Bezsenność
Wytchnienia nie znają powieki nasze
Po kres już bez snu będziemy trwać
Ciebie spotkać można tu zawsze
Księżycu, który nie dajesz mi spać
Koc ze sklepienia położysz na mnie
Poduszkę z gwiazdą możesz mi dać
Lecz Ty i tak zaświecisz tu dumnie
I pieśni bezsenne zaczniesz mi grać
Czemu tak srogą wymierzasz karą
Ja Ci przecież jestem jak brat
Czemu Ty mierzysz mnie swoją miarą
To ja, mały człowiek, Ty wielki mój kat.
Nie usnę, póki grzejesz się kocem
Nie usnę, póki z gwiazdami grasz
U Ciebie życie zaczyna się nocą
Więc siostrę moją Bezsenność już znasz.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania