też śmierć ich stoi pod znakiem zapytania - napisałbym: (przyczyna ich śmierci też stoi...) w nawiasie, bo to ewidentne wtrącenie. Strasznie namieszałaś rodzinnymi koligacjami ;( Dla mnie żona szwagra teścia to już chiński-mandaryński a dalej... No ale ważne, że się toczy i ma sens. :)) Pozdrawiam
Uwielbiam przeczytać w Twoim komentarzu ,,to czasem mur chiński, ale tutaj będzie mieć znaczenie, chociaż jeszcze nie wiem jakie.'', a w kolejnym odcinku odkrywać te niewiadome :) Świetna część i bardzo ciekawie ciągniesz tę opowieść. Wiem, że się powtarzam, ale tak jest i chcę, byś wiedziała, że to zauważam. Tak pomyślałam, po wtrąceniu, że mają tę samą grupę krwi, że pewnie są rodzeństwem, ale na więcej wyjaśnień muszę poczekać. Będę cierpliwa :) Pozdrawiam :)
Dzięki za miłe słowa i cierpliwość, ale sama sobie się dziwię, że ciągnę jeszcze temat. Dużo będzie się działo, bo mam wiele wątków. Teraz siedzę w Krościenku z wynikami i nie mam za wiele czasu, a bardziej laptop rekwirowany. Pozdrawiam serdecznie
Byłam tu ;))) Jezu, w telenowelach tak nie potrafią. Noż, tak to zasupłałaś sprytnie, powiązałaś, rozgałęziłaś. Niech ci wnuki częściej blokują laptop, skoro dzięki temu masz takie pomysły ;))) Piątkówna jestem ♥
Zasupłałam jak Ariadna i teraz nie mogę wyjść z tego labiryntu. Ale wracam już w niedzielę i będę wolną, bo wnuki jadą nad morze. Jedynie kotka będzie mi przeszkadzać... widzisz w tej chwili pisząc o kotce wpadłam na pomysł. Pozdrawiam
Komentarze (17)
5
Zapraszam na moje opowiadanie.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania