Poprzednie częściAri odcinek 1

Ari odcinek 70

Była szczurzyca, gdy była mała, słyszała na dworze szczurzych władców swoich rodziców o wybuchu bomb atomowych gdzieś za morzem na krańcu świata. Wiadomość przyniósł egzotyczny poseł ze wschodnich narodów. Relacja była dość szczegółowa i pochodziła bezpośrednio od szczurów żyjących w zaatakowanych miastach i które jak się okazało ku zaskoczeniu całego gatunku dość dobrze zniosły nadmiar promieniowania. Pokrewieństwo ich było dość bliskie panującym, dlatego wzbudziło to takie zainteresowanie. Sporo szczegółów zapomniała, lecz gdy zobaczyła pierwsze detonacje jądrowe dostrzegła podobieństwo widzianego obrazu do opisanego przez posła. Teraz podczas dyskusji na temat rodzajów niezwykłej broni, zapragnęła otrzymać odpowiedź na drugą część pytania zadanego przez Ari – dlaczego posunięto się do detonacji ładunków jądrowych?

Z prostej przyczyny, żeby ukryć wszystkie świństwa przed społeczeństwem międzynarodowym, jakie narobili rządzący – powiedziała pierwsza Sasquatka.

- Czyżby detonacje pierwszych ładunków atomowych w Nagasaki i Hiroszimie niczego ich nie nauczyły – wtrącił Wojsław.

- Tak i nie - odpowiedziała zagadkowo pierwsza Sasquatka.

Swoją wypowiedzią zwróciła na siebie uwagę innych, którzy teraz patrząc na nią oczekiwali na wyjaśnienie, co właściwie miała na myśli mówiąc te słowa.

- Nie były to pierwsze detonacje jądrowe na Ziemi jakie my obie z oddali zobaczyłyśmy – mówiąc w taki sposób podważyła dotychczasową wiedzę Ari, Wojsława, Primy i Azyna. Istoty z podziemia może coś na ten temat wiedziały, lecz głośno i w zdecydowany sposób nie powiedziały nic o takim wydarzeniu – znacznie wcześniej w okresie świetności ostatniej wysoko rozwiniętej cywilizacji istniejącej przed potopem, zdetonowano kilkanaście ładunków jądrowych. Na północny zachód od Bombaju znajduje się krater Lonar, który powstał pięćdziesiąt tysięcy lat temu w wyniku detonacji pierwszej głowicy jądrowej. Promieniowanie można zmierzyć, a ślady jakie pozostały są widoczne do dzisiaj. Stopione zielone szkliwo można również zobaczyć w Izraelu. Czarne szkliwo noszące ślady wystawania na silne promieniowanie są widoczne na dużym obszarze Pustyni Arabskiej w jej zachodniej części i w Nowym Meksyku, oraz na płaskowyżu Saad w Egipcie. Na terenie dzisiejszego Pakistanu na obszarze Pendżabu istniały miasta Mohendżo Daro i Harappa należące do największych oraz najwspanialszych w cywilizacji antycznej. Miały w swoich murach tysiące mieszkańców i wyróżniały się z pośród innych starożytnych miast własnym pismem, wspaniałą zaplanowaną architekturą, posiadały szerokie i proste główne ulice oraz poboczne, zaawansowane systemy zaopatrzenia w wodę i kanalizacyjne, setki studni, publiczne łaźnie, piętrowe domy, osobne dzielnice dla rzemieślników i dentystów, którzy operowali wyspecjalizowanymi wiertłami. Przeżywały w tym okresie rozkwit dzięki rozbudowanemu, sprawnemu systemowi gospodarczemu i handlowemu sięgającemu od Mezopotamii, Afganistanu po Afrykę, nagle uległy zniszczeniu około trzy tysiące lat przed nową erą w wyniku detonacji przechowywanych wtedy już bardzo starych głowic jądrowych i braku należytej troski nad nimi. Odnalezione szkielety ludzi są napromieniowane w stopniu podobnym do japońskich miast. Ocaleni z pogromu silnie napromieniowani znaleźli schronienie i nowy dom na odległych o tysiące kilometrów Wyspach Wielkanocnych. Tam zanim wymarli zostawili po sobie budowle, wspaniałe posagi, pismo i mówiące drewniane tabliczki. Następni przybysze nie potrafili odczytać pisma, a deseczki zostały potraktowane jako przedmioty kultu i z tego powodu zostały zniszczone przez misjonarzy.

- Nasze sagi i pieśni wspominają o tamtym okresie – powiedział jeden z przewodników z podziemia, który zadeklarował się razem z towarzyszem, że dostarczy całą gromadę prehistorycznymi podziemnymi systemami tuneli do byłej siedziby Rady Naznaczonych. Wcześniej zaraz po wyjściu na powierzchnię wydawał się szary, lecz podczas przebywania w promieniach słońca nabrał barwy. Nikogo nie uprzedził i nie zapowiedział, co za chwilę nastąpi, tylko zaczął śpiewać melodyjnym głosem:

Pojawiła się pojedyncza smuga światła,

naładowana całą potęgą wszechświata.

Gorejąca kolumna dymu i ognia,

jasna niczym tysiąc słońc.

Urosła nadzwyczaj pięknie,

a to była nieznana broń.

Niczym żelazny piorun,

gigantyczny wysłannik śmierci,

uderzył obracając w popioły,

całe narody Wrisznich i Adhaków.

Ciała ich były tak spalone,

że stały się anonimowe.

Chcąc uciec przed ogniem,

Ludzkie pochodnie rzucały się do strumieni,

żeby ugasić dzieci i siebie.

Ocalałym włosy i paznokcie wypadły.

Ceramika w domach bez przyczyny pękała.

Ptaki w locie zbielały,

nim na ziemię spadły.

Jedzenie zostało skażone,

woda nie zdatna do picia.

Początkowo Wojsław nie rozumiał słów nieznanego języka, a tym bardziej wydawanych przez śpiewającego dźwięków i tonacji, ponieważ były one odmienne od tego do czego był przyczajony. Nawet po dokładnym wsłuchaniu nic nie przypominało gamy, nut czy ćwierć nut, jakby zasady opracowanych podziału dźwięków w innym miejscu zaczynały się i kończyły. Jednak po chwili oprócz zrozumienia treści wraz z nimi dotarły do niego obrazy. Nagle znalazł się w miejscu, w którym detonowano ładunek jądrowy i widział tragedię jaką rozpętała detonacja. Wrażenie uczestniczenia było tak realistyczne, że z wysiłkiem powstrzymywał się od ucieczki, do czasu zakończenia pieśni. Pozostali słuchacze sądząc po reakcjach podobnie, jak on musieli być przeniesieni do tamtego dnia i pomimo przyzwyczajenia do oglądania scen filmowych mrożących krew w żyłach, prawdziwych detonacji ładunków jądrowych, nie byli przyszykowani na to czego doświadczyli.

- Gdyby w latach czterdziestych ubiegłego wieku pamiętano o wydarzeniach z przed tysięcy lat, prawdopodobnie nie wynaleziono by na nowo tak straszliwej broni– powiedział Wojsław po wysłuchaniu utworu.

- Naukowcy wszystkich ras rozumnych są jak dzieci, które ostrzega się przed wchodzeniem na drzewo i możliwością spadnięcia - powiedziała druga Sasquatka i rozwinęła myśl - niewiele z nich słucha dobrych rad i głosu zdrowego rozsądku oraz zastanawia się jakich rewolucji dokona ich wynalazek albo odkrycie. Niewiedzę traktują jako przeszkodę i wyzwanie do pokonania. Podobnie było w czasach współczesnych z bronią jądrową, pierwsza detonacja nastąpiła o piątej trzydzieści szesnastego lipca tysiąc dziewięćset czterdziestego piątego roku niedaleko miasteczka Alamogordo w stanie Nowy Meksyk, czyli już ponad dwa miesiące po kapitulacji hitlerowskich Niemiec. Cesarska armia Japonii była w odwrocie na wszystkich frontach i została w sposób przemyślany ostrzeżona dwudziestego piątego lipca, że jeżeli nie skapituluje, stanie wobec perspektywy „rychłego, całkowitego zniszczenia”. Amerykanom zignorowanie ultimatum bardzo odpowiadało i szóstego sierpnia eksplozja bomby atomowej, nazywanej pieszczotliwie „Little Boy”, zrównała z ziemią japońskie miasto Hiroszima. Trzy dni później Nagasaki podzieliło ten sam los od bomby „Fat Man”. Strona używająca niszczycielskich ładunków osiągnęła zamierzony efekt. Dumny wcześniej naród rzuciła na kolana, łamiąc kręgosłup moralny w obliczu całkowej klęski oraz skazując kodeks samurajów na niebyt. Dodatkowo dając do zrozumienia potencjalnym wrogom, kto od dzisiaj jest najważniejszy.

- Ja nie dziwię się, że tak zrobili szczególnie po niespodziewanym ataku na Pearl Harbor – powiedział Wojsław.

- Tylko teoretycznie był on podstępny – powiedziała pierwsza Sasquatka i zadała pytanie, na które zaraz odpowiedziała – czy można użyć określenia niespodziewany?. Skoro się wie, że nastąpi.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Pasja 09.08.2019
    Straszny obraz snujesz o broni atomowej.
    Naukowcy wszystkich ras rozumnych są jak dzieci, które ostrzega się przed wchodzeniem na drzewo i możliwością spadnięcia... niestety to prawda, że człowiek od zarania pragnie wojen. Stwarza warunki do eksperymentowania swoich niszczycielskich zabawek.

    Pozdrawiam
  • Wszystkie „zabawki” stworzone przez człowieka, koniec końców obracają się przeciw niemu samemu. Dzieje się to od razu, jak to jest z bronią, którą zasadniczo wykorzystujemy przeciw drugiemu człowiekowi, ale i z każdym innym wynalazkiem, przykład plastik, wydawałoby się zupełnie niewinny i neutralny dla ludzkości, może tę ludxkość w końcu pochloonàc... i wiele wiele innych.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania