Bezsenność

Wytchnienia nie znają powieki nasze

Po kres już bez snu będziemy trwać

Ciebie spotkać można tu zawsze

Księżycu, który nie dajesz mi spać

 

Koc ze sklepienia położysz na mnie

Poduszkę z gwiazdą możesz mi dać

Lecz Ty i tak zaświecisz tu dumnie

I pieśni bezsenne zaczniesz mi grać

 

Czemu tak srogą wymierzasz karą

Ja Ci przecież jestem jak brat

Czemu Ty mierzysz mnie swoją miarą

To ja, mały człowiek, Ty wielki mój kat.

 

Nie usnę, póki grzejesz się kocem

Nie usnę, póki z gwiazdami grasz

U Ciebie życie zaczyna się nocą

Więc siostrę moją Bezsenność już znasz.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania