biuro na piętrze

jestem na miejscu

ołów waży w głowie i butach

jak zaprzeczenie albo inny rodzaj ciszy

niedosłyszalnie przezroczysty

 

dookoła kukiełki pompują ego

przyklejają kompleksy do szyb

trzeba być przecież ważnym

przez każdą jebaną sekundę

to nic że nic w żadnym znaczeniu

dla kogokolwiek jak dla nikogo

odgryzione języki pełzną po ziemi

 

dobrze niech i tak będzie

mam słowa i prywatną samotność

światło jest tlenem dla krwi

jeżeli można iść jeżeli można być

reszta to szczegół

w bezdomnych przestrzeniach

pod skłębionym dachem

 

jestem w miejscu

tam gdzie kończą się oni jak my

zostaje tylko obcość

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • JamCi 10.01.2020
    A ludź to tylko ludź. Jakby co wiesz o tym?
  • Jacom JacaM 10.01.2020
    Ludziów jakoś nadmiar :-)
  • betti 10.01.2020
    jestem na miejscu

    ołów waży w głowie i butach - ten ołów jakoś mi nie pasi, obciąża ten wiersz.
  • Jacom JacaM 10.01.2020
    Ołów jak to ołów, ma obciążać ;-)
  • betti 10.01.2020
    Jacom ale gdyby był w głowie i butach jednocześnie, to jakbyś egzystował? Zobrazuj to sobie.
  • Jacom JacaM 10.01.2020
    betti można mieć migrenkę i żylaki :-) albo zakuty łeb i betonowe skarpetki :-)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania