Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Arkadia - Podróż w nieznane - "4"

Aokin wyruszył dalej w swoją drogę razem z dziesięcioma strażnikami więźniów zakutych łańcuchami oraz mędrcem ludu, podeszłym w wieku.

Dotarli do stolicy. Warowne Marih o niewysokich, lecz rozległych murach, bramy z czterech stron świata, centrum krainy krain. Straże przy bramach, na murach. Aokin wszedł do miasta, piękne obudowane domy w postaci symetrycznych osiedli, dzielnica pracy, na zewnątrz uprawy. W środku miasta znajdował się spory okrąg a za nim dwa domy, jeden Apostoła Życia, drugi jego Strażnika, imieniem Imrah. Tam doszło do bardzo ważnej potyczki w dziejach świata, wygranej przez moce dobra, lecz z wielkimi stratami, jedna z największych było odejście Taorina; nikt nie wiedział, jaki los dla siebie obrał, zniknął i ślad po nim zaginął. Czekano na objawienie się jego następcy i tymczasowo stał się nim Imrah, dalej ustanowiony, silny mnich o zdolności podziału ciała na trzech wojowników, jednak jego posłanie miało według przepowiedni nie trwać długo, ponieważ miał po nim przyjść silniejszy, który dokona wielu cudów i zostanie apostołem mocy; wiele wskazywało na to, że będzie to Aokin, jednak wiele jeszcze musiał przejść, aby się spełniło.

O wiarę, o siłę , o mądrość

By świat był gospodarowany zgodnie z Bożą wolą

Byście byli dobrymi ludźmi, szanującymi się wzajemnie

Byście przeszli przez każdy trud, który was spotka

Z wiarą w Boga, w Niebie spotka was nagroda

Bójcie się jedynie Ci, którzy pozostajecie źli

Tak nastało na papierze, gdy Aokin ujrzał na własne oczy stolicę.

Przybywszy pod okrąg Aokin powołał się na swoja moc i poprosił o rozmowę z Czaelem, Apostołem Życia.

- Jestem Aokin, syn Matrasa, zostałem przysłany, aby porozmawiać z Apostołem Życia – powiedział straży okręgu Aokin, zza straży wyłoniła się pewna sylwetka.

- Jam jest, którego szukasz, wiem po co przybyłeś, mam dla Ciebie pewną propozycję.

- Słucham – odrzekł Aokin.

- Chcę, abyś udał się na zachód od stolicy oraz przebył tam dwuletni trening, poznał drużynę, która zostało Tobie przeznaczona i wyruszył następnie w odwiedziny dwóch pozostałych Apostołów, oczyścił ich ziemie i porozmawiał z nimi, wtedy chciałbym, żebyś do mnie wrócił.

- Jeżeli uważasz to za słuszną drogę to niech i tak będzie. Przywiozłem ze sobą trzech więźniów oraz starca, który poświadczy o ich winie, chciałbym, żebyś go wysłuchał.

- Tak też i się stanie, nie trudź się więc tą sprawą i udaj się do dzielnicy wojskowej, tam też przebywa mój strażnik, on zdradzi Ci pozostałe szczegóły. Widzimy się za dwa lata.

- Do zobaczenia.

Skierowano go do dzielnicy wojskowej, aby tam Imrah wybadał, na co młodzieńca stać. Stanęli wiec do walki, Imrah nie użyl swojej specjalnej zdolności, Aokin jednak władający energia nie zamierzał zanizać swojej siły, gdyż wiedział, że wiele mu do Wielkiego Strażnika brakuje. Tak po wymianie ciosów i jednej wystrzelonej strzale, która utkwiła w ramieniu Imraha, po tym jak prześlizgnęła się po dłoni Strażnika, zakończył się test. Przyznano, iż Aokina czeka świetlana przyszłość, jeżeli chodzi o moc walki ze złem.

- Wyruszysz teraz na zachód, będzie Ci towarzyszył Twój przyjaciel Toreb, znajdziecie tam miejsce szkolenia, będzie was razem pięciu. Poznasz wszystkich na miejscu. Toreb zmierza już do nas, będziemy musieli na niego chwilę poczekać.

- Dobrze – odrzekł Aokin.

Imrah spoczął pod baldachimem i gestem ręki wskazał Aokinowi miejsce obok, ten do niego dołączył. Po pewnym czasie dołączył do nich Toreb.

-Skoro jesteśmy już tutaj razem, przekażę wam wasze powinności. Trening będziecie odbywali na zachodzie stolicy, o czym obaj już wiecie, czeka tam na was trzech ludzi, dwie kobiety i mężczyzna, ich imiona poznacie na miejscu. Będziecie przekazani do oddziału, który broni żyjących, aby nie byli mąceni złem, aby ono się nie plugawiło po świętej ziemi Boga. Wyruszycie bez zwłoki, osiądziecie tam na dwa lata. Wszystko czego będziecie potrzebowali będzie wam dostarczone. Powinniście dobrze się poznać. Nie będziecie opuszczali tego miejsca, a o wszystkie sprawy możecie wypytywać tych, którzy będą was odwiedzać. Tymczasem żegnam, nie straćcie tego czasu.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • kalaallisut 01.04.2018
    Przeczytałam z ciekawością. Walka dobra że złem. Bóg tak trochę bezemocjonalnie, tylko jako wyznacznik określonych zasad, tak już jest i kropka lub przedmiotowo do walki.
    Osadzanie kto jest dobry a kto zły i karanie przez wyznaczonych ludzi. Ten aspekt mi się nie podoba, tzn. odbierając to czysto subiektywnie, jako "zabawa" w Boga, moce od Boga, by karać innych, którzy popełnili zło i nawracać. Opowiadanie ciekawe miło się czytało. Prawa i lewa półkula dlaczego taki pomysł ?
  • Kris 01.04.2018
    rozumiem. Tak wykluł się pomysł na opowiadanie.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania