Aura(wersja alternatywna inspirowana utworem Karawana o tym samym tytule)

Wicher lewym sierpowym szybę rozbija

Diament na podłodze mej ze szkłem się miesza

Podłoga mokra od słonych łez deszczu

Diabeł kotarę mroku zawiesza

Rypiąc mi z podłogi cenne diamenty

Rogacizna jedna!

Eminencja szara!

Dopadnę gada!

W uszy mu zatrąbię songiem radosnym

Przegonię diabła w diabły. Sieknę go biczem wiosny

Do swoich niech idzie. A co!

 

(Oczywiście najpierw diamenty odzyskam)

 

A Księżyc?

A Księżyc zabrnął daleko

W pijaństwie swym nieposkromiony

Przez Anioła Stróża Prawa

W wytrzeźwiałce siedzi uwięziony

Wyjdzie jurto

 

A jutro

 

A jutro już całun wiosny

Otuli cały świat

Niebo będzie błękitne

Nie będzie obłoków

Tylko aksamitny wiatr

Morze asfaltu

Błyśnie gładką taflą

Drzewa się wyprostują

Na baczność

Zakwitną w wiosennym tańcu

 

Dobra, wystarczy

Tak na serio jest zimno

Trzeba się wygrzać przy grzańcu

Średnia ocena: 4.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • Karawan 19.12.2016
    Bardzo dziękuję. Doskonały reportaż! ;))
  • Pan Buczybór 19.12.2016
    Bo tak właśnie wygląda zima. 5
  • ÓsmyKolor 20.12.2016
    Ładne ale czegoś brakuje 4
  • illibro 20.12.2016
    Wg mnie sprawa diamentów może być nie jasna. Ale tylko wtedy, jak się oryginału nie widziało. Ważne, że zdałem egzamin, dzięki za ocenę ;-)
  • KarolaKorman 20.12.2016
    Przeczytałam pierwowzór i już wiem o diamentach wszystko :) Bardzo ciekawa kontynuacja lub inspiracja, tak czy siak, najbardziej podobały mi się te prostujące się drzewa, 5 :)
  • illibro 20.12.2016
    Motyw rodem z Freuda :D Dziękuję ;-)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania