...

.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 10

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (17)

  • Pasja 18.09.2018
    Dzień dobry
    Czy los tak okrutnie postąpił jak on? Czy prędzej, czy później zawsze zapłacimy za krzywdy. Nic nie ucieknie przed nami. Człowiek owładnięty OCD jest niezrównoważony. Może swoje obsesję przenosił z pracy do domu. Czyżby ten ranek był końcem jego cierpienia?
    A córka, czy zmarła śmiercią naturalną? Pytań wiele i wiele podpowiedzi.
    Pozdrawiam cieplutko
  • Justyska 18.09.2018
    Witaj Pasjo, wiele razy w częściach gdzie Ola prowadziła narracje wspominała o sercu, a także o przygniatającym bólu i uczuciu palenia. To musiało się tak skończyć.
    Jestem Ci bardzo wdzięczna za czytanie i wszystkie komentarze.
    pozdrawiam!
  • Keraj 18.09.2018
    Prawda zawsze wychodzi na jaw 5
  • Justyska 18.09.2018
    Tak, bo kłamstwo ma krótkie nogi jak mawia moja mama:) Dzięki Keraj, że przebrnąłeś przez ta serję. Jest mi bardzo miło. Pozdrawiam!
  • "Myśli niczym sztylety malują leniwe wzory na jego sercu, upuszczając krew. Wszechobecna czerwień doprowadza go do szału." - to bardzo ładne.
    ''Cała wiedza, gdzieś wyparowała, pozostawiając bezsilność i panikę.'' - pierwszy przecinek zbędny

    No, to się ciekawie potoczyło.
    Jestem zaskoczona. Jakoś nie mam dostrojenia komentatorskiego, ale jestem :).
  • Justyska 18.09.2018
    Cieszę się, że udało mi się zaskoczyć. Koniec miałam w głowie tak długo, że wydawał mi się oczywisty. Dobrze, że tylko dla mnie. Przecinek zaraz wywalę.
    Pozdrawiam!
  • Elorence 18.09.2018
    Wow!
    Zaskoczyłaś mnie w poprzedniej części, zaskoczyłaś też tutaj. Wow!
    Wydaje mi się, że to wszystko się ze sobą łączy, że dziewczyna odeszła sama, że było to samobójstwo. Dużo rzeczy by na to wskazywało, ale nie chcę wysuwać zbyt wcześniej wniosków skoro została mi ostatnia część do przeczytania.
    Lecę tam i się wypowiem obszerniej :)
    Pozdrawiam cieplutko :)
  • Justyska 19.09.2018
    Cieszy się buzia moja na Twoje zaskoczenie! Dziękuję i tu!
  • Jak mnie tacy pedanci leczą to masakra!!! Rozumiem porządki i czystość ale bez przesady... No musiałem to w końcu powiedzieć, zbierało mi się z poprzednich części!
    Smutne to odejście Oli...
    No dobrze zostawiam co trzeba i pozdrawiam :)
  • Canulas 25.09.2018
    Cześć z rana

    "Myśli niczym sztylety malują leniwe wzory na jego sercu, upuszczając krew. Wszechobecna czerwień doprowadza go do szału." - chyba końcowe "go" już niekonieczne.

    "Zatrzymuje się przed drzwiami. Kładzie tacę na ziemię, by móc nacisnąć swobodnie klamkę." - może "ziemi", choć nie wiem. Tak też chyba git.


    "W tej jednej chwili poczuł nienawiść do tej niepozornej część garderoby." - no ale tutaj, ta nagła zmiana czasu mi zgrzyta.
    Może: "Czując", tak, by było w teraźniejszym. Czując, odczuwając. Cokolwiek.

    "Jakby cały świat mienił się pełną paletą barw, jakby przeszłości nie było. – Oleńko, to ja (,) twój tata. " - z przecinkami, to ja nie bardzo, ale tam w jednym miejscu bym dał.

    "– Olu kochanie! Obudź się! – Ogarnia go panika. Sprawdza puls. Brak." - i po "Olu" chyba też bym dał.

    " Cała wiedza gdzieś wyparowała, pozostawiając bezsilność i panikę." - znów czasy. Obadaj czy nie lepiej: "Wyparowuje".

    " Rozpoczyna reanimacje, choć wie, że jest za późno. " - reanimację.

    "W końcu zaczyna tulić ciało córki, całować po twarzy. Przeprasza." - wiem, że się dziś przypieprzam, ale noo, wolę uczciwie. Tutaj w myśl jedności czasowej, dałbym: Przepraszać. Obadaj sama.


    Nooo, świetne przeniesienie środka ciężkości na Jakuba. Lubię takie zabiegi. Lubię, gdy nie ma tylko wilków oraz owiec, a wszystko wynika z czegoś.
    Są motywacje, dążenia, pragnienia. Nic nie jest czarne. Nic nie jest białe.

    Ciężko tak poprowadzić tekst, by czytelnik czuł sympatię i współczucie do potwora. Tobie się udało.
    Gratuluję i miłego dnia.
  • Justyska 25.09.2018
    Witaj Can. ale nasadziłam aż wstyd. Poprawione z tym że:
    "Myśli niczym sztylety malują leniwe wzory na jego sercu, upuszczając krew. Wszechobecna czerwień doprowadza go do szału." tu wywaliłam jego z pierwszego zdania.

    "W końcu zaczyna tulić ciało córki, całować po twarzy. Przeprasza." ale tu mam wątpliwości, bo "Przeprasza" jest po kropce jako osobne zdanie. Kurczę nie wiem, wrócę sobie do tego po kawie.

    Dziękuję Ci pięknie za czujne oko i czytanie. Zależało mi na tym, by Jakub nie był tylko potworem, bo ludzie tacy nie są. Cieszę się, że osiągnęłam cel, ale jakoś mam wrażenie, że i tak poświęciłam mu zbyt mało miejsca.
    Ale na tym polega nauka:)
    Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego dnia!
  • Canulas 25.09.2018
    Justyska, noo, w myśl ciągu. Mi się widzi "Przepraszać", ale się za mocno nie upieram.
    Ot, gust chyba.
  • Justyska 25.09.2018
    Canulas Tak, zmieniłam w końcu, tylko że dałam po przecinku. I przy okazji kolejne zdanie poprawiłam.
    Dzięki jeszcze raz!
  • KarolaKorman 27.09.2018
    Czytając całość i wiedząc, jak zwykł budzić Olę ojciec, podejrzewałam, że dostała zawału, ale nie dlatego, że miała ku temu predyspozycje, ale przerażona taką zmianą zachowania.
    Idę dalej :)
    5 wstawione :)
  • Justyska 27.09.2018
    Karola dziękuję Ci, za tak wnikliwe czytanie. Myślę, że dawałam ku temu znaki więc dobrze tropiłaś ślady:)
  • Ritha 16.11.2018
    A tutaj moment, gdy coś w człowieku (Jakubie) pęka, podniesienie zapory, łzy dające ulgę, wyrównujące ciśnienia, pomagające, gdy woda wlewa się do ust. Wszystko fajnie, ale strasznie długo mu zeszło, by postanowić coś zmienić. Strasznie dużo trzeba było zaprzepaścić. Szkoda Basi.

    "– Nie nic mi o tym nie wiadomo” – dałabym przecinek po „Nie”

    Kurde, zabiłaś drugą? I ją też ot tak? We śnie? Młodą dziewczynę?
    :(
    Jego trzeba było harakiri, a nie syćkich wokół. Smutne opko.
    Może on ją udusił w nocy?
  • Justyska 16.11.2018
    Tu to tak nie do końca. Ola nie żyje od samego początku. Cała jej podróż to podróż po śmierci... w przeciwnym razie cały symboliczny świat, który wokół niej usiłowałam zbudować nie miałby sensu. Szukała matki, w wodzie, i liście były i perły... to musiało tak być, że obie nie żyją, inaczej całość zamysłu by rypła. A Ola dostała zawału ze strachu przed kolejnym porankiem...
    Ale fakt trochę śmierci jest:) Jakuba i jego matkę oszczędziłam :p

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania