Błąd
Zostawił ją dwa lata temu. Z dzieckiem. Bez pożegnania. Spakował się i wyszedł. Po prostu. Teraz wypoczywa w drogich hotelach nie zawracając nimi głowy. Bo po co. Nie czuje w sercu poczucia winy. Ma ich gdzieś. Ale tak naprawdę jest zwykłym tchórzem. Tchórzem, który zniszczył życie dwóm osobom, na których powinno mu najbardziej zależeć. Nie zależy.
Jednak wraca. Mówi, że chcę poznać córkę. A może syna? Sam nie wie. Przecież ona była dopiero w ciąży. Dwa lata temu... szybko minęło. Nic dziwnego. Jeździł po całym świecie. A ona? Nie. Zajmowała się dzieckiem. Nie skończyła studiów. Dalej mieszka z rodzicami. Albo sama? Tego też już nie wie. Może jej matka umarła, albo ojciec. I mieszka z jednym rodzicem? To wszystko jest dla niego dziwne. Ta cała sytuacja. Dlaczego? Przecież ma poznać swoje dziecko. I jego matkę. Od nowa. Chce zacząć wszystko od początku.
Nie wpuszcza go. Każe mu odejść.
Odchodzi. Zrozumiał, że popełnił błąd. Nie da się już tego cofnąć.
Komentarze (7)
Tekst dobry, ale wygląda mi na bardzo osobisty. Pozdrawiam.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania