Poprzednie częściAsaro Erhetia Część 1. Star Wars

Asaro Erhetia Część 9. Star Wars

Opuścili Kamino. Asaro szybko przekonała się, że ich statek różnił się od zwykłej kanonierki czymś więcej niż powierzchownym wyglądem. Wnętrze było zupełnie inne. Z przodu, przy drzwiach do kokpitu znajdował się obrotowy fotel a przy nim, na ścianie, komputer nawigacyjny. Służył jako pomoc pilotowi w razie potrzeby. Zawierał jedne z najdokładniejszych map systemów planetarnych oraz, jeśli odblokowało się tą opcję, dane wywiadowcze o położeniu wroga przekazywane w razie możliwości w czasie rzeczywistym. Na razie nie mieli do nich dostępu.

Idąc do rufy statku znajdował się stół z holorzutnikiem i siedziskiem pod ścianą. Obok stołu, znajdującego się na prawej burcie, a za komputerem nawigacyjnym na lewej, stało jeszcze jedno krzesło, służce do obsługi wspomagaczy dział i dodatkowych wież. Na samym końcu pokładu znajdowały się szafy, w których jak się Asaro dowiedziała, umieszczone było dodatkowe wyposażenie. Statek posiadał również hipernapęd.

- Nie zechce pani zobaczyć sprzętu, jaki został pani przydzielony? – spytał klon. Dopiero gdy Jedi się odwróciła zobaczyła, że pytanie zadał Pike.

- Sprzętu?

- Jako generał tego oddziału również pani przyznano specjalny ekwipunek. – Asaro nie wiedziała o co chodzi. Czyżby jej miecze nie były dostatecznym ekwipunkiem dla Jedi?

Kapitan zbliżył się do szafy i wyjął z niej skrzynię. Otworzył płaską pokrywę i oparł o ścianę. Kobieta zajrzała do środka. Było tam całkiem sporo różnorakiego sprzętu. Pike wyciągnął ze skrzyni pelerynę. Asaro obadała przedmiot wzrokiem. Ubranie wyglądało tak samo jak to, które obecnie miała na sobie. Kapitan podał jej materiał.

- Wygląda podobnie do zwykłej szaty Jedi, ale jest czymś więcej. Specjalna powłoka chroni przed przemakaniem a materiał został wzmocniony nanowłóknami w celu zwiększenia wytrzymałości. Wytrzymuje nawet cięcia zwyczajnym nożem. Dodatkowo posiada system maskowania. Proszę ją nałożyć. – Asaro zdjęła swoją pelerynę i ubrała się w nową. Pike podszedł do niej i umieścił pod prawym rękawem przełącznik. Nacisnął guzik. Jedi zobaczyła jak peleryna zmienia barwę dopasowując się do odcienia ścian statku.

- Tutaj jest to słabo widoczne, ponieważ peleryna tak jak i ściany statku są szare, ale przy ukrywaniu się w trawie peleryna będzie zielonkawa. Nie jest to stuprocentowe maskowanie, ale pomaga się ukryć. Asaro przyznała przed sobą, że coraz mniej się jej podoba jej nowa funkcja. Popatrzyła na Pike’a, który ponownie sięgnął do skrzyni. Wyciągnął z niej zielony materiał.

- Ta chusta wygląda niepozornie, ale jest tak uszyta, że służy jako filtr pyłu. Potrafi również odizolować nieprzyjemny zapach. Dodatkowo zawiera przenośny, wyświetlany wizjer z mapami i danymi naszego oddziału. – Rozchylił dwie warstwy materiału składające się na chustę a Jedi zobaczyła ukrytą między nimi elektronikę. Klon podał jej przedmiot. Założyła chustę, tak, że zakrywała jej usta i nos. Poczuła grudkę przy lewym uchu. Nacisnęła ją. Przed oczami pojawiły się jej dwa obrazy. W prawym górnym rogu pola widzenia widziała ramkę z napisem „brak sygnału”, a w lewym mały pasek z danymi dotyczącymi członków jej oddziału. O dziwo, na pasku widniał już napis „Skorolle”. Rozejrzała się dookoła.

- Ktoś meldował już o naszej nazwie? – spytała.

- Tak – odpowiedział Pi. – Została zaakceptowana i figuruje w bazie danych jako oficjalna nazwa oddziału. Asaro wyłączyła wizjer i zdjęła chustę. Popatrzyła na Pike z lekkim wyrzutem, ale ten był już zajęty wyciąganiem nowych rzeczy ze skrzyni.

- To co tutaj mam – wskazał na niewielki przedmiot – to nasz wewnętrzny komunikator. Proszę go przypiąć obok tego, który już pani ma. Można za jego pomocą rozmawiać tylko z resztą oddziału. Sygnał jest mocno szyfrowany i praktycznie niemożliwy do przechwycenia przez wroga…

- Pike…

- Kolejna rzecz to przenośna lornetka. Lekka. Może być przypięta do pasa…

- Pike…

- A to, to jest podręczny filtr do oddychania pod wodą. Taki sam jest używany przez Jedi, lecz ten pozwala na dłuższe przebywanie pod powierzchnią…

- Pik…

- To jest minikotwiczka. To akurat już pani miała, więc wie pani…

- PIKE! – Asaro krzyknęła. Klon przestał grzebać w skrzyni i popatrzył zaniepokojony na generał. – Powiedz mi jedną rzecz. – Każde słowo syczało niczym klinga wyciąganego sztyletu. – O co tu chodzi? Jestem Jedi, nie tajną agentką na prośbę senatu. Kto pozwolił mnie przydzielić do oddziału podległego senatowi? Jak Rada Jedi mogła się zgodzić? – Zapadła chwila milczenia. W końcu kapitan się odezwał.

- Nie wiem pani generał. Kazano mi zaznajomić panią ze sprzętem i z zasadami oddziału. – Asaro patrzyła na niego żelaznym wzrokiem. Odrzuciła głowę w bok i spojrzała na Lifteda, który natychmiast udał, że zauważył coś ciekawego na swoim karabinie.

- Dobrze więc… wezmę te rzeczy skoro tego ode mnie wymagają – powiedziała spokojnie wiążąc ponownie chustę na szyi. – Teraz lećmy na Arsunamę. Mamy zadanie do wykonania.

- Zadanie? – spytał Shad siedzący na fotelu nawigatora i trzymający hełm w rękach. – Nie mieliśmy mieć ćwiczeń?

- Oficjalnie mieliśmy… - popatrzyła na żołnierzy – ale chyba nie chcemy być trzymani na krótkiej smyczy. Zrobimy ćwiczenia w praktyczny sposób.

*

Lecieli nad łąkami. Asaro rozchyliła klapy w drzwiach kanonierki i wpuściła do pojazdu trochę świeżego powietrza. Wiatr zafalował w jej włosach. Uwielbiała to uczucie. Uwielbiała kiedy wiatr uderzał ją w twarz, w nogi, w ręce, w całe ciało. Spojrzała na zieloną trawę. Było na niej widać wypalone placki czarnej ziemi; ślady po rozbitych myśliwcach. Kiedy przelatywali obok stolicy zobaczyła zniszczony budynek twierdzy. Nagle wróciły wspomnienia.

To, czego wcześniej nie widziała, to karawany śmigaczy z przyczepami, wjeżdżające i wyjeżdżające z miasta. Musieli być to mieszkańcy z okolicznych wsi, którzy po zniszczeniu fortu znów mogli handlować ze stolicą. Tłumy były niemiłosierne a z miasta co chwila wylatywały co większe transportowce. Asaro wiedziała, że ulice miasta są teraz pewnie tak samo zatłoczone jak ulice Coruscant.

Kiedy minęli stolicę podeszła do konsoli nawigatora i wpisała dokładną lokalizację jaskini, z której wylatywał statek łowcy nagród, widoczny na nagraniu z pola walki. Lightning obniżył lot. Asaro wydała jasny rozkaz, aby nie wlatywał do jaskini. Nie chciała ponownie ryzykować niebezpiecznej przeprawy.

Gdy byli tuż nad samą kawerną kanonierka zaczęła obniżać lot ruchem wirowym.

- Ale to cacko jest zwrotne! – usłyszała z kokpitu. Wylądowali tuż na krawędzi wejścia do jaskiń. Cała załoga wysiadła zatapiając się w wysokich, szarpanych wiatrem trawach.

- Weźcie broń – powiedziała Jedi

- Pani generał. Mieliśmy zakaz używania broni – odezwał się Pike.

- Mieliście zakaz walk lub nieskoordynowanych działań a żadnej walki nie będziecie podejmować oraz wszystkie nasze dotychczasowe działania są skoordynowane. Powiedziałam mistrzyni Shaak Ti, że będziemy ćwiczyć w jaskiniach i będziemy ćwiczyć w jaskiniach, ale włamywanie do bazy łowcy nagród. – Żołnierze popatrzyli się na siebie pytająco a Q4 zapipczał w zdziwionym tonie (o ile droid astromechaniczny taki miał). Pike zdjął hełm.

- Czy zechciałaby pani sprecyzować nasze działania?

- Pewien łowca nagród porwał senatorkę z planety Qish, Thirs Anusmi.

- Słuszałem o tym, ale senat anulował wszystkie poczynania z jej sprawą z powodu braku śladów.

- Otóż, właśnie mamy jeden ślad a jest nim baza łowcy nagród, która znajduje się w tych podziemiach.

- Skąd ta pewność? – spytał Lifted. – Skąd ta pewność skoro ponoć nie było śladów po łowcy.

- To senat nie miał śladów po łowcy. Ja mam. – Pokazała im holonośnik wyjęty z podręcznej torby, którą zawsze miała przy sobie, zawierający nagranie z pola bitwy. Przybliżyła obraz na jaskinię, z której nagle wyleciał statek o charakterystycznym kształcie. – To jest statek łowcy a my mamy szansę odnaleźć zaginioną senator. To będzie w końcu sprawa, którą senat poprze, czyż nie? – Nikt nie odpowiedział. Odwróciła się i spojrzała na wejście do podziemia.

„Thirs, nadchodzę”.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (10)

  • krajew34 04.10.2018
    Tak jak zwykle piątak za star wars, szkoda, że tylko bohaterka, a nie bohater i bohaterka. Tylko uważaj, Asaro zaczyna coraz bardziej przypominać Anakina... Łamiąca zasady, ustalająca sama priorytet misji, nie lubiąca jak się nią rządzi
  • Pontàrú 05.10.2018
    Staram się by były to inne postacie. Może troszkę później będzie widać różnice między nimi. Dziękuję za uwagę
  • Pontàrú 05.10.2018
    Staram się by były to inne postacie. Może troszkę później będzie widać różnice między nimi. Dziękuję za uwagę. A bohater też będzie (spoiler alert)
  • Kapelusznik 09.10.2018
    Dobry odcinek
    Wyjątkowo nie mam pytań i uwag
    Zobaczymy jak to się rozwinie.
    Daję 5
    Pozdrawiam
  • Kapelusznik 09.10.2018
    Dobry odcinek
    Wyjątkowo nie mam pytań i uwag
    Zobaczymy jak to się rozwinie.
    Daję 5
    Pozdrawiam
  • Kapelusznik 09.10.2018
    W jakiś magiczny sposób mój komentarz pojawił się 2 razy...
    ...
    ...
    "Ciemna strona zasłania wszystko"
    XD
  • Pontàrú 09.10.2018
    Kapeluszniku Niemożliwe zobaczyć przyszłość jest
  • Nefer 02.07.2019
    A mnie podoba się postać bohaterki/wojowniczki. Wprawdzie w pierwszej, opisanej bitwie, nie spisała się zbyt dobrze, ale wszystko przed nią i ma szansę odnieśc sukces w tym samym miejscu. W dodatku, w sprawie, która dotyka jej osobiscie. Tak przez myśl mi przemknęło, czy aby pierwotna misja na tej planecie była tylko przypadkiem? Czy może ktoś chciał podrzucić dziewczynie trop?
    Pozdrawiam.
  • Pontàrú 02.07.2019
    Ano nie wiem, nie wiem. Wszystko się okaże :)
  • krajew34 04.10.2019
    Powtórzenie:
    stół z holorzutnikiem i siedziskiem pod ścianą. Obok stołu, - stół,stołu
    Chusta z wizjerem... Jakoś nie bardzo sobie mogę to wyobrazić. Byłaby zbyt ciężka, by mogła jeszcze filtrować cokolwiek.
    Więcej niejasności nie zauważyłem. Całość fajnie napisana, choć jeśli główna bohaterka sądzi, że ukryje to przed Radą... To się grubo myli.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania