Boję się

Niech zastygnie w sekundzie szum wiatru

Umilkną wszystkie ostre jak norze słowa

Które na strzępy pocięły moje uszy

Goniąc mnie do ciemnego kąta.

 

Błąkam się po pustym mieście jak dziecko

Księżyc wysoko na niebie kryje się zza chmurami

Lodowaty wiatr tańczy między kroplami

Które jak deszcz spływają po twarzy.

 

Serce bije jakby chciało uciec z piersi

Gdy wzrok pada na zamknięte drzwi

Noszących na sobie przerażające słowo

Koszmar wszystkich snów ,,jutro".

 

Strzała bezlitośnie przebiła piętę

Rozpaczliwie szukam na niebie Amora

Lecz przede mną z wyciągniętą ręką

Stała we łzach uśmiechnięta Hekabe.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • NataliaO 13.02.2017
    Całkiem dobrze się zapowiadało. Do - ... jak deszcz spływają po twarzy - podobało mi się;
    jednak ostatnie dwie części popsuły dla mnie początek, ten amor i ta hekabe , oraz to serce z piersi - brzmi jak stare, męczące się "flaczki";
    i jedno mi zgrzytało choć wiem że pasuje to
    - moje uszy - jednak mi przeszkadzały w wierszu.
    Dawno nie zaglądałam do Ciebie, ale widzę coś się powoli zmienia, trochę mało uczuć; dam 3
  • D4wid 13.02.2017
    Zatem czeka mnie przerwa
  • Pan Buczybór 13.02.2017
    Ja też tak mam. Nie lubię poniedziałków. 5

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania