Autoportret maszyny
Nagły stukot i cisza.
Przeciągła, milczącą cisza...
Wyrwała cienie z głuchego odrętwienia.
Trzeba było się poruszyć.
Dać znać, trzeba było tu być.
Naraz pulsujące światło.
Wygięta, chuda ręka
Snuje się po blacie.
Drży. Bije w przełączniki.
Cisza...
...
Ciemno...
Granatowa poświata powoli opadła
Na zawieszone karty.
To portrety.
To twarze, to ludzkie twarze,
A pod nimi molochy.
To było wielkie, stalowe.
Ciemne.
...
Skupione głowy pochylają się,
Taśma miarowo rusza...
Czekają pierwszego głosu.
...
Ktoś syknął.
Chrząknięcie.
Trzeba było się poruszyć.
Dać znać, trzeba było tu być.
...
W myślach wziąć się za ręce
I liczyć, że nic nikt nie powie.
Komentarze (3)
byłoby niezłe opko sf, kurde...
W myślach wziąć się za ręce
I liczyć, że nic nikt nie powie.
:)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania