Tu następuje komentarz Nazareta, który powtarza to, co ja mówiłem wczoraj, że zakurwiście pełen potencjału z Ciebie naturszczyk. Błędy: Upchnął-opchnął, jeszcze coś, ale nie pamiętam. Piątkowa piątka, yo.
Powiem, że jest w tym swoisty smutek i taka jakaś życiowość, normalność. Wydawałoby się, że zbitek tematów absurdalny, a tu jest kawałek prawdziwej Polski. Gdzieś tam bym jakieś przecinki pozmieniał, ale nie jestem korektor ;) Piona być musi.
Zazdroszczę polotu :). Wyczuwam francuską atmosferę - zwłaszcza te wąskie ulice, gołębie i kwiaty (nie pytaj czemu ) . Pod Polskę też by podeszło, ale w końcu to nie o nas mówi się, że jesteśmy dziwni :). 5
Nie czuję tu Francji, gdybyś nie napisała, nie wpadłabym w życiu ;)) Ale wątków jest za to co niemiara (z podróżą na Księżyc włącznie). I pdobnie jak u Okropnego, mało Rity w Ricie... chociaź nie znam wszystkich twoich publikacji.
No to zapraszam, raptem seta tekstów z hakiem ;) We Francji nigdy nie byłam, wiec ciężko się wczuć, aczkolwiek nie było to celem, przedstawiłam po prostu przypadkową historie, która mi się ułożyła w głowie.:)
Znów ten biedny chłopak zemścił na czym świat stoi? - nie pasuje mi to zdanie - sorry. przywykłem, że "się zemścił", zastosowałbym "przeklinał cały świat", "pomstował na cały świat".
Pozdrawiam.;)
Jest w tym opowiadaniu taki swoisty spokój. Normalność, codzienność życia, od utraty miłości po niespełnione marzenia. Przede wszystkim trafia we mnie odczucie chęci doświadczenia czegoś więcej, marzeń o większym i nieznanym... Któż tak nie miał kiedyś, bo ja tak, na jakie to podróże się nie odkładało, wciąż odkłada :) A i chciałbym tak ładnie i poprawnie pisać, już, bo wkrótce będę mam nadzieję. Pozdrawiam. 5.
Melancholijne z nutką humoru. Panuje mroczny, przygnębiający klimat. Na skraju szaleństwa. A poza tym: fajnie wplotłaś tu jeszcze temat LbNR. Dobry tekst. 5
Czytałam wcześniej. Końcówka wzruszająca. Bardzo podobał mi się ten biedny chłopak z wózkiem. W kilku zdaniach utkałaś smutny jego los i wypełniłaś temat i dodatki. Świetna robota :)
Chyba najbardziej klimatyczny utwór ze wszystkich BDD#2 . Było smutno, refleksyjnie, ale i ze szczyptą humoru. Pomysł z tą podróżą i to jeszcze taką absurdalną, na Księżyc był kapitalny! To tak umiejscowiło Joe'go pomiędzy tymi zdrowymi, normalnymi, a Robin Hoodem i resztą, wpół do szaleństwa.
Jakbym miał się czepiać to trochę bym zmienił stylistycznie to ,, - splunął, przeprosił, kontynuował -" takie nagromadzenie dziwnie brzmi, no ale to tylko takie moje "widzimisię".
5, bo tutaj nie można inaczej :)
Komentarze (33)
Pozdrawiam.;)
Jakbym miał się czepiać to trochę bym zmienił stylistycznie to ,, - splunął, przeprosił, kontynuował -" takie nagromadzenie dziwnie brzmi, no ale to tylko takie moje "widzimisię".
5, bo tutaj nie można inaczej :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania