Nie ma macierzyństwa idealnego. Bo bycie matką to chodzenie po bardzo wyboistej drodze, pełnej miłych i niemiłych niespodzianek, jak i przeszkód. Ciężko zobaczyć w tym coś pięknego, jeśli całe życie wali się na głowę, a idealny mężczyzna nagle pokazuje swoje gorsze oblicze.
Przykre to :(
Pięknie napisane.
Pozdrawiam cieplutko :))
Hej :)
Zauważyłem coś na początek i to na pewno nie jest żaden błąd ani nic, ale Ty mi bardzo pomogłaś ostatnio to Ci powiem, żeby nie było, że coś zauważam a nic nie mowię. To pierdoła ale moim zdaniem aż się prosi o dodanie jednego słowa w tym zdaniu:
„… już niedługo Ola będzie ze mną – powiedziała z trudem powstrzymując wzruszenie, które pulsowało w niej równo z biciem serca, pompując łzy.” Chodzi mi, że każdemu bije serce, ale jak ktoś się wzrusza to jest ono przyspieszone przeważnie, moim zdaniem zabrakło tutaj tego słowa „przyspieszonym” przed „biciem serca...” Dodanie tego słowa bardzo podniosłoby wydźwięk tego zdanie, ale to tylko moja opinia, także wiesz... :)
Mam kolejne zdanie, tylko nie pomysl, że to złośliwość, ja po prostu dziś trochę wiecej piszę z tego co zauważam, a wiec co zauważyłem to tu:
„Przez łzy obserwowała, jak pojedyncze koraliki rozsypują się po ziemi, jak każdy ucieka w swoją stronę i chowa się pod liściem. ” - tak to zdanie jest pewnie ok, ale masz wiele koralików a one chowają się pod liściem, z kontekstu trzebaby wywnioskować, że pod jednym i tym samym. Gdybyś dodała przed „liściem” słowo „osobnym” lub „innym”, moim zdaniem oczywiście znowu tylko, przekaz tu nie zostawiałbym żadnych watpliwości a tak to brzmi troszkę, no wiesz, już pisałem :)
Ostatnia „Basia” zbędna, bo wiadomo o kogo chodzi... ja bym na pewno się domyślił.
No dobra, tekst bardzo emocjonalny, pięknie odmalowany uczuciami i wymieszaną paletą jesiennych barw. Nostalgicznie i pięknie!
Pozdrawiam gorąco, a co tam :)
Ps. Moje uwagi śmiało mozesz zignorować, bo to pierdolki i nawet nie wiem czy ktos inny zwróciłby na to uwagę.
Maurycy jestem bardzo daleką od posadzenia kogokolwiek tu, a już napewno nie Ciebie, o złośliwość. Bardzo mi miło, ze tak uważnie czytasz. Uwagi zasadne, ale dokładnie rozpatrze później bo teraz dzieciaki nie dadzą mi sie skupić.
Dziękuję pięknie i cieszę się ze siadlo :)
Pozdrawiam!
* Basia rozłączyła się, schowała telefon do torebki a ręce do kieszeni, żeby zaznały trochę ciepła. - tu kropeczka przed "a".
** Postaw też przecinki przed "jednak" (sama o tym często zapominam).
Refleksyjny tekst, ostatni akapit cudo. Podoba mi się zwrot: wszystkiego było zbyt mało, albo zbyt dużo. Pozdrawiam:)
Justysko. To może być podejrzane, że każdy tekst mi podchodzi...ale piszesz jak piszesz. Dlatego:~)
Z pełnym skupieniem pokrywała...m-brak
Od: ''Przez łzy obserwowała...do: pod liściem !!
"Mieszając w sobie radość lata i zimową zadumę !!
''Naznaczone dziurkami, wyglądały jak zagubione oczy lalki... !!
Rozmowa z Córką !!
No i koniec.Od: Wspomnienia...do ''Kocham''!!
Gdybym musiał wybrać po karą śmierci:~))
To faktycznie podejrzane! Szczególnie, że mam podobnie z Twoimi tekstami. Widocznie nadajemy na podobnych falach:)
"m" nie zabrakło bu tu nie w pierwszej osobie. A co do wybranych fragmentów, dzięki wielkie!
Pozdrawiam serdecznie!
Justynka pięknie a ideałów nie ma, chociaż nie zaszkodzi by do nich dążyć, byle zachować balast.
Poczucie winy zazwyczaj jest większe niż sama wina u matek.
Tutaj kobieta dokonała wielkiej rzeczy. Rozerwała naszyjnik z pereł, który był jak obroża z łańcucha. I te liście na wietrze są jak przyrzeczenia o których tylko wie ona i wiatr. Myślę, że zaczyna iść w dobrym kierunku i do celu.
Nie powinnam tłumaczyć, ale czytanie w kawałkach ma swoje minusy. Te liście mają nawiązywać do drzewa słów z drugiej części. Nie wiem czy to czytelne, ale taki był plan.
Pasjo jest mi niezwykle miło, że czytasz mimo długiej nieobecności.
Dziękuję od serca.
''Przestała nosić rękawiczki, bo wcześniej wszystko musiała w nich robić.'' - znów świetne ujęcie rysu psychologicznego, jak niechęć do szalików, apaszek u córki.
Subtelne ślady w nawykach, jakie zostawiła przeszłość.
''Postanowiła, jednak nie wracać od razu do domu teściowej.'' - to ten wyjątek, gdy przed 'jednak' nie stawiamy przecinka.
Cała sytuacja z rozerwaniem naszyjnika obrazowo, dobrze poprowadzona, refleksja ''trochę jak pies'' bardzo wewnętrzna.
A to najlepsze, no kurdę:
''Naznaczone dziurkami wyglądały jak zagubione oczy lalki, która nie wie, gdzie patrzeć ani czego szukać.''
Ta scena z flamastrem, paznokciami i refleksją, jaka nasunęła się w poczekalni, również zasługuje na wyróżnienie i uznanie.
W tej części w moim odczuciu ważny jest koniec, bo słowa na liściach mają nawiązywać do drzewa słów z drugiej części, ale nie wiem czy da się to wychwycić, bo to w sumie drobiazgi. Ale taki zamysł był.
A z tym przecinkiem przed jednak to się wahałam, najpierw go nie było, potem po sugestii z komentarza wstawiłam, ale chyba masz rację, Wywalony:)
Przepiękne kolory jesieni i wspomnienia, tęsknota, bezsilność. Te przyrzeczenia. Listy na liściach - piękne to :)
Czy uda się dotrzymać obietnicy? Czy uda się Basi odzyskać córkę? Czy uda się rozpocząć nowe, lepsze życie?
Wiele tych pytań...
Gwiazdy świecą, lecę do kolejnej :)
"Naznaczone dziurkami wyglądały jak zagubione oczy lalki, która nie wie, gdzie patrzeć ani czego szukać. " - jakbym miał wyjąć jedno, to zdecydowanei to. Lubię. Ładne. Tekst ucieka z oniryzmu, kosztem łagodniejszego/przystępniejszego ukazania sfery fabularnej. Mi leży bardziej świat metafor, ale mam świadomość, że taka rónowaga musi zaistnieć, by całość miała sens. Czerń nie jest czernią, jeśli nie ma bieli. To oczywiste. Zostawiam komplet gwiazd i uciekam.
Pozdrox, Justyska.
Witaj Can. Miło ze zajrzalas. Części oniryczne w pierwszej osoby pisałam z większą swobodą i sama bardziej je lubię. Ale tak jak mowisz, zeby zrealizowac pomysl musi byc i "zwykly" świat.
Fajnie, znalazłeś coś dla siebie.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję!
„Przestała nosić rękawiczki, bo wcześniej wszystko musiała w nich robić” – fajnie przemycane informacje o jej życiu z Jakubem, nic wprost, żadnych dramatycznych opowieści, a jedynie takie, przepełnione zimnem, informacje; podoba mi się taki zabieg
Potem wybuch bezsilności, bardzo obrazowo z perłami.
„W dłoniach wciąż trzymała dwie perełki. Naznaczone dziurkami, wyglądały jak zagubione oczy lalki, która nie wie, gdzie patrzeć ani czego szukać” – świetne
„fala uczuć przemierzająca ciało rozbiła się o kolejne wspomnienie” – to też
„Wspomnienia płynęły i tętniły niczym krew w żyłach” – i to
Końcówka wzruszająca. Kolejne świetna część, Justyś.
Komentarze (29)
Pozdrawiam ciepło!
Przykre to :(
Pięknie napisane.
Pozdrawiam cieplutko :))
Pozdrawiam!
Zauważyłem coś na początek i to na pewno nie jest żaden błąd ani nic, ale Ty mi bardzo pomogłaś ostatnio to Ci powiem, żeby nie było, że coś zauważam a nic nie mowię. To pierdoła ale moim zdaniem aż się prosi o dodanie jednego słowa w tym zdaniu:
„… już niedługo Ola będzie ze mną – powiedziała z trudem powstrzymując wzruszenie, które pulsowało w niej równo z biciem serca, pompując łzy.” Chodzi mi, że każdemu bije serce, ale jak ktoś się wzrusza to jest ono przyspieszone przeważnie, moim zdaniem zabrakło tutaj tego słowa „przyspieszonym” przed „biciem serca...” Dodanie tego słowa bardzo podniosłoby wydźwięk tego zdanie, ale to tylko moja opinia, także wiesz... :)
Mam kolejne zdanie, tylko nie pomysl, że to złośliwość, ja po prostu dziś trochę wiecej piszę z tego co zauważam, a wiec co zauważyłem to tu:
„Przez łzy obserwowała, jak pojedyncze koraliki rozsypują się po ziemi, jak każdy ucieka w swoją stronę i chowa się pod liściem. ” - tak to zdanie jest pewnie ok, ale masz wiele koralików a one chowają się pod liściem, z kontekstu trzebaby wywnioskować, że pod jednym i tym samym. Gdybyś dodała przed „liściem” słowo „osobnym” lub „innym”, moim zdaniem oczywiście znowu tylko, przekaz tu nie zostawiałbym żadnych watpliwości a tak to brzmi troszkę, no wiesz, już pisałem :)
Ostatnia „Basia” zbędna, bo wiadomo o kogo chodzi... ja bym na pewno się domyślił.
No dobra, tekst bardzo emocjonalny, pięknie odmalowany uczuciami i wymieszaną paletą jesiennych barw. Nostalgicznie i pięknie!
Pozdrawiam gorąco, a co tam :)
Ps. Moje uwagi śmiało mozesz zignorować, bo to pierdolki i nawet nie wiem czy ktos inny zwróciłby na to uwagę.
Dziękuję pięknie i cieszę się ze siadlo :)
Pozdrawiam!
* Basia rozłączyła się, schowała telefon do torebki a ręce do kieszeni, żeby zaznały trochę ciepła. - tu kropeczka przed "a".
** Postaw też przecinki przed "jednak" (sama o tym często zapominam).
Refleksyjny tekst, ostatni akapit cudo. Podoba mi się zwrot: wszystkiego było zbyt mało, albo zbyt dużo. Pozdrawiam:)
Z pełnym skupieniem pokrywała...m-brak
Od: ''Przez łzy obserwowała...do: pod liściem !!
"Mieszając w sobie radość lata i zimową zadumę !!
''Naznaczone dziurkami, wyglądały jak zagubione oczy lalki... !!
Rozmowa z Córką !!
No i koniec.Od: Wspomnienia...do ''Kocham''!!
Gdybym musiał wybrać po karą śmierci:~))
"m" nie zabrakło bu tu nie w pierwszej osobie. A co do wybranych fragmentów, dzięki wielkie!
Pozdrawiam serdecznie!
W każdym razie, jedna z piątek pod każdą z części tego cyklu jest ode mnie.
ps."jej córka jest z byt mała" - zbyt, spacja się wcisła
Błąd poprawiony. Pozdrawiam serdecznie!
Poczucie winy zazwyczaj jest większe niż sama wina u matek.
Pozdrawiam!
Pozdrawiam
Pasjo jest mi niezwykle miło, że czytasz mimo długiej nieobecności.
Dziękuję od serca.
Subtelne ślady w nawykach, jakie zostawiła przeszłość.
''Postanowiła, jednak nie wracać od razu do domu teściowej.'' - to ten wyjątek, gdy przed 'jednak' nie stawiamy przecinka.
Cała sytuacja z rozerwaniem naszyjnika obrazowo, dobrze poprowadzona, refleksja ''trochę jak pies'' bardzo wewnętrzna.
A to najlepsze, no kurdę:
''Naznaczone dziurkami wyglądały jak zagubione oczy lalki, która nie wie, gdzie patrzeć ani czego szukać.''
Ta scena z flamastrem, paznokciami i refleksją, jaka nasunęła się w poczekalni, również zasługuje na wyróżnienie i uznanie.
''zadała pytania'' - *pytanie
„Tęsknie” - *tęsknię
Jedna z dwóch najlepszych części.
A z tym przecinkiem przed jednak to się wahałam, najpierw go nie było, potem po sugestii z komentarza wstawiłam, ale chyba masz rację, Wywalony:)
Czy uda się dotrzymać obietnicy? Czy uda się Basi odzyskać córkę? Czy uda się rozpocząć nowe, lepsze życie?
Wiele tych pytań...
Gwiazdy świecą, lecę do kolejnej :)
"Naznaczone dziurkami wyglądały jak zagubione oczy lalki, która nie wie, gdzie patrzeć ani czego szukać. " - jakbym miał wyjąć jedno, to zdecydowanei to. Lubię. Ładne. Tekst ucieka z oniryzmu, kosztem łagodniejszego/przystępniejszego ukazania sfery fabularnej. Mi leży bardziej świat metafor, ale mam świadomość, że taka rónowaga musi zaistnieć, by całość miała sens. Czerń nie jest czernią, jeśli nie ma bieli. To oczywiste. Zostawiam komplet gwiazd i uciekam.
Pozdrox, Justyska.
Fajnie, znalazłeś coś dla siebie.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję!
„Przestała nosić rękawiczki, bo wcześniej wszystko musiała w nich robić” – fajnie przemycane informacje o jej życiu z Jakubem, nic wprost, żadnych dramatycznych opowieści, a jedynie takie, przepełnione zimnem, informacje; podoba mi się taki zabieg
Potem wybuch bezsilności, bardzo obrazowo z perłami.
„W dłoniach wciąż trzymała dwie perełki. Naznaczone dziurkami, wyglądały jak zagubione oczy lalki, która nie wie, gdzie patrzeć ani czego szukać” – świetne
„fala uczuć przemierzająca ciało rozbiła się o kolejne wspomnienie” – to też
„Wspomnienia płynęły i tętniły niczym krew w żyłach” – i to
Końcówka wzruszająca. Kolejne świetna część, Justyś.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania