Astma

Widzę jego ciało...

Moje.

 

Ale czy to oznacza że zawsze takie będzie?

 

Kiedyś moje nie było, więc czemu miałoby się stać teraz? Dlaczego miałabym wierzyć w słowa wypowiedziane do mnie jak do każdego poprzedniego JEGO ciała które posiadał? Ciała rzucone o ścianę bez wyrzutów... też tym będę?

 

Tymczasowa? Zapasowa?

 

Gdyby chociaż były raz na zawsze spalone, raz NA ZAWSZE zapomniane.

 

On je trzyma. Nie może być moim ciałem kiedy nie uwolnił się od poprzednich. Nie może...

 

Że niby sentyment? Postawi się w garażu, nikt nie zauważy.

 

Skoro moje ciało - i mój garaż, a ja tego sama wynosić nie mogę... za ciężkie

 

Ciała martwe, a zarazem nadal żywe,

Pożegnane lecz nadal dotykane.

Przechowywane choć wyrzucone,

Złośliwie otaczające moje własne...

 

Spróbuję posprzątac sama.

Bez jego chęci i pomocy nie dam rady... O nie

 

Gniotą mnie...

Duszę się

Powietrza!

 

Odchodzę?

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania