Bezgłos

Porażająca cisza omiata cię od progu

Zdziwiony zastygasz w bezruchu

W głębi słyszysz miarowy szept zegara

Lecz zniknął gdzieś ten wesoły gwar codziennej bytności

 

Na początku nie wiesz, o co chodzi

Zastanawiasz się czy mogłam tak po prostu odejść

Bez pożegnania, wytłumaczenia, powodu

 

Pomyśl…

 

Błąkasz się i miotasz po pustym mieszkaniu

Nie znajdujesz sobie miejsca

Nagle wszystko stało się obce

Krążysz po pokojach słysząc jedynie echo własnych kroków

 

Dopada cie niepohamowany amok

Nie panujesz nad natłokiem szalonych myśli

 Wpadasz w obezwładniający trans bezsilności

 

Uprzedzałam…

 

Teraz dotykasz wyblakłych miejsc na ścianach

Przywołując uwiecznione portrety szczęścia

Zaglądasz do kuchni kiedyś tak pełnej życia

Czujesz się jakby wyrwano ci serce

 

Pogrążony w melancholii kładziesz się sam

Na poduszce czujesz delikatny zapach jej perfum

Subtelnie muskasz miejsce ostatniego pocałunku

 

Niezliczoną ilość razy odtwarzasz w pamięci przeszłość będącą zarazem teraźniejszością i przyszłością

 

Wspominasz, tęsknisz, żałujesz…

 

Prosiłam …

Nie bij…

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Tom Bordo 24.10.2019
    Takie sobie
  • Marsjasz 24.10.2019
    Uparcie zapisujesz prozę wierszem. Choć to tez pewne świadectwo. Ładne. Bardzo kobiece. Tak właśnie kobiety chcą by myśleli mężczyźni.
  • Canulas 25.10.2019
    Zgadzam się z Marsjaszem. Są słowa, nie ma wiersza. Treść pęka od ozdobnych słów, ale jest przegadana.
    Cos rozbudza ten zwrot "Uprzedzałam", ale droga do niego jest zbyt daleka. Nie umiem ocenić.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania