...

.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 13

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (24)

  • Dekaos Dondi 18.08.2018
    Bardzo sugestywny tekst, dobrze napisany. Krótkie zdania, nadają tempo. Jak zwykle podszedł mi. Z tym takim...niby wszystko ''normalnie'' ale coś w powietrzu ''wisi''. Wiesz o co chodzi. Tak jest o.k. Niewyjaśniane do końca.
    P.S→...aby nie musieć tego robić? - żeby nie powiedzieć prawdy?
  • Justyska 18.08.2018
    Witaj Dekaosie. Dziękuję za komentarz. :) Ac o do wątpliwości, chodziło mi o to, że tak prowadziła rozmowę, aby ominąć temat szkoły, aby nie kłamać, ale też nie powiedzieć prawdy. Może zastosowałam zbyt duży skrót myślowy. Przemyślę.
    Pozdrówka serdeczne!
  • KarolaKorman 18.08.2018
    W poprzedniej części przeszłość i wspomnienia, teraz teraźniejszość. Lubię takie kombinacje. Każda coś wnosi i układa się całość. Czekam na kolejną część. 5 wstawione :) Serdecznie pozdrawiam :)
  • Justyska 19.08.2018
    Takie kombinacje z czasem i narracja to u mnie pierwszy raz. Ale i też pierwsza seria. Dziękuję Ci za komentarz i dobre słowo.
    Pozdrawiam!
  • Bożena Joanna 18.08.2018
    Widzenie jak we śnie. Stała ucieczka i samotność. Bardzo przejmujący tekst przemawiający do czytelnika emocjami, Pozdrowienia!
  • Justyska 19.08.2018
    Dziękuję pięknie Bozeno Joanno.
    Pozdrawiam!
  • betti 19.08.2018
    Donikąd razem, masz tam jakieś braki interpunkcyjne, przeczytaj więc jeszcze raz. Straszne są takie sny,.. ciary na plecach.

    Ciekawie napisany tekst. Pozdrawiam.
  • Justyska 19.08.2018
    Witaj błąd poprawiony. A co interpunkcji to mam braki w wiedzy więc Twój koment nie bardzo mi pomógł.
    Dzięki że wpadlas. Zapraszam do wcześniejszych części.
    Pozdrowka!
  • Pasja 19.08.2018
    Dzień dobry
    Obrazy jak w kalejdoskopie, jak we śnie. Ciepła i kojąca kąpiel, by po wyjściu zobaczyć pętlę i babcię która wręcz wygania z tego miejsca. I ta woda. Ktoś idzie i tylko ucieczka jest wyjściem z tej sytuacji.
    Moja babcia mówiła, że czysta woda oznacza spokój, natomiast mętna nieszczęście.
    Dużo emocji i tęsknoty za czymś to już przeszłość. W tej części jest dziś i ucieczka.
    Pozdrawiam serdecznie i miłego dzionka
  • Justyska 19.08.2018
    Witaj Pasjo to taka seria o ucieczce. Bardzo Ci dziękuję że czytasz i dzielisz się myślami. Pozdrawiam serdecznie!!
  • Canulas 19.08.2018
    Dzień dobry

    "Nigdy nie potrafiłam kłamać, więc po powrocie do domu musiałam tak prowadzić rozmowę, aby nie musieć tego robić. Z tego powodu stałam się całkiem dobrym manipulantem. " 2x tego blisko siebie. Może jakoś podłubaćMimo to zawsze pociły mi się ręce. Tak jak teraz, kiedy powoli stawiam kroki na miękkim dywanie. Idę w stronę łazienki. Jest tak cicho, że słyszę, jak szurają moje skarpety? - no i ten: może dobrą manipulatorką?

    "Mimo to zawsze pociły mi się ręce. Tak jak teraz, kiedy powoli stawiam kroki na miękkim dywanie. Idę w stronę łazienki. Jest tak cicho, że słyszę, jak szurają moje skarpety. " - tutaj te moje skarpety dupblują dookreślenie personalne. Może: "słyszę szuranie skarpet". Niedookreślenie nie zaburza kontekstu, a amputuje nadmiar.

    "Wychodzę z wanny bardziej zdenerwowana niż wcześniej. " - tu rónież amputowałbym "niż wcześniej". "Bardziej zdenerwowana" jest informacją kompletną. Po cóż mnożyć?

    "– Jesteś już gotowa? – pyta babcia jakby nigdy nic." - może: jak gdyby?

    "Chcę ujrzeć babcie, być może po raz ostatni" – ale że wszystkie czy jedną :)

    No i tyle.
    Noo, surrealne, na pewno mocno symboliczne.
    Paradoksalnie najbardziej kapitalnie została wykreowana postać drugoplanowa (czy aby drugo?) Strach przed "Panem Porządkiem" niemal namacalny. Ta woda. Ta łódka. Szubienica i babcia.
    Dużo pytań. Dużo pytań.
  • Justyska 19.08.2018
    Witaj Can. Dzięki za wyłapanie niedociągnięć, zbyt szybko wrzuciłam tekst. Poprawiłam według wskazówek z tym, że poprawnie jest chyba "manipulantka" a nie "manipulatorka", ale faktycznie rodzaj żeński wskazany jak najbardziej.
    Narazie staram się wciągnąć odbiorcę w tajemnicę, więc to chyba dobrze, że jest dużo pytań :)
    Dzięki za czytanie i komentarz.
    Pozdrawiam!
  • Elorence 23.08.2018
    Bardzo piękny dobór słów. Piękne to było. A zarazem przerażające, jak ten moment z pętlą. Smutno mi bardzo, bo chociaż główną rolę gra tu symbolika, to jednak tekst obija się o samotność, poczucie pustki i wspomnienia, bardzo smutne, swoją drogą.
    Nie tracisz nic. Wciąż utrzymujesz poziom. Jestem zachwycona!
    Czekam już na kolejną część, na więcej informacji!
    Teraz już wiem, że to główna bohaterka byłą tą córką, którą zostawiła tamta kobieta. Smutne. I te wysyłanie swetrów... Naprawdę miały zrekompensować czas spędzony z ojcem, który traktował ją jak śmiecia? Naprawdę? Co za matka... Obiecała, że wróci i co?
    Dobra, nie będę się denerwować...

    Pozdrawiam cieplutko :)
  • Justyska 24.08.2018
    Dziękuję pięknie Elorence. "Nie tracisz nic. Wciąż utrzymujesz poziom" - to bardzo mnie cieszy, bo brakuje mi czasu żeby tak spokojnie się na tym skupić. Kolejna część w weekend mam nadzieje:)
    Pozdrawiam serdecznie!
  • Hej ;)
    Przyznam się, że trochę Cię wrzuciłem wcześniej do szuflady "Justyśka-bajki", teraz tych szuflad jest z każdym Twoim tekstem więcej i więcej... Jesteś nieszufladowalna!
    Piszesz pięknie, słowa dobierasz tak, że płynie się przez tekst i nawet takiej wagi jak ten powyżej.
    No dobrze, widzę, że jest jeszcze jedna część, więc wiesz... Gwiazdki to wiadomo oczywiście :))
    Pozdrawiam serdecznie :)
  • Justyska 26.08.2018
    "Jesteś nieszufladowalna!" to ogromny komplement! Dzięki Maurycy:)
  • Jestem :).

    ''lub jak peleryna… Nosząc ją, nigdy nie poczujemy kropel letniego deszczu na skórze.'' - to mi się bardzo podoba. Wchodzi w drugą perspektywę i pokazuje, że zyskując ochronę także coś tracimy.

    ''Wystarczyło, to jak na mnie patrzył – jak na najgorsze ścierwo. '' - przecinek albo po ''to'', albo wcale. Nie jestem pewna. Ale na pewno nie przed ''to''.

    ''Miłe ciepło przeszywa moje ciało.'' - niby wszystko gra, ale subtelna wątpliwość: ''miłe ciepło'' ma zabarwienie pozytywne. ''Przeszywać'' ma zabarwienie w moim odczuciu trochę pejoratywne. Bardziej bym tu zastosowała coś neutralnego, czy nacechowanego dodatnio: przenika, ogarnia.
    Przeszywa mnie chłód/sztylet - brzmi naturalnie, razem tworzy obraz dreszczogenny, natomiast w wyższym kontekście; mi nie pasuje.
    Ale możliwe, że to przeczulenie.

    ''Jestem niemal pewna, że nie było tych rzeczy, kiedy wchodziłam.'' - bardzo, bardzo lubię takie motywy. Rzeczy zmieniające swoje położenie, subtelne sugestie przestawności elementów, czy niepokojącego pojawiania się znikąd, gdzie ciężko jasno określić, na ile są to igraszki umysłu, na ile iluzja i wyobrażenie modyfikują, udziwniają materię.

    ''Takie to nienaturalne z jej strony. '' - znów, budowanie tej pięknej dziwności, poddawanie w wątpliwość prawdziwości motywów bohaterów. >

    Tutaj rozległe metaforyzowanie, ukazywanie obrazami odczuć jest na wysokim poziomie.

    ''Tylko u sufitu brakuje lampy. Zastąpił ją sznur z przygotowaną pętlą. Jedno co się nie zgadza, to widok za oknem. Jest taki sam jak z salonu. Woda i czerwone niebo. Już teraz naprawdę chcę się obudzić.'' - cudo w powyższym kontekście.

    ''Po chwili podaje mi plecak wypełniony dokładnie tymi samymi rzeczami, które zabrałam, wychodząc z domu. '' - to też.

    Bardzo metaforyczny, emocjonalnie zbudowany obraz próby rozliczenia się z przeszłością i niepoddania się jej, wyzierać zaczyna z Twojego tekstu.
  • Justyska 30.08.2018
    Dziękuję pięknie e make za kolejny bogaty komentarz :) bardzo.mi miło bo to ważna mini seria dla mnie. Wątpliwości Twoje uzasadnione. Poprawię wieczorem.
    Pozdrawiam!
  • Blanka 27.09.2018
    "Kłapouchy siedzi na łóżku i zerka na mnie przyjacielsko. Tylko u sufitu brakuje lampy. Zastąpił ją sznur z przygotowaną pętlą."- przerażający obraz.
    Swetry, pokój, babcia, woda... te wszystkie elementy powoli układają się w całość. Smutną i przygnębiającą.
  • Justyska 28.09.2018
    Tak planowałam stopniować. Cieszę się, że wyszło:)
  • Adam T 30.09.2018
    Hej. Cały czas jestem pod wrażeniem tego tekstu. Trudno powiedzieć, jaka mnogość uczuć jest tu zawarta. Da się wyczuć ciągły lęk, niepokój, jakieś zniechęcenie, pragnienie pomocy i nawet spotkanie z babcią w tym śnie-nie śnie nie przynosi spodziewanej ulgi, a przecież powinien to być jakiś azyl. Bardzo uwypuklona jest potrzeba ucieczki, zmiany, ale cały czas z brzemieniem okrutnej przeszłości. Niełatwo się to czyta, to nie akcja, te sytuacje są cały czas niepokojące a ten niepokój udziela się czytelnikowi. Wrażenie jest bardzo mocne.
    Ciągle na tak.
    Pozdrawiaki ;)
  • Justyska 30.09.2018
    Cieszy mnie, że ciągle na tak:) Dziękuję za budujący komentarz! Oby dalej też było na tak!
    Pozdrawiam:)
  • Ritha 16.10.2018
    Dzień dobry :)

    „Niestety, odpowiada mi cisza: bardzo niepokojąca cisza, która przeszywa myśli sztyletami. Cisza, której nie można się nauczyć, ani zrozumieć. Można tylko zaakceptować” – mam trochę fetysz kilku tematów: cisza, pustka, myśli. Mogę je wałkować, czytać o nich, bez końca. A tu we fragmencie wyżej bardzo ładnie poruszony jeden z nich :)

    „Chwytam zimną klamkę i przeszywa mnie dreszcz taki sam jak w dniu, kiedy przypadkiem upuściłam nóż ubrudzony masłem” – wiesz co, tamten facet, ojciec jej, może on jest chory? Może to choroba? Może trzeba to leczyć? Zastanawiałaś się czy choć ciut zmienię o nim zdanie, więc chyba tylko taka opcja mogłaby to sprowokować. A może sam miał trudne dzieciństwo? Choć to by go raczej nie tłumaczyło.

    Tu refleksja – to opowiadanie skłania do zadziwiająco wielu przemyśleń, włącza się rozkmina, większa niż standardowo

    „Wanna jest pełna wody i piany, a w powietrzu unosi się zapach zielonego jabłuszka. Obydwie z babcią go uwielbiamy” – słodkie, pełne ciepła, kontrastujące z opisem zachowań ojca

    „Stres nie mija. Czasem mam wrażenie, że wrósł w moje ciało, jak trawa w przerwy pomiędzy płytami chodnikowymi – i ciągle powraca, narasta, określa wszystko, co robię; staje się fundamentem myśli i, co najgorsze, planów – tych marnych i kruchych, jak i tych ważnych, związanych poniekąd z dążeniem donikąd – w sam środek pustki” – to

    „U sufitu brakuje lampy, zastąpił ją sznur z przygotowaną pętlą” – oł… to ciekawe

    „Tak samo jak w czasach, kiedy zamawiałyśmy razem pizzę w tajemnicy przed Nim. Ten smak będę pamiętać do końca życia. Smak, który uwalniał moje zmysły. Skakały wtedy po roztopionym serze niczym wesołe pasikoniki po kwiecistej łące” – nie no, rozwaliłabym mu łeb najchętniej, nienawidzę tak natarczywego, bezprawnego, bezczelnego i niehumanitarnego ingerowania w święte prawo do wolności każdej pojedynczej jednostki, homo sapiens sapiens, bez względu czy jest dzieckiem/żoną/matka/kimkolwiek, każdy człowiek to osobna jednostka, chuj, ze ma tatusia, co ma jakieś tam zasady, chuj z tym, ma chore zasady, niech sobie żyje wedle chorych zasad, wolałabym być sierotą na kwadracie wychowaną, niż żeby ktoś mi odbierał smak czekolady i pizzy, bo jest chory psychicznie!!!

    Boże. Przepraszam, Justyś.

    Kurde, te wstawki – jakby sen, jakby majak, tak rzeczywiste, tak płynnie zazębiające się z realizmem, to wszystko przypomina mi styl Adama T. Super, nadal bardzo git :)
  • Justyska 16.10.2018
    Ritho o Jakubie jeszcze będzie, wciąż jestem ciekawa jak to odbierzesz. Fajnie się czyta takie emocjonalne komentarze... dziękuję Ci pięknie.
    Mówisz styl Adama? Jego seria bardzo mi się podobało, plus ciekawa książka gdzie sen przeplata się z rzeczywistością... no i wyszło:)

    Pozdrawiam serdecznie!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania