Pokaż listęUkryj listę

Wierszee <*> Babcia Klozetowa

~~~//~~~

dzisiaj babcia klozetowa

siedzi jak nieżywa

z racji tego że jej mężuś

w kanalizie pływa

 

tyle razy mu prawiła

tyś skarbie malutki

nie zaglądaj do muszelki

bo chlupniesz a juści

 

dziadek jednak był odważny

miał gdzieś babci słówka

plajtnął mlasknął i poplumplał

jak zwyczajna kluska

 

wnet popłynął do krainy

rozmymłanej lepkiej

fuj za bardzo mu tu śmierdzi

więc raz po raz stęknie

 

trochę wdowa w papier z rolki

łezki swe wysącza

czy mój luby jeszcze kiedyś

ujrzy tarczę słońca

 

przyjechały szamodżety

każdy z wężem wielkim

chlupły rury prosto w dziurę

trafiły na szelki

 

a w tych szelkach inne ciało

żwawo mazią rusza

nie jednemu dziś dziadkowi

chciało się wysiusiać

 

babcia wrzeszczy wyciągajcie

tego co mi trzeba

bo tęsknota mnie zalewa

jak jasna cholera

 

ale wszystko głośno dudni

zagłuszając strasznie

wyciągnięto wnet nie tego

ma na babcię chrapkę

 

jest nieduży lecz przystojny

ma nosek lubieżny

takaś piękna i powabna

coś mi się tam pręży

 

spadaj żwawo gówniarzyku

fuj nieziemsko cuchniesz

precz ode mnie bo wyciorem

za chwilę cię stuknę

 

obcy dziadek napalony

sztyftuje się żwawo

wnet wyciera wiotkie członki

nawet dupcię bladą

 

ale babcia zdradzać nie chce

zdrowie już nie tęgie

amant nadal ją rozbiera

swoim wzrokiem wszędzie

 

gawiedź wokół też spoziera

na widoczki cudne

starsza pani jest zgorszona

toż to przecie burdel

 

słońce patrzy ogłupiałe

na te ludzkie plemię

wnet księżycem się zasłania

lepsze jest zaćmienie

 

trochę ciemno się zrobiło

nawet ciut złowieszczo

babcia jednak się nie trwoży

do męża jest spieszno

 

nagle słychać gulgotanie

coś się wierci w rurze

męża żona wnet ujrzała

jego wygląd tudzież

 

patrzy bystro i dokładnie

widząc go w gówienkach

oj biadoli ona srodze

i ze zgrozy stęka

 

mój ty skarbie żono złota

jestem twoim mężem

jam jest mały ale sprawny

gdy trzeba się sprężę

 

do sadzawki ja pobiegnę

odzienie swe zdejmę

na golasa się wymoczę

by pachnieć ci wiernie

 

mam nadzieję że w tej toni

ryba nie ma ząbków

bo by mogła mi coś odgryźć

w chuciowym zakątku

 

może nawet dezodorant

kupię gdzieś ja prędko

od małego ciało psikam

niezbyt jednak często

 

babcia stoi wciąż się boczy

lico swe odwraca

wariat wszak mi nie potrzebny

na me stare lata

 

dziadek widząc odtrącenie

zanurkował z fajką

i wypłynął gdzieś na morzu

mieszka tam z rusałką

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (10)

  • Angela 14.01.2019
    Oddaj Wierszyk!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Czytałam do południa ale nie miałam jak komentować.
    Było fajne, może poza samym początkiem (lekko nie równym), ale reszta świetna, więc nie wiem dlaczego usunięty : (
  • Aisak 14.01.2019
    Czytałam trochę w robocie.
    Zabawny ten wierszy, choć taki, no nieapetyczny xD

    Dawaj nasz wierszyk DeDe!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Wkleiłeś, my przeczytaliśmy więc teraz należy do nas :(
  • Aisak 14.01.2019
    masz szczęście DeDe :>
  • Dekaos Dondi 14.01.2019
    Dzięki Aisaczku. Przestraszyłem się:( i oddałem:)
  • Angela 14.01.2019
    No i tak ma być : D
  • Dekaos Dondi 14.01.2019
    Dzięki Angelo. Napadła mnie pierwsza zwrotka. A zaś... Pozdrawiam:)
  • Pasja 15.01.2019
    Witam
    A u ciebie wieczny urok i uśmiech. Zabawnie i miejscami konstrukcyjnie, ale tak mamy.
    Pozdrawiam cieplutko
  • Dekaos Dondi 15.01.2019
    Pasjo Dzięki Pozdrawiam
  • Adelajda 15.01.2019
    Myślę, że Tobie przypadłyby do gustu wiersze Załuckiego, ja mam "Kpiny i kpinki" :)
  • Dekaos Dondi 15.01.2019
    Dzięki Adelajdo. Zerknę w ''Kpiny i kpinki" jak będzie taka możliwość. Pozdrawiam:)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania