Bezgłos
Porażająca cisza omiata cię od progu
Zdziwiony zastygasz w bezruchu
W głębi słyszysz miarowy szept zegara
Lecz zniknął gdzieś ten wesoły gwar codziennej bytności
Na początku nie wiesz, o co chodzi
Zastanawiasz się czy mogłam tak po prostu odejść
Bez pożegnania, wytłumaczenia, powodu
Pomyśl…
Błąkasz się i miotasz po pustym mieszkaniu
Nie znajdujesz sobie miejsca
Nagle wszystko stało się obce
Krążysz po pokojach słysząc jedynie echo własnych kroków
Dopada cie niepohamowany amok
Nie panujesz nad natłokiem szalonych myśli
Wpadasz w obezwładniający trans bezsilności
Uprzedzałam…
Teraz dotykasz wyblakłych miejsc na ścianach
Przywołując uwiecznione portrety szczęścia
Zaglądasz do kuchni kiedyś tak pełnej życia
Czujesz się jakby wyrwano ci serce
Pogrążony w melancholii kładziesz się sam
Na poduszce czujesz delikatny zapach jej perfum
Subtelnie muskasz miejsce ostatniego pocałunku
Niezliczoną ilość razy odtwarzasz w pamięci przeszłość będącą zarazem teraźniejszością i przyszłością
Wspominasz, tęsknisz, żałujesz…
Prosiłam …
Nie bij…
Komentarze (3)
Cos rozbudza ten zwrot "Uprzedzałam", ale droga do niego jest zbyt daleka. Nie umiem ocenić.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania