Autobiografia, rozdział: Inwokacja do majstrów - taktyczne próby poróby

Oto inwokacja do dwóch majstrów czeskich i jednego ukraińskiego, z którymi pracowałem przez rok w Czechach. Zdobywanie wiedzy z zakresu arkanów stolarstwa zawsze przychodziło mi w ich obecności z bananem na ryju i nierzadko z przerażeniem w oczach. Bo jak można, k*rwa, trzymając się starego kabla fleksy zap*erdalać po ceramicznej dachówce strzelistego dachu posypanej gęsto jak Sahara piaskiem wiórami, na których nawet najbardziej antypoślizgowa podeszwa buta zachowuje się jak ciało masażystki w trakcie masażu nuru i robić to wszystko nie tylko bez rusztowania, ale i bez szans na chwycenie się rynny. Jak można strzelać gwoździem w drewno pod takim kątem, żeby gwoździe odbijały się rykoszetem od przeciwległej ścianki i z prędkością wywołującą niepokojący w opór świst doprowadzały Twoich ziomków do chowania się za zaimprowizowanymi naprędce bunkrami? Jak można łazić po dwumetrowej wysokości stosie o promieniu metrów trzech nadźganych gwoździami desek w tekturopodobnych butach kupionych za dwie polskie dychy u Chińczyka? Jak można przybijać dziesięciokilowym młotem trzydziestocentymetrowego gwoździa, stojąc na skraju stolarskiej kozy, kiedy deska, na której stoisz ma siedem centów szerokości a kozę zbijał najprawdopodobniej Jan po pijaku, który to Jan jest miłośnikiem skrzypiących i chybotliwych konstrukcji drewnianych? Jak wreszcie, można przyjść tak na*ebanym do pracy, żeby po kilkuminutowym, nerwowym obszukiwaniu kieszeni na pytanie, "Michał, czy czegoś Ci brakuje?" odpowiedzieć: "Tak - tego, który kieruje moim ciałem."

 

Na razie wiem tyle, że można, a Jan i tak, przy całym swoim narcystycznym usposobieniu, powtarzał, że "Wasyl ma nas wszystkich w kieszeni", bo jak można (pozdro Wasyl) przez cztery godziny tłumaczyć pięciu w miarę ogarniętym, acz na*ebanym pasjonatom stolarstwa jak się wbija gwoździa do deski przez otwór w blaszce, po czym zrobić imprezę pożegnalną trwającą w sposób zdecydowanie niezaplanowany i grabarzfriendly cięgiem trzy dni, w wyniku czego żegnany pozbywa się alkoholu, który kupił dla ukraińskiej "swojej Mileńki", a cała reszta pozbywa się godności, której i tak już dawno nie miała?

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (9)

  • NihiluśSmurf 20.03.2019
    https://youtu.be/WnIpD495X3A
  • Canulas 20.03.2019
    Te Twoją snucia są w większości naprawdę bardzo fajne. Może się usmiać coś tam docenić, spojrzeć nieswoim okiem n apewne rzeczy.
    Czasem też uskuteczniasz jakieś apele. O weryfikacji nie. Na telefonach lipa i inne takie. No ok - Twoje prawo. Nie zawsze komentuje, ale czytam Cię raczej cyklicznie. W większości również stosuję się do Twych apelów, bo w sumie czemu nie.
    No ale gwiazdkowanie przekleństw to nie wiem. Kojarzy mi się z nieśmiały łobuziakiem plującym jedynie podczas deszczu. Ale być może się mylę i po prostu masz taką, nie wiem, naleciałość czy cuś.
    Tekst naprawdę bardzo ok.
  • NihiluśSmurf 20.03.2019
    A po co mam się narażać polskiej policji w internecie? Wiesz, każdy lubi być kozakiem w sieci, a jak Cię wsadzają w lutym do celi przy otwartym oknie w majtkach i podkoszulku to się może zrobić zimniutko. Może nie siedziałeś nigdy w celi w takich okolicznościach, więc lubisz takie dywagacje, ale ja po jakiejś setce kontaktów z polską policją wolę wstawiać gwiazdki i czytać sugestie o moim smarkackim usposobieniu niż po raz kolejny wymyślać jak wk*rwić jednego, czy drugiego idiotę w mundurze. Co do wersyfikacji - przemyślałem sprawę i wolę to tu jednak sypać bez enterów, tylko, że część tekstów mam już z enterami i układanie tutaj tego w wersji bez potrafi mi przy średniej długości tekście zająć godzinę (tak było przy tekście z Rumuną). Po prostu tu ten edytor tekstu ma jakieś dziwne presety, które staram się wciąż pojąć. Dzięki za komentowanie, czytam z uwagą.
  • Canulas 20.03.2019
    NihiluśSmurf, Taaa, czasem się tu rozlatuje tekst, no ale admin prężnie działa i wszystko lawinowo sunie ku lepszemu.
    Co do kontaktów z policją: coż, setki na pewno nie miałem :) Zresztą szklana szybką smartfona nie jest odpowiednim medium, by się w takiej tematyce prężyć.
    Spoko.
    Zaciekawiła mnie te gwiazdki, ale jak mówisz, każdy działa w oparciu o sumę własnych przeżyć.
    Pozdrox
  • NihiluśSmurf 20.03.2019
    Wiesz, mnie szarpali i brali na przykład na izbę za to, że im nie chciałem powiedzieć, gdzie idę, po czym wydmuchiwałem im zero.zero i potem się odgrażali, że jeszcze się spotkamy.
  • Canulas 20.03.2019
    NihiluśSmurf, każdy miał przejścia. Źle, nie każdy, no ale... Ludzie to chuje, a jak taki zapyziały chuj opuści cudem zapiździałą wiochę, to gwiazdę szeryfa zobaczy nawet w spalonym kartoflu. Też dostawałem wpierdol. Widziałem jak przy minus 16 stopniach dziewczyna dostała w twarz pałą i straciła oko. Noo cóż, tak jest i pewnie będzie. Chuj go wi. Nawet nie miałem pojęcia, że Twoje gwiazdkowanie przekleństw podpiąć trzeba pod jakąś tam krępację czy ostrożność. Myślałem, że to rodzaj stylu, nie wiem - nawyk jakiś czy chuj wie. Za bardzo mi to nie wadzi, a nawet jeśli, to w sumie, co mi do tego. Mogę nie czytać, nie? Tyle, że piszesz ok i se tam coś zaglądam, to takie zgniłe, podlane cynizmem, odbiograficzne danka mi podjeżdżają.
  • NihiluśSmurf 20.03.2019
    Wiesz, staram się myśleć perspektywicznie i zakładać najgorsze, więc pewnie nawet jeśli kiedyś przyjdzie mi stać na barykadzie i machać do tabunu policji gigantycznym transparentem, to też raczej będzie na nim napis "JESTEŚCIE KURWAM*!" XD
  • Canulas 20.03.2019
    NihiluśSmurf, hahahhaha. Jest to jakiś plan. JP na 80%
  • NihiluśSmurf 20.03.2019
    Tak, nawet 81.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania