Podoba mi się!
Ale jak zwykle muszę się do czegoś przyczepić ;)
1. „tą wódkę” – tĘ wódkę
2. „Ja jestem ich bohaterką. – wypięła dumnie pierś i mówiła..” – ‘wypięła’ powinno być dużą literą ;)
3. „- Jesteś zmęczona. – stwierdziłem i kucnąłem…” – ten sam błąd co wyżej
4. „- Nie. Poszłabym jeszcze potańczyć. – orzekła…” – może po prostu ‘rzekła”? i wielką literką ;)
5. „Schwytali ją właśni nauczyciele…” – właśnie.
Dałabym 4.5, ale niestety nie można.. Więc 5 ode mnie ;) Pozdrawiam!
Jejku, Ichi przeprasza, ale musi.
3. i 4. jest źle.
"- Jesteś zmęczona. – stwierdziłem i kucnąłem…" - stwierdziłem z małej, ale bez kropki po "zmęczona".
"- Nie. Poszłabym jeszcze potańczyć. – orzekła…” i tu tak samo - bez kropki po "potańczyć", ale z małej. http://www.opowi.pl/forum/poradnik-zapis-dialogow-w250/ Poradnik o dialogach, Ichi poleca
(A treść się Ichi podoba, takie smutne i słodko-gorzkie. W sumie, to zostawi 5 :) )
Dziękuję, zaraz poprawię. Ah, te duże litery w dialogach. Kiedy byłam młodsza nauczyłam się pisać inaczej i teraz mam :( Muszę sobie to jakoś wbić do głowy. Bardzo się cieszę, że się podoba, bo opowiadania o podobnej tematyce nie są moją mocną stroną. Dziękuję za komentarz :)
Kurczę, no po prostu mnie to zachwyciło. Takie życiowe i takie... przykre... Świetnie oddałaś całą sytuację. Niewiele tekstu, a mam wrażenie jakbym znał tych bohaterów i spędził z nimi już nie wiadomo ile godzin. Gratulacje :)
Tak! Całkiem nowe opowiadanie i w porównaniu do przedawnionego "Cyfromaga" jaki postęp :D A już zagryzałam palce, jak czytałam Twój komentarz xD Dziękuję bardzo :)
"Pośród ciemności i wszechobecnej ciszy zakłócanej krzykami z głębi akademika, ten dźwięk brzmiał przerażająco. Zwłaszcza, jeśli spało się samotnie, a w głowie wygasał obrzydliwy koszmar."
"Pośród ciemności i wszechobecnej ciszy zakłócanej krzykami z głębi akademika, ten dźwięk brzmiał przerażająco. Zwłaszcza jeśli spało się samotnie, a w głowie wygasał obrzydliwy koszmar."
Przecinek przed "jeśli" jest niepotrzebny. :)
Nie podoba mi się pierwsze zdanie przytoczonego przeze mnie fragmentu. Jeśli cisza jest zakłócana, to nie może być wszechobecna. Może względna cisza i wszechobecne ciemności? No nie wiem...
odezwała się nagle, zachwycając nad czymś jak małe dziecko i nie zwracając uwagi na moje wcześniejsze pytania."
Zachwycając SIĘ,
"Jej szczęka opadła i nie wiem, czy mięśnie odmówiły jej posłuszeństwa, czy też żałowała tego, co zrobiła, ale po policzkach pociekły jej łzy."
"Jej szczęka opadła i nie wiem czy mięśnie odmówiły posłuszeństwa, czy też żałowała tego, co zrobiła, ale po jej policzkach pociekły łzy."
Przed "czy" nie stawiamy przecinka, chyba że powtarza się on w zdaniu, tak jak jest w tym przypadku, dlatego też zostawiłam ten jeden przecinek. :) Namieszałam Ci też nieco w zaimkach "jej", ale wydaje mi się, że jest lepiej. Wiadomo przecież, o czyje mięśnie chodzi, a po "jej policzkach" jakoś lepiej brzmi. :)
"Bo kto miał to zrobić? Matka alkoholiczka?"
Brakuje mi wzmianki o ojcu. Napisałabym tak:
"Bo kto miał to zrobić? Matka alkoholiczka? Ojciec, którego nigdy nie było?"
Przydałby się jeszcze jeden element tej wyliczanki. :D
"Tylko do mnie przychodziła, mi się chwaliła."
Wydaje mi się, że powinno być "mnie" a nie "mi".
Ostatnie zdanie dobrze podsumowuje całość :) Ogólnie tekst mi się podobał, a mała ilość błędów tylko potęgowała przyjemne wrażenie, jakie wywołał, ale... Czegoś mi brakuje. Chyba tej wzmianki o matce. Skoro była alkoholiczką i jej córka też jest teraz alkoholiczką, to można było jakoś ten temat rozwinąć. I w ogóle trochę za mało jak na mój gust informacji o rodzinie, zwłaszcza jeśli była to patologiczna rodzina, co wpłynęło na to, że dziewczyna zaczęła zachowywać się tak, jak się zachowuje.
Moja polonistka też często zwracała mi uwagę na oksymorony typu wszechobecna, zakłócana cisza. Według mnie jednak takie sprzeczne zestawienie służy podkreśleniu tego, co ją właśnie przerywa.
Jeśli chodzi o rodziców, to umyślnie o nich nie pisałam. Według mnie po prostu nie jest to zbyt istotne i nie na tym miało się skupiać opowiadanie. Czasem wolę też zostawić pewne wątki do domysłów, tak jak to właśnie jest z ojcem dziewczyny. Sama rodzina nie musiała być patologiczna i jest wiele możliwości co do domu dziewczyny. Uważam jednak, że ciekawiej jest, kiedy czytelnik sam interpretuje takie momenty, nie wszystko musi być podane na tacy. Poprawię przecinki, jednakże z tym "zachwycając się" miałabym wątpliwości. Według mnie brzmi poprawnie tak, jak jest teraz. No ale nie szkodzi, każda opinia jest dla mnie cenna :)
Dziękuję Ci bardzo za fatygę i takie rozpracowanie tekstu. Skorzystam na przyszłość z rad i pozdrawiam :)
''Musiałem to posprzątać. W końcu każdy, kto narobi bałaganu, kiedyś musi to zrobić.'' Dwa ostatnie zdania są doskonałą puentą opowiadania. Ludzie uczą się na własnych błędach, no cóż, znam to z autopsji. :) Zasłużona 5.
Znów ukazujesz zdarzenie z innej perspektywy niż można by się tego spodziewać. To szukanie odpowiedzialności i przyczyn w miejscach na które zwykły człowiek często nie zwraca uwagi bardzo mi się u ciebie podoba.
Lotta, szalona kobieto, ja Cię tylko zaprosiłam, a nie kazałam wszystko czytać :D Niestety też to zauważam, dlatego powstało to opowiadanie, na bazie wspomnień mojej jednej znajomej. Dziękuję bardzo :)
Oj tam chyba się po prostu uzależniłam od Twoich opowiadań :D Wszystkich i tak dzisiaj nie przeczytam, takie mam zaległości :( I pamiętaj, że Ty komentujesz wszystkie moje wiersze ;)
Komentarze (20)
Ale jak zwykle muszę się do czegoś przyczepić ;)
1. „tą wódkę” – tĘ wódkę
2. „Ja jestem ich bohaterką. – wypięła dumnie pierś i mówiła..” – ‘wypięła’ powinno być dużą literą ;)
3. „- Jesteś zmęczona. – stwierdziłem i kucnąłem…” – ten sam błąd co wyżej
4. „- Nie. Poszłabym jeszcze potańczyć. – orzekła…” – może po prostu ‘rzekła”? i wielką literką ;)
5. „Schwytali ją właśni nauczyciele…” – właśnie.
Dałabym 4.5, ale niestety nie można.. Więc 5 ode mnie ;) Pozdrawiam!
3. i 4. jest źle.
"- Jesteś zmęczona. – stwierdziłem i kucnąłem…" - stwierdziłem z małej, ale bez kropki po "zmęczona".
"- Nie. Poszłabym jeszcze potańczyć. – orzekła…” i tu tak samo - bez kropki po "potańczyć", ale z małej.
http://www.opowi.pl/forum/poradnik-zapis-dialogow-w250/ Poradnik o dialogach, Ichi poleca
(A treść się Ichi podoba, takie smutne i słodko-gorzkie. W sumie, to zostawi 5 :) )
Nie mówi/ pisze się "z małej" tylko małą (literą) ;)
"Pośród ciemności i wszechobecnej ciszy zakłócanej krzykami z głębi akademika, ten dźwięk brzmiał przerażająco. Zwłaszcza jeśli spało się samotnie, a w głowie wygasał obrzydliwy koszmar."
Przecinek przed "jeśli" jest niepotrzebny. :)
Nie podoba mi się pierwsze zdanie przytoczonego przeze mnie fragmentu. Jeśli cisza jest zakłócana, to nie może być wszechobecna. Może względna cisza i wszechobecne ciemności? No nie wiem...
odezwała się nagle, zachwycając nad czymś jak małe dziecko i nie zwracając uwagi na moje wcześniejsze pytania."
Zachwycając SIĘ,
"Jej szczęka opadła i nie wiem, czy mięśnie odmówiły jej posłuszeństwa, czy też żałowała tego, co zrobiła, ale po policzkach pociekły jej łzy."
"Jej szczęka opadła i nie wiem czy mięśnie odmówiły posłuszeństwa, czy też żałowała tego, co zrobiła, ale po jej policzkach pociekły łzy."
Przed "czy" nie stawiamy przecinka, chyba że powtarza się on w zdaniu, tak jak jest w tym przypadku, dlatego też zostawiłam ten jeden przecinek. :) Namieszałam Ci też nieco w zaimkach "jej", ale wydaje mi się, że jest lepiej. Wiadomo przecież, o czyje mięśnie chodzi, a po "jej policzkach" jakoś lepiej brzmi. :)
"Bo kto miał to zrobić? Matka alkoholiczka?"
Brakuje mi wzmianki o ojcu. Napisałabym tak:
"Bo kto miał to zrobić? Matka alkoholiczka? Ojciec, którego nigdy nie było?"
Przydałby się jeszcze jeden element tej wyliczanki. :D
"Tylko do mnie przychodziła, mi się chwaliła."
Wydaje mi się, że powinno być "mnie" a nie "mi".
Ostatnie zdanie dobrze podsumowuje całość :) Ogólnie tekst mi się podobał, a mała ilość błędów tylko potęgowała przyjemne wrażenie, jakie wywołał, ale... Czegoś mi brakuje. Chyba tej wzmianki o matce. Skoro była alkoholiczką i jej córka też jest teraz alkoholiczką, to można było jakoś ten temat rozwinąć. I w ogóle trochę za mało jak na mój gust informacji o rodzinie, zwłaszcza jeśli była to patologiczna rodzina, co wpłynęło na to, że dziewczyna zaczęła zachowywać się tak, jak się zachowuje.
Jeśli chodzi o rodziców, to umyślnie o nich nie pisałam. Według mnie po prostu nie jest to zbyt istotne i nie na tym miało się skupiać opowiadanie. Czasem wolę też zostawić pewne wątki do domysłów, tak jak to właśnie jest z ojcem dziewczyny. Sama rodzina nie musiała być patologiczna i jest wiele możliwości co do domu dziewczyny. Uważam jednak, że ciekawiej jest, kiedy czytelnik sam interpretuje takie momenty, nie wszystko musi być podane na tacy. Poprawię przecinki, jednakże z tym "zachwycając się" miałabym wątpliwości. Według mnie brzmi poprawnie tak, jak jest teraz. No ale nie szkodzi, każda opinia jest dla mnie cenna :)
Dziękuję Ci bardzo za fatygę i takie rozpracowanie tekstu. Skorzystam na przyszłość z rad i pozdrawiam :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania