Białe plytki
Rok 1945. Śląsk.
Wstaję wczesnym rankiem. Błędnymi oczami szukam promyku pieca, na którego gorącym do czerwoności blacie kipi woda na coś co niektorzy nazywają kawą. Biorę rdzawo biały kubek napełniony wrzątkiem i zalewam coś co przypomina mieszaninę cykorii i innych zbórz. Siadam na czerwonym krześle z dość wygodnymi podłokietnikami. Sacze to coś co przypomina kawę, przyglądając się w zamglone okna mojego gabinetu.
Komentarze (3)
to jakieś niepolskie zboża musiały być, skoro zbórz.
czy tekst był kiedykolwiek dłuższy?
62.
coś pomiędzy dribble, a drabble.
hołd dla niepolskiech zbórz, i cykorii.
można ewentualnie
edytować, coś zmontować, dorysować, słowem pięknym poczęstować
można również nie robić nic.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania