Bokser

Hej, zostanę dziś bokserem

(no, zamiary mam, są szczere)

Rozdam dzisiaj wszystkim bomby

Proste, haki, na ryj plomby

 

Dam po pysku dzisiaj pannie

Co się kąpie, z rana, w wannie

Co mi dudni wodą z rana

Już dostała. Nananana

 

Potem dałem w ryj cieciowi

Aż mnie ręka teraz mrowi

Klamka tydzień już wypada

Jutro znów pierdolnę dziada

 

Jak biegałem dziś po lesie

(bo pobiegać z rana chce się)

W ryja dałem leśnikowi

Gajowemu, grzybiarzowi

W sumie nawet się zmęczyłem

Jak im wszystkim wpierdoliłem

 

Po bieganiu - do fabryki

Ludzie, kurwa, jak trybiki

Biurwy same, chuje marni

Dam im w ryja na palarni

Sam pan prezes, chuj jebany

Już w szpitalu, leczy rany

 

Po robocie - druga fucha

Reperacja, hej, malucha

Do wieczora stój, kręć śrubkę

Zaraz komuś skopię dupkę

To kick-boxing, proszę pana

Grunt, że kończyna złamana.

 

Potem do supermarketu

Jadę busem, bez biletu

Wchodzi kanar, coś pyskuje

Ja chujkowi nie daruję

Dostał lekko, jak panienka

Leżał, ledwo dyszał, stękał!

 

Przy owocach w sklepie dużym

Jakiś facet coś się burzył

Krzyczał: Śliwki macie zgniłe!

To dwie świeże mu nabiłem.

 

Dostał liścia kasjer, za to

Że skąpił darmową siatą

Ochroniarze się zlecieli

Cóż, no, przyszli - znaczy chcieli!

 

Policjanci też przybyli

Rozłożyłem ich po chwili

I do domu się wybrałem

Przez osiedla, bo tak chciałem

 

Dresy, luje i kibole

Chodźcie, wszystkich napierdolę

Każdemu dziś coś złamałem

I do domu się udałem

 

W internecie newsy czytam

Cała Bydgoszcz dziś pobita!

Zaraz cała - przesadzili

Liczyć się nie nauczyli

 

Według mych skromnych rachunków...

Będzie coś, koło pięciu stów.

Skąd te liczby im się wzięły?

Rzeczywistość rozciągnęły?

 

Ale wiedz, że jestem skromny

Nie liczyłem dziś bezdomnych

Ani kobiet, ani dzieci

Mych notatek zeszyt (trzeci!)

 

Chyba mi się to nie znudzi

Wszak chcę pobić wielu ludzi

I, jak zębów nie chcesz zbierać

Możesz mi drzwi nie otwierać

 

Wiesz, najebię Ci z radością,

Najprawdziwszą przyjemnością.

Zrobię fight club w Twoim domu

Ha! I nie powiesz nikomu.

 

Może, żeby zmienić Twoje

Życie - w fajne, tak jak moje

Byś nie cierpiał już niedoli

Muszę srogo Ci wpierdolić

 

Przemyśl sobie moje rymy

Bo jak znów się zobaczymy...

 

Dam Ci w pysk.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 8

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

  • Nazareth 07.03.2016
    Masz piniążek! Też miewam takie dni.
  • dobre rymy! tak trzymaj
  • Neurotyk 07.03.2016
    Świetne rymy, tylko popracuj gdzieniegdzie (chyba, że to pierdolisz XD) nad płynnością, bo 3/4 zwrotek jest super, aczkolwiek kilka nie gra. Ale to tylko moja rada, możesz olać mnie ciepłym moczkiem :) Piateczka
  • O-Ren Ishii 07.03.2016
    Ja nie miałam wrażenia, że coś tu nie gra raczej, płynnie się czyta, ale może tylko mi. XD
    Piątka.
  • Neurotyk 07.03.2016
    Płynnie, płynnie :)
  • Neurotyk 07.03.2016
    Żeby nie być gołosłownym, że się czepiam, ale wiersz uważam za świetny :) – Tutaj wystarczy zrobić inwersję z "Według mych skromnych rachunków..." na "Według skromnych mych rachunków" – od razu płynniej i przyjemniej się czyta. To tylko moje odczucie i można mieć je w dupie :)
  • Ritha 12.07.2016
    "...Dam po pysku dzisiaj pannie
    Co się kąpie, z rana, w wannie
    Co mi dudni wodą z rana
    Już dostała. Nananana..."

    "...Przy owocach w sklepie dużym
    Jakiś facet coś się burzył
    Krzyczał: Śliwki macie zgniłe!
    To dwie świeże mu nabiłem...."

    Dałam 5 i wypisałam ulubione, bo miałam taki kaprys. Nananana.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania