BDD 1 - Midas

Siwowłosy mężczyzna wzdychał raz po raz. Co za poroniony pomysł, myślał, wystawiać Króla Midasa w oceanarium. Miał pięćdziesiąt trzy lata, najtrudniejszy wiek dla aktora, w którym trzeba opowiedzieć się albo po stronie rześkiej wciąż młodej, albo z godnością brać już tylko role starych pierdzieli: Lira, Merlina czy Midasa. Siedział więc na skrzyni i wzdychał, gdyż "księżniczka" struła się jakimś kawiorem czy czymś i haftowała w toalecie od godziny. Westchnął jeszcze raz, gdy do sali wszedł reżyser i rzekł:

- Mina się całkiem wysypała, zaczynamy bez niej. Zamienniczka przyjdzie dopiero po piętnastej.

Mężczyzna w koronie spojrzał na zegarek i westchnął ponownie. Było dopiero dwadzieścia po dziesiątej.

- To jakiś dramat. - rzucił.

Reżyser wzruszył ramionami, odszedł kawałek dalej i splótł ręce na piersi. Król siedział na skrzyni i wzdychał.

- Dobra, niech ci będzie. - wstał ze skrzyni, wzuł rękawiczki, wyprostował się i zaczął.

- Wiedz, cny młodzieńcze, iż wszystko, czego tknę się, w złoto zamieniam!

Oczywiście nikt nie odpowiedział, bo cnym młodzieńcem był królewicz z papieru i dopiero na próby generalne i premierę spektaklu miał pojawić się jakiś aktor. Dziadostwo, pomyślał.

- I na nic twe bogactwa, twe bohaterskie czyny! Ja wszystko, czego dotknę, w złoto zamieniam!

I z rozmachem otworzył skrzynię, na której siedział i wyciągnął w rękawiczkach mnóstwo plastrów z drewna.

- Ujrzyj, to dębowe plastry są, narżnięte przez drwali mych w mym ogrodzie! Patrz, jako w złoto zamieniam je, one!

Ściągnął dramatycznym gestem rękawice i odrzucił, po czym włożył ręce do skrzyni i wyciągnął blaszane krążki pociągnięte obłażącą złotą farbą.

- Spójrz chłopcze! No spójrz! - odwrócił się do papierowego królewicza. Rozejrzał się dookoła. Reżyser zniknął z pola widzenia.

Mężczyzna westchnął zrezygnowany, wrzucił złom do skrzyni i usiadł na niej. Pokazał środkowy palec przepływającemu rekinowi, ale na potężnej rybie nie zrobiło to najmniejszego wrażenia.

Dramat, pomyślał.

Średnia ocena: 4.9  Głosów: 12

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (28)

  • Nazareth 14.05.2017
    Taki trochę czeski film, nie bardzo wiadomo o co chodzi i humorystyczna pointa zakorzeniona absurdem w zwyczajnym życiu. Podoba mi się.
  • Okropny 14.05.2017
    Nie wiadomo o co chodzi?
  • Tanaris 14.05.2017
    Tak, angażowanie się innych jest do bani xD Fajne, ma styl. 5 :)
  • Okropny 14.05.2017
    Jaki styl?
  • Pan Buczybór 14.05.2017
    Największe dramaty są przed dramatami. 5
  • Szudracz 14.05.2017
    Dramatyczność wylewa się z tej sztuki. Jak tu można grać w takich warunkach swoją rolę :)5
  • Oddech Syfu 14.05.2017
    Ten tekst to dramat. 5
  • Antoni 14.05.2017
    Mocno
  • Ritha 14.05.2017
    Ej też mi przemknęła przez myśl ta opowieść o królu co zamieniał wszystko w złoto, dobry motyw... Nom, a wracając jest tu taki dramatyczny (tak, trudno nie użyć tego słowa w komentarzu pod tym tekstem), więc dramatyczny, "okropny" marazm bycia, i ta ryba przepływająca ot tak... Wciskam 5:) ps. Mówiłam, że 2000to za mało ;p
  • Okropny 14.05.2017
    I ja przemyślałem twój postulat, yo.
  • Ritha 14.05.2017
    Widzisz ;) Ale szacun za rozruszanie towarzystwa... (ave!)
  • Okropny 14.05.2017
    Ritha no kurwa ktoś musi rozhuśtać tę budę (okropny z zielonym ryjem)
  • Ritha 14.05.2017
    Okropny bardzo zajebiaszczy pomysł, aż mi się wena odblokowała (!) Że z zielonym, to nie czaję, ale nie muszę syćkiego rozumieć ;p
  • Ritha 14.05.2017
    W Tobie wódz drzemie, dawno to mówię xD
  • Okropny 14.05.2017
    Ritha film "Maska" zobacz
  • Ritha 14.05.2017
    Okropny oglądałam 100 lat temu, nie widzę związku :>
  • Okropny 14.05.2017
    Ritha Maska -> zielony ryj -> scena w Coco bongo -> let's rock this joint -> rozhuśtajmy tę budę
  • Ritha 14.05.2017
    Okey, teraz wszystko jasne i zrozumiałe:)
  • Enchanteuse 14.05.2017
    Nie wszystko złoto, co się świeci. Dramat w oceanarium - pyszny pomysł. Papierowy król dopełnia wizerunku.
  • Okropny 14.05.2017
    Królewicz! :)
  • Enchanteuse 14.05.2017
    Fakt, upraszam się wybaczenia ;)
  • Karawan 14.05.2017
    Fcale się nie dziwam rekinowi. Taki mały palec! 5!
  • tribia 14.05.2017
    Pięć :).
  • ausek 14.05.2017
    ''Zamienniczka'' -? A nie zmienniczka? Sama nie wiem, ale jest to w wypowiedzi bohatera, więc ok.
    Jak się czepiać to czepiać. Np. drugie zdanie mi nie pasuje. Trochę inny zapis by się przydał. Myśli bohaterów jest dobrze ująć w cudzysłów, bo tu brak kursywy.
    Zapis dialogów kuleje.'' - To jakiś dramat. - rzucił.'' - czynności gębowe z małej i tu tak masz, tylko bez tej kropki. A tu ''- Dobra, niech ci będzie. - wstał ze skrzyni...'' - Wstał

    Podejście do tematu iście okropne. :P Temat, przynajmniej dla mnie, trudny. Jako że raczej pisałabym coś zbliżonego ku obyczajowi, doceniam nietuzinkowe pomysły. Zabrakło Ci tylko tej pilotki na głowie kobiety z rezerwatu. :P 5
  • Okropny 14.05.2017
    Zamienniczka, bo to nie jest zmienniczka od zmiennik, czyli od zmian, shifts, tylko zamienniczka od zamiennika czyli ekwiwalentu, który się zalatwia jakby oryginału miało nie być, mialby się wysypać czy coś.
    Trudno tu o dialogi, ale przyznaję bez bicia, że jestem w nich niekonsekwentny - ale po prostu one komputera nie dotykają, dlatego myślniki, dywizy, i taki tam drobiazgowy szajs po prostu u mnie kuleje lub nie istnieje i ja o tym wiem. Dzięki za zajrzenie, aus, yo
  • fanthomas 16.05.2017
    Ciekawe podejście do kwestii dramatu w oceanarium. Świetny pomysł i wykonanie. 5
  • KarolaKorman 16.05.2017
    ,,- Wiedz, cny młodzieńcze,...'' - to powinno iść piętro wyżej, w kontynuacji po narratorze, bo mówi ta sama postać
    Iście ponura scenka, dobry klimat stworzyłeś tymi westchnieniami :)
  • Arysto 18.05.2017
    W sumie dopiero ten tekst wzbudził we mnie takie poczucie usatysfakcjonowania. Jest tutaj jakiś zamknięty obieg historii, który do mnie przemawia - czuję dramat starego pryka, czuję brak zainteresowania jego losem, czuję zażenowanie i empatyzuję z bohaterem. Jest git.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania