q

q

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 10

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (86)

  • Karo 01.03.2016
    Zacząłem czytać, ale skończę jutro (zmęczenie sprawi, że źle zinterpretuje tekst) Zapowiada się zajebiście - z tymi dziećmi na wymianę :D Takie coś lubię ;)
    P.S. Trochę wyprzedzę i zapytam: Kto jest tam jeszcze prócz Naza i jego żony???? Chodzi o Opowijczyków
  • Neurotyk 01.03.2016
    Nikt:) na końcu tylko szef państwa, Neurotyk. Ty jesteś Julian, Karo mi nie pasowało :)
  • Neurotyk 01.03.2016
    Ja też już padam na twarz, ciężki dzień był :) Nic już nie przeczytam dziś :)
  • Okropny 01.03.2016
    Neurotyk, jeśli nie czytałeś antyuopii Čapka, to czas najwyższy. Zacznij od R.U.R., i jedź dalej. 5
  • Neurotyk 01.03.2016
    Dzięki za polecanie, nie czytałem. Za to inspirowałem się 1984 Orwella i Fahrenheit 451 Raya Bradbury'ego.

    PS

    Fahrenheit 451 — w tylu stopniach wg. tej miary pali się papier wg. autora.
  • Neurotyk 01.03.2016
    Neurotyk, dzięki za 5 :)
  • KarolaKorman 02.03.2016
    Przeczytałam z wielkim zaciekawieniem, co tam wymyśliłeś i doszłam do wniosku, że nie chciałabym żyć w takim świecie :(
  • Neurotyk 02.03.2016
    Ja też, zdecydowanie.Co mylisz o ugryziniu przeze mnie tematu? Trochę dziwnie,co?
  • KarolaKorman 02.03.2016
    Neurotyk, czytając, wyobrażałam sobie siebie w środku tego pozornie idealnego świata. Dla mnie znającej smak życia, o którym wspominał Julian, ten świat nie był utopią, a koszmarem. Nie lubię czuć nad sobą ręki ,,sprawiedliwości'' i żyć pod czyjeś dyktando. Nie ma to jak być panią siebie i własnych myśli.
    Co do tematu, ugryzłeś go w oryginalny i sądzę, niepowtarzalny sposób. Stworzyłeś nieznany mi świat. I choć nie chciałabym w nim żyć, muszę przyznać, że w tak krótkim tekście udało Ci się przekazać jego charakterystykę na tyle dogłębnie, by mnie do niego zniechęcić. Czyli osiągnąłeś sukces, bo należę do osób, które choćby próbują znaleźć coś, co przemawiałoby za. Tu nawet nie przekonuje mnie wypożyczany kochanek :)
  • Nazareth 02.03.2016
    Neurotyk, zastanawiałeś się czy trafisz w moje gusta... Napisałem pracę licencjacką o poszukiwaniu prawdy opierając się między innymi na utopiach i antyutopiach, w dużej mierze było to również tematem mojej pracy magisterskiej. Więc bardziej niż trafiłeś. W mojej opinii jako eksperta (zawsze chciałem to powiedzieć) przejawiłeś nowatorskie podejście do tematu w klasycznej formie totalitarnego państwa przyszłości. Co różni teoje dzieło to fakt, że bohater nie dąży do rewolucji i obalenia systemu. Nie jest jego przeiwnikiem wręcz przeciwnie, jest jego wiernym wyznawcą i współtwórcą. Gubi go jednynie ciekawość. Dodatkowego smaku dodaje fakt, że rękopis, który stał się bezpośrednią przyczyną jego osobistej tragedii jet nierozerwalnie związany z systemem, w którym najpierw był "katem: a teraz stał się ofiarą - nigdy wcześniej nie spotkałem się z podobnym motywem i jestem nim oczarowany. Historia jego świata zatoczyła koło w obrębie życia Nazareta stając się również pełnym cyklem jego jestestwa - niezwykle błyskotliwe. Trudno również nie zwrócić uwagi na Julian - archetyp protagonisty w utworach tego gatunku - ostatniego który pamięta, który jeszcze ma rządzę walki o wolność i przywrócenie naturalnego biegu życia i wyglądu świata. Tym czasem jego działania i gnoseologiczne dążenia stają się przyczyną końca jedynej nadzieji jaką przedstawiłeś czytelnikowi na osiągnięcie tego celu. Całość ma niezwykle moralizatorski wydźwięk w którym dominuje jednak groźba: naprawa świata nie zawsze musi się powieść. Zbudowałeś niesamowity klimat i opowiedziałeś, intrygującą i niesztampową historię. Jeżeli twój tekst nie wygra tej bitwy to stracę wiarę w trybunał.
  • Okropny 02.03.2016
    A to nie ja napisałem pracę licencjacką o utopiach i antyutopiach?
  • Neurotyk 02.03.2016
    Nazareth, pozwól mi otrząsnąć się z pod wpływu Twojej dogłębnej i fantastycznej analizy tematu oraz recenzji. Jestem pod wrażeniem Twojej redukcji tutaj zawartej, wnioskow i postawionych tez. Jest 2 w nocy, pisze z komórki i obiecuje, że rano odniosę się do Twojej recenzji punkt po punkcie, dziś tylko mogę powiedzieć, nie spodziewałem się, wspaniałe!
  • Nazareth 02.03.2016
    Okropny Owszem, ale ja pisałem o gnoseologii opierając część badań na utopiach. Nawet zżynałem streszczenia tych utopii z twojej pracy! Zapomniał już?
  • Nazareth 02.03.2016
    Neurotyk "nie spodziewałem się, wspaniałe!" - to moja kwestia ;)
  • Neurotyk 02.03.2016
    Nazareth tej nocy zmieniliśmy się rolami;)
  • Neurotyk 02.03.2016
    Nazareth tej nocy zmieniliśmy się rolami;)
  • Nazareth 02.03.2016
    Neurotyk może mamy tą samą rolę, tylko inne sceny na których przyszło nam ją odgrywać
  • Okropny 02.03.2016
    Nazareth a wiesz, wyleciało mi z głowy.
  • Nazareth 02.03.2016
    Okropny Co się dziej z twoją pamięcią na storość?!
  • Neurotyk 02.03.2016
    Nazareth , trafnie, bracie. Opowiadanie to Pikuś, napisać antyutopie w formie powieści, to byłoby to, może spróbuję
  • Okropny 02.03.2016
    Nazareth od kiedy ja pamiętam wszys... oh, wait
  • Okropny 02.03.2016
    Neurotyk poczytaj najpierw Capka (i może literaturę jakąś na ten temat), żebyś nie przyjebał plagiatu - a nuż coś mądrego podpatrzysz i - pisząc - nie zjebiesz ;]
  • Nazareth 02.03.2016
    Okropny popieram Capek to podstawa.
  • Neurotyk 02.03.2016
    Okropny solidnie się przygotuje merytorycznie;) A co do plagiatu, niestety większość patentów już jest użyta. Będzie ciężko Amerykę odkryć od nowa;)
  • Okropny 02.03.2016
    Neuro, nie wiem, co czytałeś, a czego nie - dlatego polecam zabawę konwencją (czyli robienie tego, co ja - tylko że po Twojemu i z sensem) ;]
  • Neurotyk 02.03.2016
    Okropny , Rozumiem przesłanie twojej rady, akurat konwencja lubię się bawić, myślę, że moja Królowa Dali jest poniekądłączeniem konwencji.
  • Nazareth 02.03.2016
    Okropny moim zdaniem ta praca jest dość innowacyjna. Ale tez nie przeczytałem wszystkich utopii na świecie
  • Karo 02.03.2016
    Kurczę :( trochę mnie zmieszałeś... Ogółem nie lubię opowieści o przyszłości, mam do nich od razu pewien dystans. Wybacz, ale twoje opowiadanie mimo że jest bardzo dobre, nie sprawiło, że zmienił em zdanie o tego typu historiach. Wybacz ale mogę dać na ten czas tylko 4. Mam nadzieję że się do mnie nie zrazisz ;)
  • Neurotyk 03.03.2016
    Wybaczam, dziękuje Ci za odważna krytykę :)
  • ausek 03.03.2016
    Twój tekst jest kompletnie odmienny od tych, jakie czytam i pisze. Przeczytałam, ale to nie moje klimaty, więc trudno mi go skomentować. Mam... taki niedosyt tej historii, ale to tylko moje wrażenie. ;)
  • Neurotyk 03.03.2016
    Dziękuję Ci za opinię :) Niedosyt był zamierzony, tak to miało się urwać, trochę bez sensu, zupełnie jak koniec życia... :)
  • alfonsyna 05.03.2016
    Tekst, jakby nie było, trochę w moich klimatach, czytałam z ciekawością. Biorąc pod uwagę ograniczenia bitewne, podołałeś z tą swoją wizją przyszłości całkiem nieźle, chociaż chyba nie dałam się w to wciągnąć tak do końca. Ciężko mi powiedzieć, czego mi zabrakło, bo wszystko wydaje się być na swoim miejscu, a poza tym całość jest oryginalna, przemyślana i może skłonić do refleksji. Ogółem - dobra robota ;)
  • Akwus 06.03.2016
    No to lecimy :)

    Przede wszystkim - opowiadanie jest dobre :) czytałem grzecznie do końca i dopiero ten koniec trochę mnie zawiódł :( Ale po kolei :)

    Dajesz mi na dzień dobry bohatera, może trochę zbyt delikatnie zaznaczasz, które z małżeństwa jest głównym bohaterem, ale to już czepialstwo bardziej z mojej strony. Sprawa staje się jasna za po kilku akapitach.

    Wizja świata przekonuje. Znaczy jest totalnie nie w moich obszarach zainteresowań, ale przekonuje. Bez problemu wiem o co chodzi, jak funkcjonuje ich rzeczywistość. Duży plus, bo to zazwyczaj wychodzi autorom bardzo naciąganie. Tu nie mam się do czego przyczepić.

    Bardzo fajnie rozróżniasz bohaterów. Ojciec Natalii wyraża się zachowuje zupełnie inaczej niż Nazareth. Ponownie duży plus! Za często każda postać w opowiadaniu jest taka sama - taka sama jak autor.

    Piszesz niezłe dialogi, nie genialne, ale ponownie - lepsze niż u 80% autorów tutaj. Za mało w nich podtekstu jeszcze. Tylko kilka razy czuję, że postacie mówią co innego niż myślą (rozmowa gdy Natalia wraca z pracy jest najlepsza). Masz w nich za to dobrze zbalansowany ruch sceniczny (najlepiej w rozmowach Nazaretha z Julianem). Postacie nie stoją jak kołki wypowiadając kolejne sentencje. Stale coś się w tle dialogu dzieje. To bardzo mocna strona Twojego tekstu, rozwijaj ją.

    Super budujesz napięcie. Do końca nie wiadomo, kto jest po której stronie. Jaki plan ma Ministerstwo, jaką rolę pełni Julian. Mega i za to chyba największe gratulacje i uznanie!

    I dochodzimy do ostatniego akapitu :( Nie do końca ja kupuję, ale może po prostu nie dość czasu poświęciłem na jego analizowanie. Trwa kontrola i nagle bohater dobiega do ogniska? Jeśli dobrze rozumiem, to dekadenci palą prace naukowe symbolizujące obecny system? Świętują schyłek epoki - zaczęła się jakaś rewolucja? Zbieżność przypadkowa, czy kontrola była impulsem? Obojętne jednak. Boli mnie to, że zaczyna się robić bardzo ciekawie, a bohater rzuca się w ogień :( I tak jak zdążyłem go polubić, to z miejsca wszystko mi odchodzi, bo okazuje się, że jest mega słaby, poddając się w taki sposób.
    Możliwe, że źle interpretuje końcówkę i oddanie się w ofierze ogniu, to tylko poświęcenie czegoś z siebie niszcząc cenną relikwię - ale pozostawiłeś mi tą możliwość interpretacji i niestety wpływa to mi na mój odbiór całości.

    Reasumując, dobry tekst, fragmentami bardzo dobry. Mierna końcówka sprowadzająca całość do dostatecznej oceny.
  • Akwus 06.03.2016
    Dla jasności, gdyby pisał to ktokolwiek inny, dałbym wyższą notę. Niemniej pokazałeś mi, że potrafisz pisać, więc teraz musisz trzymać poziom :)
  • Neurotyk 06.03.2016
    Drogi Akwusie, nawet nie wiesz jak jestem wdzięczny za Twoją recenzję. Mam mało konstruktywnej krytyki i każda jest na wagę złota, w szczególności osoby, która " zna się", a czuję, że tak jest w twoim wypadku. Nad twoimi komplementami nie będę się rozwodził, bo po prostu są miłe, aczkolwiek powiem słowo pewnych wadach, które celnie zaznaczyłeś w tym tekście.

    "Piszesz niezłe dialogi, nie genialne, ale ponownie (...). Za mało w nich podtekstu jeszcze. Tylko kilka razy czuję, że postacie mówią co innego niż myślą (...)". – Jestem rad, że zauważyłeś to, bo sam czuję, że ten aspekt na razie u mnie ledwo podnosi się z ziemi, może nie jest na kolanach, ale jednak wymaga pracy.

    "Boli mnie to, że zaczyna się robić bardzo ciekawie, a bohater rzuca się w ogień :( I tak jak zdążyłem go polubić, to z miejsca wszystko mi odchodzi, bo okazuje się, że jest mega słaby, poddając się w taki sposób. Możliwe, że źle interpretuje końcówkę i oddanie się w ofierze ogniu, to tylko poświęcenie czegoś z siebie niszcząc cenną relikwię - ale pozostawiłeś mi tą możliwość interpretacji i niestety wpływa to mi na mój odbiór całości". – Po pierwsze również czuję, że rzucenie się w ogień jest nieuzasadnione w kontekście sytuacji i to mój - nie ważne, czy wymuszony pośpiechem, aby wysłać pracę - błąd, gdyż ostawiłem czytelnik trochę sytuacji "paczta, jaki wam dałem wysublimowany finał, że sami nie wiecie, co o tym myśleć, wyszło mi przez przypadek po megalomańsku i jest mi wstyd, bo w głowie miałem o wiele bardziej rozbudowany, uzasadniony finał, i nie wiem jaki diabeł mnie podkusił, aby tak brutalnie uciąć sprawę... Poza bitwą, napiszę alternatywne zakończenie w ramach ćwiczeń :)

    Cóż Akwusie, dziękuję Ci, a krytyk jest mi potrzebny, więc będę Cię dalej męczył w tych sprawach :)
  • Akwus 06.03.2016
    Polecam się :)

    Dla każdego kto prosi o krytykę znajdę czas, bo po pierwsze bardzo to lubię, po drugie, uważam, że po to tu jesteśmy bo taką krytykę dostawać. Póki co nie mam czasu na pisanie, więc daję tyle ile mogę i choć marudzę o tekstach innych :)
  • Nazareth 08.03.2016
    Akwus Pozwolę sobie się niezgodzić, względem zakończenia. Sam uznałem je za w pełni uzasadnione. Gdy idealnie poukładana rzeczywisość ochraniająca jedostkę zaczyna się wookoło niej kruszyć może to wywołać niespodziewaną, bardzo żywiołową reakcję. Nazareth (eh... trochę dziwnie się teraz czuję) spędził całe życie poświęcając się ideii porządku i kontroli. Był jednym z budowniczych "klosza" pod którym ukrywa się to utopijne społeczeństwo. W jednej chwili stracił nie tylko tą ochronę, ale zerwał okowy pętające jego umysł, uzmysławiając sobie, że pożąda tego przeciw czemu walczył. Całe jego życie i ideologia, jego świat objawił mu się jako kłamstwo i maskarada. To dostateczny powód by przeżyć załamanie nerwowe, i postąpić irracjonalnie. Z podobnym acz nie identycznym motywem możemy się spotkać w dziele Karola Capka pod tytułem Krakatit.
  • Neurotyk 08.03.2016
    Nazareth, wiesz... uświadomiłeś mi, że zakończenie było jednak celne, bo sam miałem wątpliwości nawet pisząc poprzedni post... Czułem, że takie ucięcie melodramatyczne pasuje w kontekście stanu psychicznego bohatera, potem miałem rozterki, a teraz znowu uznaję, dzięki Tobie, te rozwiązanie za słuszne. Dzięki bracie wilku.
  • Nazareth 08.03.2016
    Neurotyk cieszę się ze mogłem pomóc. ;)
  • Julka2001 14.03.2016
    Fantastycznie napisane!
    Bardzo mnie zaciekawiło i czytałam z ogromnym zaciekawieniem, co rzadko mi sie zdarza!
    5 ode mnie
  • Neurotyk 14.03.2016
    Julka, dziękuję :)
  • Miryoku 20.03.2016
    No to po kolei. Nie przejmuj się czepianiem, łatwiej mi wypisać to, co jest nie tak, ale starałam się też zwrócić uwagę na to, co mi się szczególnie podobało.

    Na początku mnie pozytywnie zaskoczyłeś tym pożyczaniem dzieci. Ciekawy wątek, warty rozwinięcia, można na nim oprzeć cały świat przedstawiony i pokazać czytelnikowi, z czym właściwie ma do czynienia. Mamy na ten temat na początku kilka akapitów - ciut nudnawych ze względu na sposób prowadzenia narracji (ale o tym później), ale przedstawiających naprawdę ciekawą wizję świata. A tu... rozczarowanie. Nie kontynuujesz tego wątku, od momentu wizyty Juliana przechodzisz do jakby zupełnie innej historii. No dobra, coś tam później wspominasz o tym wypożyczaniu, nawet na moment pojawiają się dzieci, ale wszystko to jest tylko wspomniane, żeby pokazać, jaki ten świat zły i sztuczny. Tak trochę jakbyś wpadł na świetny pomysł, ale nie miał pomysłów, jak go rozwinąć i dopracować szczegóły. Trochę szkoda.

    Potem mamy pojawienie się Juliana (jakoś tak dziwnie wprowadzone, no ale dobra) i rozmowę o tym, jaki ten świat zły. No i głównego bohatera, który zainteresował się nielegalnymi papierami. Nie mówię, że pomysł nie jest dobry, ale wyszedłby o wiele lepiej, gdyby czytelnik znał bohatera - a poznanie go przez streszczenie, kim jest, co wcześniej robił i kim jest jego żona, to troszkę za mało, takie rzeczy powinny wychodzić same z siebie w trakcie opowiadania. Wątek bohatera pracującego dla, że się tak wyrażę, reżimu i nagle przechodzącego na jasną stronę mocy jest nieco oklepany, ale w sumie wybrnąłeś z niego na końcu, pokazując, że Narazet po prostu od razu się poddał. Za to plus, bo przynajmniej jest oryginalnie.

    Ogólnie mam wrażenie, że opowiadanie byłoby lepsze, gdybyś się tak nie pospieszył. Za szybko chciałeś wszystko przedstawić czytelnikowi i zamiast zbudować świat i bohaterów POKAZANIEM, prawie wszystko OPISAŁEŚ. Nie przywiązałam się do nikogo, nie poczułam zbytnio napięcia ostatnich akapitów, bo po prostu wszystko działo się za szybko.

    Jeśli chodzi o styl, to czytało mi się średnio. Masz tendencję do budowania jakichś wymyślnych zdań, które często brzmią sztucznie, zwłaszcza że czasami odchodzisz od tego napuszonego stylu. Czasem się też przez to gubisz i budujesz zdania, które są po prostu niepoprawne. A mam wrażenie, że luźniejszy styl byłby tu lepszy, zwłaszcza w połączeniu z tymi koszmarnie sztucznymi (zakładam, że celowo) dialogami, bo ten kontrast naprawdę by tu pasował. Mogłeś wygładzić też i bardziej "unaturalnić" wypowiedzi Juliana, bo czasem też zgrzytają sztucznością, a on, jako ten jedyny, który pamięta dawne czasy, mógłby mówić normalnie. Ale i tak widać, że jego styl mówienia jest trochę inny niż reszty postaci, więc tu na plus. W każdym razie muszę zajrzeć do innych Twoich tekstów, żeby zobaczyć, jak prowadzić narrację i dialogi, gdy nie są tak stylizowane jak tu.

    Wspomniałam wcześniej o opowiadaniu zamiast pokazywania i o trochę nudnym tekście. Podam Ci przykład, żebyś wiedział, o co mi chodzi.
    "Nazaret, jako były funkcjonariusz Ministerstwa Prawdy, pod które podlegał sektor Porządku Myśli, posiadał ten przywilej, iż jego dom został wyłączony z działań operacyjnych, jednakże fakt ten okupiony był wymogiem podpisania przez niego stosownej „lojalki”, zobowiązania do wierności wobec państwa. Jedyną furtką, jaką zostawiła sobie jednak administracja, ażeby mieć kontrolę nad zaufanym obywatelem, była możliwość przeprowadzenia wobec niego prowokacji."
    Ten fragment jest doskonale zbędny, a tylko niepotrzebnie zanudza czytelnika podawaniem mu encyklopedycznych informacji bezosobową narracją z nijakiej perspektywy (prowadzenie trzecioosobowej narracji też zwykle jest z jakiejś perspektywy). A przecież te wszystkie informacje są podane w dużo zgrabniejszy sposób później, przy końcu, w panicznej rozmowie Juliana z Nazaretem! Pamiętaj, że większość informacji na temat świata przedstawionego, bohaterów itp. czytelnik odbiera lepiej, gdy są wprowadzone w ciekawy sposób, najlepiej "przy okazji". Często jest tak, że autor wymyśli sobie świat i chce jak najszybciej i jak najdokładniej pokazać czytelnikowi swoje pomysły - zwykle wychodzi to nudno (początkujący pisarze fantastyki mają tendencję do takiego zaczynania opek, być może wiesz, co mam na myśli).

    Innym przykładem niepotrzebnych informacji jest to: "Jeszcze niedawno były dla ciebie, Julian — Nazaret zwrócił się do teścia po imieniu" Traktujesz czytelnika jak debila, pisząc, że Nazaret zwrócił się do teścia po imieniu, przecież można się tego domyślić z dialogu.

    Błędów nie było dużo, jakieś literówki i nadmiar przecinków tu i ówdzie. Pamiętaj, żeby didaskalia po wypowiedzi zaczynać od czasownika, a nie czegoś innego (no chyba że didaskalia nie dotyczą bezpośrednio wypowiedzi i zaczynasz je wielką literą).

    Ogólnie jestem na plus i bardzo miło zaskoczyłeś mnie tym, że można tu znaleźć takie opowiadanie.
  • Neurotyk 20.03.2016
    Dziękuję za miły komentarz :) Co do stylu i toporności zdań – to moja naleciałość, do końca tego nie wyruguje, trzeba się przyzwyczaić :)
  • Miryoku 20.03.2016
    Styl można sobie bardzo wyrobić :)
  • Neurotyk 20.03.2016
    Miryoku, tak, teraz piszę opowiadanie na Bitwę Alfonsyny i będę pisał lekko innym stylem, ale niestety do końca nie zmienię go, mam 26 lat, a styl wypracowałem jak miałem naście lat. Lekko – powtarzam – mogę go poprawić.
  • Neurotyk 20.03.2016
    Neurotyk :)
  • Neurotyk 20.03.2016
    Miryoku jak masz chęci, zobacz Królową Dali, aczkolwiek jeszcze nie poprawiłem błędów wytkniętych przez JURY bitwy.
  • Miryoku 20.03.2016
    Neurotyk Nad stylem można całe życie pracować, serio. To nie jest tak, że w wieku kilkunastu lat coś Ci się wypracuje, a potem już tego nie zmienisz. Zresztą to nie jest tak, że masz zły styl, po prostu do dopracowania i skupienia się na pokazywaniu zamiast opowiadania. Tego się po prostu można nauczyć, tylko trzeba wiedzieć, na co zwracać uwagę. I ćwiczyć, zwłaszcza pisanie z perspektywy różnych osób (w trzeciej osobie). A do innych Twoich opowiadań pewnie zajrzę.
  • Neurotyk 20.03.2016
    Miryoku mam tylko jedno jeszcze XD (narracja pierwszoosobowa)
  • Miryoku 20.03.2016
    Neurotyk A, bo widziałam, że masz więcej tekstów, ale już widzę, że reszta to wiersze.
  • Neurotyk 20.03.2016
    Miryoku, tak, opowiadania płodzę raz na ruski rok, a wierszyki co drugi dzień :)
  • Jared 01.04.2016
    Właśnie skończyłem i wrażenia mam dobre. Rozegrałeś to nieco inaczej, niż się spodziewałem na starcie. Fabuła oszczędna, na dobrą sprawę wycinkowa, a meritum pływa sobie od początku w dialogach. Pomysł niezły, nie pamiętam chyba drugiej tak statycznej, a zarazem przekonującej fabuły na opowi. Poruszasz ciekawe problemy, w tym mój ulubiony problem człowieczeństwa. Trafnie też wyeksponowałeś, że definicja bycia człowiekiem jest ruchoma i aktualizuje się praktycznie co pokolenie. Cały szkielet przypomina nieco "Pamiętnik znaleziony w wannie" Lema. Podoba mi się też ten orwellowski system, dodałeś trochę satyry i dobrze, nieźle równoważy to wiszący w powietrzu problem. Mogłeś jednak trochę rozwinąć ten świat, bo jego mankamenty były nieźle pomyślane - jest to mój główny zarzut. W ogóle ta twoja wizja świata to takie trochę anty-opowi, tu wielki brat nigdy nie zagląda xD Moja ocena "tekstu jako tekstu" to 4,5; zestawiając oceny z komentarzami wygląda na to, że ktoś poczęstował Cię pałą :D Wielki Brat poczuł się zagrożony i już rozesłał pieski? :D

    ps. Jakbyś miał więcej miejsca i uszczknął więcej świata, to byłoby zasłużone 5.

    ps.2 I tak daję jaredowy aneks jakości i polecam gorąco, bo warto.
  • Neurotyk 01.04.2016
    Co za przychylna recenzja, dziękuję za profesjonalną krytykę :)

    Co do mankamentów – zgadzam się. Jestem świadomy braku rozwinięcia wątków, opisu świata przedstawionego. Miałem jeszcze ponad 10 tys znaków do wykorzystania, ale nie zrobiłem tego, choć mogłem. Wiedziałem to już od początku, trochę mi głupio :/

    Twoja interpretacja podnosi znowu tekst na inny poziom wrażliwości i estetyki, nie wyższy, tylko "inny", czyli oznacza to, że trafiłem w Twoją estetykę, miło mi! :)
  • Nuncjusz 01.04.2016
    Neurotyk Jesli to choć trochę przypomina Pamietnik to na pewno czytne, nie potrzeba mi lepszej zachety
  • Jared 01.04.2016
    Moja opinia wydana została na podstawie 110 przeczytanych(i niestety średnio zrozumianych) stron pamiętnika.
  • Neurotyk 01.04.2016
    Nuncjusz tego nie wiem, czy przypomina, 'Pamiętnik...' Jared tak uważa :)
  • Jared 01.04.2016
    Chodzi o motyw rękopisu, Pamiętnika nie dokończyłem, bo nie miałem pojęcia, o czym ten Lem pisze. A podobno Niezwyciężony jest najtrudniejszy u Lema, bo to hard sf, ale w porównaniu do PZwW, czytało mi się szybko i przyjemnie.
  • Nuncjusz 01.04.2016
    Jared Niezwyciężony jest trudny?? XDDD no ja cie :)
    Pamiętnikiem trzeba się delektować a nie do końca rozumieć, czytałem go kilkanaście razy i przestałem, bo kumpel mi zajebał jedyny egzemplarz tej książki jaki posiadałem
  • Nuncjusz 01.04.2016
    Jared już moim zdaniem Solaris jest trudniejszy od Niezwyciężonego
  • Jared 01.04.2016
    Zapytem kiedys na grupie od fantasy, czy kupic Niezwyciezonego czy Eden. To mi odpowiedziano, ze technicznie Niezw jest najtrudniejszy i nie polecaja go. I tak mi jakos zostalo we lbie, mimo ze byl dosc prosty, i ten moral tolerowania innosci na koncu, kiedy bohater patrzyl na ten rój, byl tez taki dosc oczywisty. Co do pamietnika, to mam wąską bariere nierozumienia i w ogole wtf, o co tam chodzilo x0
  • Nuncjusz 01.04.2016
    Jared W Pamiętniku Lem odpuścił wszelkie hamulce, dał na maksa do wiwatu, wykreował chory, zbiurokratyzowany świat, przenikniety szpiegami do entej potegi
    ach ach ten Gmach ach
    XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
  • Neurotyk 01.04.2016
    Nuncjusz, wiem, będziecie się śmiali – muszę Lema nadrobić :/ XD
  • Neurotyk 01.04.2016
    Nuncjusz, daj mi top 3 Lema na początek, może być trudne, jestem inteligentny:)
  • Nuncjusz 01.04.2016
    Neurotyk nie mam zamiaru się śmiac, bardzo pochwalam decyzję
  • Neurotyk 01.04.2016
    Nuncjusz :) Czekam na trzy książki, od których warto zacząć przygodę.
  • Nuncjusz 01.04.2016
    Neurotyk 1 Pamiętnik znaleziony w wannie (to chyba oczywiste)
    2 Pokój na Ziemi
    3 Fiasko
    4 Wizja lokalna
    5 Solaris
    6 Niezwyciężony
    7 Dzienniki gwiazdowe
    8 Cyberiada
  • Neurotyk 01.04.2016
    Nuncjusz biorę :)

    A opowiadania "Opowieści o pilocie Pirxie"?
  • Nuncjusz 01.04.2016
    Neurotyk też spoko :) Wszystko Lema jest spoko, łap co chcesz
  • Nuncjusz 01.04.2016
    Neurotyk Fiasko jest kontynuacja Pirxa
  • Neurotyk 01.04.2016
    Nuncjusz, świetnie :) Zacznę od Pamiętnika :) Dziękuję Panie!
  • Nuncjusz 01.04.2016
    Neurotyk Tylko uważaj, za Jaredem Pamiętnik to skok od razu na głęboką wodę :)
  • Neurotyk 01.04.2016
    Nuncjusz nigdy nie byłem za bardzo konwencjonalny, także od dupy stronę zacznę :)
  • Neurotyk 01.04.2016
    *strony
  • Nuncjusz 01.04.2016
    Neurotyk czekam na Twoje pierwsze wrażenia, możesz je przedstawić na forum dla kreatywnych, byłoby to miłe z Twojej strony :)
  • Jared 01.04.2016
    Ja tez polecam Pokoj na Ziemii, Niezwyciezonego, Solaris, za to jak ognia bym unikal Bajek Robotow i Pamietnika, bo mozna sie zrazic :P
  • Nuncjusz 01.04.2016
    Jared Bajki Robotów podobnie jak Cyberiada mają swój klimat, nie dla każdego strawny, trzeba kochac Lema by to wszystko czytać z wypiekami na twarzy :)
  • Neurotyk 01.04.2016
    Nuncjusz tak zrobię , na forum dla kreatywnych :)
  • Nuncjusz 01.04.2016
    Neurotyk dzięki
    w recenzjach powieści na przykład :)
  • Neurotyk 01.04.2016
    Nuncjusz właśnie tam, nie ma lepszego miejsca :) A jak zainspiruje mnie Lem to może nawet napiszę coś inspirowanego :)
  • Nuncjusz 01.04.2016
    Neurotyk ooo fajnie by było, poznałbym Twój punkt widzenia :) ale nic na siłę
  • Neurotyk 01.04.2016
    Nuncjusz nic na siłę, wiem o tym, jak będę czuł potrzebę napisania, to napiszę :)
  • Nuncjusz 01.04.2016
    Neurotyk ok :)
  • Człowiek czuje przymus porządkowania rzeczywistości, po czym staje się więźniem osobistej potrzeby bezpieczeństwa. Formalizowanie rzeczywistości ułatwia funkcjonowanie, ale odbiera przyjemność płynącą z nieprzewidywalności. Wolność jest zniewalającym upojeniem i jest równocześnie anarchistycznym wyborem. Zdolność decydowania (człowieka) można umieścić jako punkt na odcinku pomiędzy totalitarnym porządkiem a totalną anarchią. Jednostka balansuje w pewnych granicach. Porewolucyjny porządek nie jest wolny od myślenia totalnego, ale nowe priorytety pozwalają (przynajmniej na wstępie) przymknąć oczy na stopień zniewolenia, nowej formy zniewolenia.

    Proszę Neurotyku, rób tak mojemu mózgowi :)
  • Neurotyk 01.04.2016
    Podobało mi się ujęcie zdolności decydowania człowieka na odcinku pomiędzy totalitaryzmem a anarchią, dokładnie w punkcie środkowym, pomiędzy, czyli potrzebny zawsze balans, zdrowy balans. Sprawdza się znowu antyczny kanon piękna, proporcjonalność.
  • Gibon 12.04.2016
    Bardzo oryginalne opowiadanie. Bogate słownictwo. Świetny pomysł. Ciekawe dialogi. Klimat. Przy takich tekstach inne wymiękają.
  • Neurotyk 12.04.2016
    Gibon, dziękuję Ci za pochlebną opinię :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania