"Anochin targował się dowódcą Północnej Bazy III, Makarowem" - zjado się z
"To, co wydarzyło się kilka tygodni temu, to z całą pewnością kwalifikowało się do miana takiego właśnie ekstremalnego zdarzenia. " - tu wątpliwość na temat zasadności drugiego "to"
Ok. Przerwa. - Bardzo podoba mi się naszkicowanie turysty Wołodii. Subtelne, nie na chama, ale z zaakcentowaniem. Trafne.
No dobra, koleżanko. Bardzo podobają mi się dialogi. Chyba przez to, ze nie są przekombinowane na siłę, jednak...
"- Jeszcze i to! Szlak! Ściągnij ludzi i maszyny z terenu! Na dziś starczy. - Zamyślił się przez chwilę, po czym dodał, już dużo spokojniej i ciszej:" - szlak to jest w górach. Wiem, bo na tym szlaku/ szlagu parę razy poległem.
Podoba mi się całość. Podoba mi się drogiazgowość, ale nie przesadna drobiazgowość.Podoba mi się klimat i to, że wydajesz się być do tekstu przygotowana.
Mam dwa zarzuty.
Ten mały -nie zapisuj cyfrowo, bo te 10 minut...
Ten duży, to nieregularność. Wiem, że nie jest łatwo znalezć czas itd, ale czytając serię, która mi się podoba,życzyłbym sobie jako takiej regularności. Wtedy wszystko wciąż żyje i nie wietrzeje w głowie.
Myślę, że dwa tyg to max odcinka od odcinka. Jak jest problem, napisz kilka do przodu i wstawiaj w co drugi piątek, a w między czasie pisz.
Taka dygresja.
Danke za komentarz. Szczególnie lubię takie, z których można się czegoś nauczyć :))
Na przykład odnośnie nieregularnych, długich odstępów czasowych - Ty wiesz, że ja nawet o tym nie pomyślałam.
Idea jak temu zaradzić - bardzo dobra. Wietrzę, iż masz doświadczenie w tym temacie :)
Natomiast trochę mnie zaskoczyłeś "szlakiem" i tą "dychą". Eh, człowiek sto razy przeczyta a przyjdzie taki jeden z drugim,
i i tak coś znajdą :) W każdym razie dzięki wielkie :)
Okej, czy przerwa techniczna to jakiś żart? Przeleciałem przez jedynkę i dwójkę jak asteroida przed atmosferę, gotów na eksplozję finał w stylu "póki co nie dbamy o przedłużenie gatunku, liści wciąż jest zbyt mało"...
Dobra, to Ci poza tym powiem, że przeczytałem ze smakiem 1 i 2. Lubię takie beletrystyczne, techniczne opisy. Byłem tam, widziałem to, patrzyłem przez rurę i jadłem liść.
Momentami pozwalałem sobie na odczytanie fragmentu Krystyną Czubówną, gdy wyjątkowo smaczny kąsek o ruchu ziemi euroazjatyckim coś tam się pojawił.
Podobało mi się. Krótko, konkretnie, bez "obudziłam się i włożyłam czarny top i pantofelki" czy "ziemia zniknęła 135 dno temu. My, dzieci z dworca zoo uczymy się okradać markety". Ciekawe. Idę do Baski.
Komentarze (9)
"To, co wydarzyło się kilka tygodni temu, to z całą pewnością kwalifikowało się do miana takiego właśnie ekstremalnego zdarzenia. " - tu wątpliwość na temat zasadności drugiego "to"
Ok. Przerwa. - Bardzo podoba mi się naszkicowanie turysty Wołodii. Subtelne, nie na chama, ale z zaakcentowaniem. Trafne.
No dobra, koleżanko. Bardzo podobają mi się dialogi. Chyba przez to, ze nie są przekombinowane na siłę, jednak...
"- Jeszcze i to! Szlak! Ściągnij ludzi i maszyny z terenu! Na dziś starczy. - Zamyślił się przez chwilę, po czym dodał, już dużo spokojniej i ciszej:" - szlak to jest w górach. Wiem, bo na tym szlaku/ szlagu parę razy poległem.
Podoba mi się całość. Podoba mi się drogiazgowość, ale nie przesadna drobiazgowość.Podoba mi się klimat i to, że wydajesz się być do tekstu przygotowana.
Mam dwa zarzuty.
Ten mały -nie zapisuj cyfrowo, bo te 10 minut...
Ten duży, to nieregularność. Wiem, że nie jest łatwo znalezć czas itd, ale czytając serię, która mi się podoba,życzyłbym sobie jako takiej regularności. Wtedy wszystko wciąż żyje i nie wietrzeje w głowie.
Myślę, że dwa tyg to max odcinka od odcinka. Jak jest problem, napisz kilka do przodu i wstawiaj w co drugi piątek, a w między czasie pisz.
Taka dygresja.
Dobra część.
Na przykład odnośnie nieregularnych, długich odstępów czasowych - Ty wiesz, że ja nawet o tym nie pomyślałam.
Idea jak temu zaradzić - bardzo dobra. Wietrzę, iż masz doświadczenie w tym temacie :)
Natomiast trochę mnie zaskoczyłeś "szlakiem" i tą "dychą". Eh, człowiek sto razy przeczyta a przyjdzie taki jeden z drugim,
i i tak coś znajdą :) W każdym razie dzięki wielkie :)
Dobra, to Ci poza tym powiem, że przeczytałem ze smakiem 1 i 2. Lubię takie beletrystyczne, techniczne opisy. Byłem tam, widziałem to, patrzyłem przez rurę i jadłem liść.
Momentami pozwalałem sobie na odczytanie fragmentu Krystyną Czubówną, gdy wyjątkowo smaczny kąsek o ruchu ziemi euroazjatyckim coś tam się pojawił.
Podobało mi się. Krótko, konkretnie, bez "obudziłam się i włożyłam czarny top i pantofelki" czy "ziemia zniknęła 135 dno temu. My, dzieci z dworca zoo uczymy się okradać markety". Ciekawe. Idę do Baski.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania