Bezgraniczna milosc

Spoglądam na niego ukradkiem

niezauważalnie

I śmieję się sama do siebie

kompletnie bez powodu

Wpatruję się w jego ciemne oczy

jest dla mnie tajemnicą

w którą sama oblekam się niczym w jedwab

chcę czuć jego dotyk na moim ciele

i w każdej jego części

chcę czuć muśnięcie jego ust o moją wargę

czuć jego przyspieszone bicie serca

chcę być blisko

widzieć szczęście malowane na jego twarzy

chcę trzymać go za rękę

całować jego szyję i klatkę piersiową

chcę tęsknić i kłócić się o nieistotne rzeczy

cierpieć z nim, wspierać w każdym momencie życia

chcę na niego patrzeć, kiedy śpi

pocieszać, gdy jest smutny

i tylko chcę, żeby był

Średnia ocena: 3.3  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Wrotycz 16.01.2019
    Walor - taka bezpretensjonalna szczerość:)
    Początek rozbraja - radość stanu zauroczenia, nieuświadomiona, tylko odnotowująca fakt.
    Trzy zdania, ostatnie najdłuższe, ale niekolizyjnie skomponowane.

    A na tym plusy się kończą:)
    W tytule brak znaków diakrytycznych, mantra - chcę - po trzecim razie zaczyna drażnić. Ostrożnie z anaforami, nawet w takim miłosnym wyznaniu warto zastanowić się nad formą.

    Ale, coż... udzieliła mi się radość peela.
    4.
    Pozdrawiam:)
  • rubio 17.01.2019
    Literacko to jest, no... Ale, odczucie, wrazenie idzie u mnie w te strone, ze, jakie ladne - niech sie Wam wiedzie :)
  • Canulas 17.01.2019
    Treść ok, ale w kilku miejscach słowo "jego" można sobie odpuścić ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania