ale udając się wgłąb wyspy wolałbym jednak mieć ludzi... eee, no, wiecie. Sprawnych w obronie życia mojego, swojego i ewentualnie kurdemolowego, choć naprawdę trudno mi sobie wyobrazić, co się mogło stać z tym pierdołą.

    -Po trzecie... Ci, co pójdą w lewo i w prawo, mają wbijać palik co kawałek, w sensie, wiecie, jak już am znika poprzedni palik z horyzontu, to wbijacie następny, jasne? Żebyście wiedzieli, ile palików już przeszliście, i żebyście wiedzieli, cholera jasna, czy idziecie w dobrym kierunku. Możecie dobrać się w pary. Kapelan wam potem udzieli ślubów, jeśli chcecie. Nie, naprawdę. Co? Nie mamy kapelana? To ja wam udzielę, w końcu jestem kapitanem tego pływającego szamba. Oczywiście, jak znajdą się chętni." - bardzo dobry kawałek. Jednak nikt kapitanowi nie przerywa. Nie ma jakiegoś narracyjnego wtrącenia, więc nie znajduję uzasadnienia dla odstępu i ponownego myślnika, skoro wygłasza to ciągle ta sama osoba.

    Ok. Jest warsztat jest humor. To będzie dobra seria. Zakłądam, że nauka pójdzie w parze z humorem. Do braku odstępów po myślniku się nie przypierdalam, bo i tak to będzie jeszcze czyszczone.

    Lepsza od pierwszej części. A dzieląc tą na dwie. Druga tej, lepsza od tej pierwszej.
    No, ten. Tyle.
  • Okropny 06.02.2018
    Jedziesz ustalonym, gratki. Pod koniec przygody twej z tekstem, bedzie czytanie komentarzy i wielkie poprawianie.

    Nie wiem, o jakiej nauce mówisz, ale jest jej tam w chuj.
  • Canulas 06.02.2018
    Okropny , no widzę, że "riserczowane" było. Dobrze jest pisać, wiedząc o czym >Łatwiej zaufać - czytając.
  • Okropny 06.02.2018
    Canulas ale co w tych dwóch masz nariserczowane, ty dopiero zobaczysz, skurwysynie, prawdziwe risercze, godziny potu na rozmaitych frontach
  • Canulas 06.02.2018
    Okropny, mam skrupulatny opis techniczny. Jako laik, wierzę Ci. Epatujesz mądrym, działającym na dzban słownictwem. Zabijasz moją niewiarę. Na samym początku stworzenie takich podwalin, jest ważne.
    Ułatwia dalszą współpracę.
  • Okropny 06.02.2018
    Canulas jak cię zachęcić do czytania więcej niż jednej części na dzień?
  • Agnieszka Gu 09.04.2018
    Przemowa kapitana — boska! ;)) z szuraniem kartek włącznie ;)))

    "Każdy, kto miał przynajmniej jedną rękę, podniósł ją, by zadać pytanie. Nikt nie odezwał się niepytany. Kilkadziesiąt kompletów oczu, jak i kilka pojedynczych, skierowało się w stronę kapitana." — świetny, inteligentny humor ;) Uwielbiam ;) Zresztą w innych momentach, podobnie :)

    drobiazgi:
    "-Po trzecie... Ci, co pójdą w lewo i w prawo, mają wbijać palik co kawałek, w sensie, wiecie, jak już am znika poprzedni palik z horyzontu," - spacje po myślnikach (to w innych miejscach podobnie) plus "...am" — chyba czegoś brakuje, jakaś literówka się wkradła...

    Lecim dalej...
  • Okropny 09.04.2018
    Proponuję pominąć bledy: Myślniki i spacje po nich :) (ekscytacja!)
  • Canulas 09.04.2018
    Taaaaa, A. Gu. Ja też.
  • Margerita 01.08.2018
    pięć cóż mogę więcej napisać
  • Okropny 01.08.2018
    skąd się tu wzięłaś, Marg?
  • jolka_ka 06.11.2018
    Tutaj już znacznie lepiej. Trochę rażą krótkie kreseczki, ale to jak widać taki Twój styl.
    "Poczekajcie, poczekajcie. Zanim zaczniecie zadawać pytania, odpowiem na część tych, które sam wymyśliłem, że zadacie" — To dobre :D
    Całkiem zgrabne opisy na początku, choć nadal zdania kolosy :(

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania